Cześć,
Przygotowuje koncepcje domu jaki chce wybudować i na tą chwilę skłaniam się grzaniu kablami zatopionymi w wylewce i grzać w taniej taryfie.
Czytając jednak różne tematy przewija się wątek, że przy dobrze ocieplonym domu (pasywny, niskoenergetyczny), podłogówka często nie jest odpalana, albo działa na tyle niskiej temperaturze, że nie daje takiego komfortu.
Chciałbym korzystać z ciepłej podłogi - bo z żoną lubimy chodzić boso i czuć ciepło pod stopami.
Z jednej strony mniejsze ocieplenie to wyższe rachunki, z drugiej większe ocieplenie to mniej grzania podłogówką?
Czy ewentualnie nawet jak nie trzeba bardzo dogrzewać bo nie ma dużych mrozów - np. ostatnie zimy można uruchomić kable, żeby mieć ciepło pod stopami, a przy tym nie przegrzać domu, albo nie płacić niepotrzebnie dużych rachunków?
Ktoś z doświadczenia podpowie?