Ostatnio w naszej nowo wybudowanej wsi zorganizowaliśmy z kumplem Dzień Sąsiada. Rozstawiliśmy taki pawilonik ogrodowy przygotowaliśmy drewno na ognicho, poroznosiliśmy po domach ulotki informacyjne i .... wypaliło. Przyszło jakieś 40 rodzin z dziećmi (80% populacji). Było pieczenie kiełbasek rozmowy zapoznawcze później małe tańce. Zabawa trwała do 2 w nocy. Zasada była jedna : co przyniesiesz będziesz jadł i pił, co przyniesiesz na tym będziesz siedział . Wyszło rewelacyjnie.
Piszę o tym by rozpowszechnić tę ideę. Dzisiaj mówimy sobie cześć lub dzień dobry lepiej się znamy, w razie potrzeby można poprosić o pomoc i chyba jest bezpieczniej ( większa wrażliwość na syreny alarmowe ).
Co sądzicie o tej ideii. A może ogłosić jeden dzień Ogolnopolskim Dniem Sąsiada ?