Może, powtarzam MOŻE założenia rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego i Budownictwa z dnia 29 marca 2001 r. w sprawie ewidencji gruntów i budynków ( DzU 2019 poz.939) były nieco inne i bardziej wzniosłe. To była teoria. Opublikowano, przez kilka lat zapadła cisza i słodki bezruch, potem zwierzchność poczęła dźgać "teren" aby podjąć jakieś kroki bo jedne terminy mijały, drugie nagliły i nic. Ogłaszano przetarg, wygrywający zabierał się do roboty (zgłoszenie itp.) czyli teoretycznie miał podstawy wejść na grunt i budynek. Jak słyszałem i oglądałem wyniki na otrzymywanych kartotekach to było różnie, łącznie z powierzchnią zabudowy... Historia . . Od pilnowania budów są inne urzędy, według obecnej EGiB zmiany wprowadza się m. in. na wniosek właściciela, który oświadczył, podpisał się, do tego operat techniczny z pomiaru budynku. Daty w kartotece budynku o ile nie są datami bieżącymi wynikającymi z załączonego operatu np. data pomiaru to ..... . Amen. Poprzednio, w czasach dawno minionych, była to ewidencja gruntów prowadzona według Instrukcji Ministra Rolnictwa z 21 kwietnia 1955, wówczas w rejestrach gruntów był tylko zapis czy na gruncie stoi budynek (najczęściej wynikało to z użytku) , za Edwarda pojawiły się też wpisy że budynek stanowi odrębny przedmiot własności gdy rolnik za rentę oddawał ziemię na Skarb Państwa do PFZ. W takiej sytuacji były też wpisane obie KW - dla gruntu i dla budynku. Inne realia, inne cele i środki.