Chodzi o ceny energii ( w tańszej taryfie jest ponad 2,5 raza taniej) ale też niemal pewność, że gdy korzystamy z c.w.u. w konkretnych z góry ustalonych porach, to ona jest akurat zagrzana.
W przypadku dogrzewania będzie ono droższe chyba, że dam 35 stopni z histerezą 5 stopni.
Nie będzie to miało negatywnego wpływu na ogrzewanie c.o.?
Jeszcze przy okazji obserwacja z dzisiejszej nocy. Wczoraj zwiększyłem temp. c.w.u. do 50 stopni. Po wieczornym grzaniu temp. c.w.u. wyniosła 51 stopni. Po 3 prysznicach było 40 stopni. Rano sprawdziłem o 7:30 (grzanie c.w.u. jest obecnie od 7:00) i temp. wynosiła 38 stopni. Czyżby w nocy albo tuż po 7:00 był defrost?
Takie przemyślenie jeszcze: jeśli rozbiór wody jest w trakcie grzania, to wówczas znaczenie częściej zdarza się że defrost jest w trakcie tego grzania, Natomiast jeśli rozbiór jest poza godzinami grzania w harmonogramie, to defrostu zwykle nie ma. Przypadek?