Witajcie!
Zastanawiam się nad domem z bali, na kredyt. Będzie to moja pierwsza nieruchomość w ogóle, do tej pory nie mieszkałem w domu, więc mam wiele pytań i godzin nauki przed sobą. Nie chodzi o to, że konkretnie upodobałem sobie z bali, ale z tych co oglądałem, ten podoba mi się najbardziej
Nawet nie chodzi o sam dom w sensie technicznym, a o to, czy faktycznie to coś dla mnie.
Zależy mi na większej działce niż te 800-1200 metrów przy mieście, a w bliższej odległości o takie ciężko, chyba, że za miliony.
Szukałem czegoś, do czego możemy wejść z rodziną (ja, żona, małe dziecko), mieszkać i ew. za parę lat coś poremontować "pod siebie". Na pewno nie chciałbym w najbliższym czasie wkładać w niego dużych sum.
W skrócie:
- 30 minut do miasta powiatowego,
- spora działka 3000 metrów,
- dom ma 20 lat, parę lat temu we wnętrzu był remont
- powierzchnia 200 metrów, piętrowy, ma strych, z piwnicą (pralnia, kotłownia)
- jest kanalizacja
- jest kominek i piec na ekogroszek, panele fotowoltaiczne (ponoć wystarczy aby ogrzewać wodę w lato)
- na dole ogrzewanie podłogowe
- dom jest z bali, ocieplony
- dach jest z dachówki
- garaże nie przylegające do domu
- dom jest przy lesie, więc fajnie, za to jest w pobliżu skarpa, choć podobno nie było problemów, żeby coś się osuwało / zalewało
- można się podpiąć pod światłowód
Cena to 800 000 zł, do negocjacji. Okoliczne działki to cena 100 zł/m. Więc wydaje się to dobra cena? W środku jest zrobiony dosyć ładnie, choć pokoje trzeba będzie porobić pod siebie.
Wszystko na pierwszy rzut wyglądało dla mnie okej. Podkreślam, że kompletnie się nie znam. Jedynie zaleciało mi coś smrodem/wilgocią w piwnicy (suszarni). Właściciele w domu parę lat nie mieszkają, więc może to też przez to?
Zastanawiam się, czy jest sens i czy taki dom mnie nie przerośnie kosztami. Biorę na kredyt 2%, więc stałe stopy przez 10 lat i w tym czasie zamierzam spłacic. No, ale łatwiej kupić, gorzej utrzymać.
Mam kilka pytań. Będę wdzięczny za odpowiedzi
1)
Co pominąłem w kosztach utrzymania?
- Ubezpieczenie, pewnie z wyposażeniem trzeba liczyć 1mln zł około, więc pewnie z 1000 zł/rok
- ogrzewanie (tu jestem zielony)
- alarm, ochrona? z tego co widziałem +-150 zł/mies.
- serwisy
Jakbyście mogli podrzucić jakieś estymacje z doświadczenia to będę wdzięczny.
2)
Jakich kwestii mogłem nie przemyśleć? Pewnie jest ich sporo.
3)
Czy to częsta praktyka, aby podpisywać umowę przedwstępną z zaliczką (zwrot tylko w razie bym nie dostał kredytu)?
Wstępnie mi wyliczali i bez problemu powinienem dostać, ale kto ich tam wie.
4)
Ile realnie mogę +- wynegocjować i w jaki sposób najlepiej to rozegrać?
Myślę, aby generalnie zaproponować niższą cenę z zaznaczeniem, że po oględzinach inspektora i ew. wadach będziemy negocjować w dół - ma to sens dla mnie.
5)
Potrzebowałbym iść na oględziny z jakimś inspektorem, co wybada wszystko od A do Z. Znajomi niestety się nie znają, nie kupują domów.
Widziałem serwisy typu Pewny Lokal, Inspekcja domu i inne z google - z któregoś warto skorzystać czy lepiej obrać inną drogę?
6)
Najbardziej boję się właśnie remontu typu dach czy jak się okaże, że wyjdzie jakiś grzyb, wilgoć - tego podobno nie da się już pozbyć jak raz wejdzie.
7)
Wiem, że muszę dopytać o piec, bo nie wiem jakiej jest generacji, a ponoć musi być teraz V generacji.
8 )
Jak inspekcja wykaże, że wszystko jest okej (w co wątpię, dom ma 20 lat), to ile rozsądnie wypadałoby mieć kasy w gotówce na ew. poprawki, dropne serwisy itd? Przy takim domu podejrzewam, że ze 100 tys zł warto na ten cel zostawić. Myślę, że może to być jak z używanym samochodem, po miesiącu trzeba wymienić to i owo.
9)
Staram się na nic "nie napalać". Jeżeli uważacie, że to powyżej brzmi jak słaba opcja, dajcie proszę znać. Sam jeszcze w głowie nie mam pewnego "tak".
Nie wiem czy coś jeszcze pominąłem. Pewnie tak Zapewne zakup mieszkania byłby o wiele prostrzy, a tak nie mam doświadczenia i jest naprawdę ciężko, tymbardziej, że sam nie mieszkałem nigdy w domu, ale zawsze chciałem go mieć.
Będę wdzięczny za pomoc. Z góry bardzo dziękuję!