Dzień dobry wszystkim Forumowiczom!

Z góry dziękuję za każdą wypowiedź w tym wątku.

Dom w szeregu. Nowa inwestycja realizowana przez dewelopera. Zakończenie budowy 06.2024 r.
Dom składa się z parteru, piętra i poddasza. Każdy poziom 55 m2. Parter i piętro robimy w całości.
Poddasze na razie nie będzie adoptowane, ale chcemy od razu wyprowadzić tam 1 obwód dla oświetlenia i 2 obwody dla gniazd elektrycznych i zostawić kilka metrów kabla pod przyszłą instalację. Na poddaszu robimy jedynie zasilanie dla klimatyzacji i 2 lamp.

Deweloper zezwolił na zmiany. Zmieniliśmy układ ścian w związku z czym musieliśmy też dostarczyć własny plan elektryki.

Przyszło do kosztów. Okazało się, że w cenie domu jest 75 tzw. punktów elektrycznych - już się naczytałem o tym pojęciu i jest ono dość mityczne dla mnie.

Deweloper powiedział, że po zmianach jest 178 punktów (wszystkich, elektrycznych i teleinformatycznych). Czyli 103 punkty dodatkowe, w cenie 180 zł netto za punkt, to nam daje 18540 zł netto.

Nie wiem dokładnie co jest liczone za punkt, wg moich obliczeń wyszło mi 167. Zakładam, że może niektóry punkty (jak do indukcji) już liczone jako kilka punktów. Mniejsza o tę niewielką różnicę.

W tej dodatkowo zaplanowej ilości punktów są m.in. 29 wypuszczonych kabli ethernet (połowa w puszkach, a do puszki wchodzą dwa), i 29 wypuszczonych kabli niskonapięciowych pod oczka LED (prawie wszystkie są wzdłuż schodów, co drugi schodek i na półpiętrach, bez puszek). Licząc to w ten sposób, to zostaje na 45 punktów elektrycznych dodatkowo.

Kabel ethernet: U/FTP kategorii 6A. Z moich wyliczeń wynika, że potrzeba ok. 300-350 m z zapasami.


Moje pytanie do Was: czy to jest uczciwa wycena?
Na pierwszy rzut oka, wydało mi się to sporo. Wolałbym wycenę nie od punktu, a od wykorzystanych materiałów i robocizny.


Załączam zrzut tabelki z ilościami gniazd, łączników itd., które policzyłem.

https://imgur.com/c0g6r6L

Dziękuję i pozdrawiam,
Łukasz