Napisał
dominikams
Napisał
Wciornastek
Ten strach to proste skojarzenie z błędami przeszłości.
Błędy przeszłości? Ale ja nie przypominam sobie żadnych błędów...
(a tak poważnie, to pewnie dlatego się boję, że jeszcze nigdy nie pryskałam)
Napisał
Wciornastek
Wiśnia - monilinioza - pełnia kwietnienia - Topsin
A jak jeszcze nie kwitnie (młode drzewo?) To nie pryskać?
Napisał
Wciornastek
Sliwki - ogólnie "robali"- sprawdzić sygnalizację- osypało się 70% płatków kwiatów - Decis
Czy dobrze rozumiem - sprawdzić sygnalizację w momencie kiedy osypało się 70% płatków? Sygnalizację sprawdzić na tej stronce internetowej, czy ma to być nasza własna sygnalizacja? I co z tego sprawdzenia wynika - że trzeba/nie trzeba pryskać, czy też ile przyskać i czym?
Dzięki Wciornastku za te info, język ogrodników jest nadal dla mnie zagadką (czasami
), a z tymi opryskami to już w ogóle mało wiem - pocieszam, się, ze nie tylko ja
Po kolei.
Nie zgadzam się że boisz się bo nigdy tego nie robiłaś - przypuszczam że masz "medialnie"
zakodowane że to złe, tylko nie zawsze z tego zdajemy sobie sprawę jak bardzo takie lęki nas dotyczą
Tak jak pisałam newralgiczny punkt dla wiśni to
pełnia kwitnienia. W tym roku przypominam o tym bo w zeszłym bardzo wiśnie chorowały i potencjalnie może być gorzej.
A teraz co to jest sygnalizacja.
Mądrzy ludzie wymyślili (oczywiście zbadali), że w pewnych warunkach pogodowaych tj. temperatura, opady itp. co roku cyklicznie pojawiają się choroby i szkodniki. Wybadali też jakie terminy są najbardziej optymalne do ich zwalczania. Ponieważ Polska jest całkiem sporym krajem więc mamy zróżnicowane warunki klimatyczne. Dlatego w każdym województwie a nawet powiacie prowadzi się tzw. sygnalizację. Polega to na tym że są stacje meteo i do tego prowadzone są obserwacje przez speców czy już czas wykonać oprysk. Dlatego podałam link do stronki gdzie te dane się znajdują i po kliknięciu na mapkę możesz zobaczyć co piszą o danej uprawie i czy czas coś pryskać.
Wadą tego jest to że sygnalizacja dotyczy niestety tylko niewielkiej liczby chorób i szkodników. Powodów jest kilka - po pierwsze koszty - trzeba mieć sprzęt i speców którzy umieją rozróżnić choróbska i robali (a wiadomo jak u nas stoi rolnictwo), po drugie nie wszystkie robakli i grzyby mają opracowane takie dane które pozwalają na prowadzenie sygnalizacji (brak wiedzy - i znowu kasa dali na badania o pensji nie wspomnę
).
Z drugiej strony dostępność do sygnalizacji jest nadal zbyt mała (w czasach PRL-u np wieszali plakaty w sklepach spożywczych na wsiach co oczywiście było porąbane bo zanim ten plakat powiesili to była musztarda po objedzie). Dawniej gdy sygnalizacja była całkowicie w powijakach też trzeba było sobie jakoś radzić dlatego też znowu wybadano że pojawienie się pewnych chorób i szkodników wiąże się z fazami rozwojowymi roślin uprawnych (oczywiście jest to mniej precyzyjne). Tak jest w przypadku śliwy - robali najintensywniej składają jaja (robaczliwe śliwki) gdy płatki kwiatów śliwek opadają (tj gdy spadnie ok. 70% płatków).
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam.[/list]