dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 12 z 12
  1. #1

    Domyślnie Odwołanie sąsiadów do SKO

    Witajcie,
    Czekam na WZ i właśnie sie dowiedziałam, że sąsiedzi złożyli odwołanie do SKO.
    Zamierzam podzielić swoją działkę, a ponieważ druga działka, która powstanie po podziale nie będzie miała dostępu do drogi publicznej zamierzam wydzielić ten dojazd z działki frontowej. Ta "droga" dojazdowa nie podoba się sąsiadom, bo będzie przebiegać wzdłuż ich działek.
    Czy SKO ma jakieś podstawy prawne, żeby nie pozwolić mi tego dojazdu poprowadzić? Zwłaszcza, że nie będzie to droga, ale część tylnej działki przez którą będzie dojazd do jednej tylko posesji.
    Ile SKO ma czasu na rozpatrzenie tych odwołań?
    Pozdrawiam
    P.S Ciekawe jakie uzasadnienie podali sąsiedzi...
    (Niech żyją układy sąsiedzkie!

  2. #2

    Domyślnie

    Wyrazy współczucia za sąsiadów. Nie bardzo rozumiem jak (od jakiej decyzji) sąsiedzi złożyli odwołanie do SKO, skoro dopiero czekasz na WZ? SKO powinno rozpoznać odwołanie w ciągu 30 dni, ale potem mili sąsiedzi mogą pisać skargę do WSA (na szczeście skarga nie musi oznaczać wstrzymnia wykonania decyzji). Na pocieszenie można powiedzieć, że WZ, jak i inne decyzje administracyjne wydaje się na podstawie prawa, a nie widzimisię sąsiadów, więc jeśli decyzja jest zgodna z prawem i zachowano procedury przy jej wydawaniu (np. uzgodnienia z innymi organami, zawiadamianie stron) to można być dobrej myśli.
    Tomasz M.

  3. #3

    Domyślnie Re: Odwołanie sąsiadów do SKO

    Cytat Napisał pasmal
    P.S Ciekawe jakie uzasadnienie podali sąsiedzi...
    Dziw, że jeszcze tego nie sprawdziłeś!
    Gmina ma obowiązek pokazać ci ich odwołanie.
    Jeżeli tam będą banialuki (np. hałas i nadmierne wibracje) to olej to. Miałam to samo - SKO utrzymało moje wz w mocy, bo nie ma przepisów na podstawie których nie mogę mieć bramy koło sąsiada.
    Jeżeli tam będą jakieś ważne powody i ew. podstawa prawna - daj znać - wtedy pomyślimy.

  4. #4

    Domyślnie

    Na etapie uzyskiwania WZ gmina wysyła zawiadomienia do sąsiadów i informuje ich o możliwości zapoznania się z dokumentacją i składania uwag.Prawdopodobnie takowe zastrzeżenia wnieśli sąsiedzi.Jeżeli byłyby one prawnie uzasadnione to gmina mogłaby ewentualnie odmówić wydania WZ.

  5. #5

    Domyślnie Re: Odwołanie sąsiadów do SKO

    Cytat Napisał ania
    Cytat Napisał pasmal
    P.S Ciekawe jakie uzasadnienie podali sąsiedzi...
    Dziw, że jeszcze tego nie sprawdziłeś!
    Gmina ma obowiązek pokazać ci ich odwołanie.
    Jeżeli tam będą banialuki (np. hałas i nadmierne wibracje) to olej to. Miałam to samo - SKO utrzymało moje wz w mocy, bo nie ma przepisów na podstawie których nie mogę mieć bramy koło sąsiada.
    Jeżeli tam będą jakieś ważne powody i ew. podstawa prawna - daj znać - wtedy pomyślimy.
    Dzięki za odzew i chęć pomocy.
    Na razie nie mam oficjalnej informacji z gminy. Po prostu zadzwoniłam, żeby zapytać na jakim etapie jest mój wniosek o WZ i pani architekt w delegaturze biura naczelnego architekta poinformowała mnie, że sąsiedzi złożyli zastrzeżenia do delegatury i że będą się odwoływać do SKO. Nie mogłam się z nią dogadać, bo zastrzegała się, że nie powinna mi tego na razie mówić i że wyśle mi oficjalne pismo.
    Zastanawiam się tylko co architektura robi w przypadku takich zastrzeżeń. Czy mimo to wydaje decyzję, czy już na tym etapie WZ przekazuje sprawę do SKO?
    Jak dostanę pismo - nie omieszkam sie podzielić i ewentualnie liczę na pomoc

  6. #6

    Domyślnie

    Do SKO odwołać się można dopiero po otrzymaniu pisemnej decyzji z urzędu!

  7. #7

    Domyślnie

    Jest tak:

    1. Sąsiedzi dostali powiadomienie, że wszczęto postępowanie w sprawie wzizt na działce takiejtoatakiej i że można się zapoznać z aktami sprawy w terminie takimtoatakim. (zgodnie z prawem)
    2. Sąsiedzi przyszli, obejrzeli, pokręcili nosami i napomknęli, że będą się sprzeciwiać. (zgodnie z prawem)
    3. Urząd na razie postępuje jakby ich nie było i sporządza decyzję (jeśli ma podstawy)
    4. Decyzję opłaca (jeśli trzeba) i odbiera inwestor po czym gmina wysyła kopię do sąsiadów z informacją, że mogą ją zaskarżyć.
    5. Sąsiedzi mają 14 dni na napisanie skargi. Jeśli ją napiszą opłacą i złożą - twoja decyzja czeka na rozprawę w SKO (do dwóch miesięcy).
    6. SKO utrzyma ją w mocy lub uchyli (zależy czego się dopatrzą). Raczej utrzyma.
    7. Teraz twoja decyzja jest ostateczna i składasz wniosek o pozwolenie na budowę. Co prawda sąsiedzi mogą odwołać się do NSA, ale złożenie tego odwołania nie wstrzymuje wykonania decyzji.

    W zasadzie Urzędniczka nie powinna ci mówić o sprzeciwie sąsiadów - dopóki nie ma decyzji nic nie wiadomo, samo gadanie jest przedwczesne.

  8. #8
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar iga9
    Zarejestrowany
    Aug 2005
    Posty
    2.896
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    225

    Domyślnie

    U mnie jest tak:
    1. Dostalismy decyzje oWZ z bledem urzednika ("pomylilam sie") i niezgodna z wnioskiem. Zmniejszyli bezpodstaw fron z 13 do 10m.
    2. Po naradach z urzedniczka wnieslismy o sprostowanie decyzji("to bedzie tylko formalnosc").
    3. Czekalismy 2 miesiace na ruch (urzedniczka prowadzaca sprawe na chorobowym i urlopie).
    4. pojechalismy na wakacje a w miedzyczasie sasiadka zlozyla sprzeciw wobec zmiany decyzji i dostalismy odmowe z urzedu ("skad moglam wiedziec, ze panstwa sasiedzi zrobia cos takiego. Nie musza podawac uzasadnienia. Wszystko jest zgodne z prawem. Nie dostana Panstwo zmiany")
    5. Pojechalismy do sasiadow i jezdzilismy codziennie caly tydzien az w koncu zgodzili sie podpisac nam zgode - nawet nie wiedzieli na co sie nie zgodzili bo: a) nie rozumieli pism z urzedu, b) nie pofatygowali sie osobiscie zeby zobaczyc akta.
    6. Zdobylismy na pismie zgody pozotalych sasiadow (w tym zgode miasta!) i zlozylismy ponownie wniosek o zmiane WZ - maja byc pomyslnie wydane w przyszlym tygodniu.

    Wnioski sa nastepujace:
    1. Jak sasiad i urzednik upierdliwy to moga narobic niezlego bigosu a do tego wszystko w majestacie prawa.
    2. Pisma wnioskodawcow wysyla sie sasiadom i pism sasiadow sie niegdzie nie wysyla tylko satwaia wnioskodawcow przed faktem dokonanym
    3. Sasiedzi nie musza uzasadniac swojego sprzeciwu - ale od ih sprzeciwu jesli byl powodem wydania niezgodnej w wnioskiem decyzji mozna sie odwolac do SKO, ew. pojsc przeciw nim do sadu (np. proces cywilny o odszkoowanie za opoznienia w budowie)
    4. W razie problemow zamiast ostro - lepiej jednka sprobowac porozmawic z sasiadmai, pokazac im wszystki plany, wyjasnic motywy dzialan - istniej cien szansy ze zmenia zdanie.
    5. Mozna ich tez postraszyc - ew. procesem - moze wycofaja swoj sprzeciw z urzedu
    6. I w koncu miec nadzieje, ze urzednik bedzie normalny

    pozdrawiam

  9. #9

    Domyślnie

    7. Teraz twoja decyzja jest ostateczna i składasz wniosek o pozwolenie na budowę. Co prawda sąsiedzi mogą odwołać się do NSA, ale złożenie tego odwołania nie wstrzymuje wykonania decyzji.

    W zasadzie Urzędniczka nie powinna ci mówić o sprzeciwie sąsiadów - dopóki nie ma decyzji nic nie wiadomo, samo gadanie jest przedwczesne.[/quote]

    Dziś dzwoniłam do urzędu i decyzję mam dostać w tym tygodniu. Sąsiedzi na pewno odwołają się do SKO - niestety. Skonsultowałam ich zażalenia z prawnikiem, który stwierdził, że nie ma takiego przepisu, na podstawie którego SKO może uchylić moją decyzję o WZ.
    W całej sytuacji wkurza mnie to, że jeśli Ci pieniacze odwołaja się do NSA, to mimo, że najpewniej NSA też utrzyma moja decyzję w mocy to właściwie przez 2-3 lata mam związane ręce. Nie będe ryzykować i czynić jakiś ruchów nie mając ostatecznej pewności. Przez pieniactwo i zawziętość tracę czas i nerwy, a pieniaczom NIC absolutnie nie grozi. Powinno się w tak ewidentnych sytuacjach karać takich ludzi grzywnami za zabieranie czasu sądom i uprzykrzanie życia innym.
    Jestem tak wkurzona, że jeśli ta sprawa dotrze do NSA to wytoczę sąsiadom proces cywilny o odszkodowanie.

  10. #10

    Domyślnie

    Cytat Napisał pasmal
    W całej sytuacji wkurza mnie to, że jeśli Ci pieniacze odwołaja się do NSA, to mimo, że najpewniej NSA też utrzyma moja decyzję w mocy to właściwie przez 2-3 lata mam związane ręce. Nie będe ryzykować i czynić jakiś ruchów nie mając ostatecznej pewności:
    Spokojnie. Bez paniki. Odwołanie do NSA nie wstrzymuje wykonania decyzji. Dopiero wyrok mógłby wstrzymać a skoro odwołanie jest bezpodstawne to NSA ich skargę również oddali.
    Podsumowując: pczekaj 1 tydz. na decyzję
    2 tyg. na odwołanie
    2 tyg drogi pocztowej
    2 tyg. decyzja SKO
    1 tydz. drogi pocztowej
    RAZEM - 2 miesiące, w czasie których przygotuj sobie projekt i wszystkie papierki do pozwolenia na budowę (w szczególności rusz sprawę mediów).

    Zobaczysz, zleci jak z bicza trzasnął i na wiosnę wrzucisz sakiewkę do fundamentów na szczęście.

    Pozdro
    Ania

  11. #11

    Domyślnie

    Sąsiedzi mogą Ci nadmuchać. Nie przejmuj sie idiotami tylko rób swoje.Żadne SKO ani NSA nie uwzględni takich bzdurnych protestów. Swoją drogą, prawo w Polsce jest konstruowane dla sąsiadów a nie inwestorów, dlatego 1 km autostrady buduje się u nas najdłużej w Europie. Bo zawsze znajdą się jacyś pieniacze albo stuknięci ekolodzy.

  12. #12
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar iga9
    Zarejestrowany
    Aug 2005
    Posty
    2.896
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    225

    Domyślnie

    [quote="james"]Swoją drogą, prawo w Polsce jest konstruowane dla sąsiadów a nie inwestorów, quote]
    W zupełności się zgadzam - ale to jeszcze przez wiele lat nie ulegnie zmianie

    A co do wątku głównego - równioez polecam rozpoczęcie zbierania papierków, wybór projektu - czas leci baaardzo szybko

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony