Poszedłem na całość - rozebrałem, wyczyściłem, uszczeliniłem retortę ponownie, tym razem dokładniej, specyfikiem wysokotemperaturowym. Wymontowałem też ślimak podajnika i wybrałem pył węglowy i popiół.Uszczelniacz wysycha, więc wczoraj nie rozpalałem. Mam nadzieję, że kocioł będzie dopalał węgiel z każdej strony talerza... Ale fakt, że najczystsza robota to nie jest Jeszcze mi sadza zgrzyta w zębach...