ufff... po rozmowach długich i trudnych ustalilismy, że nie rezygnujemy z "naszego" projektu, ale dokonujemy pewnych zmian:
- z"przycięcie" domu z trzech stron i tym samym zmniejszenie powierzchni salonu i sypialni - w sumie odejdzie ok 20 metrów, czyli zblizamy się do tej załozonej na początku powierzchni (zostaje ok 140 metrów + to pomieszczenie nad garażem)
- rezygnacja z jednego balkonu (i tym samym jaskółki i okna balkonowego. Doszliśmy do wniosku, że zupełnie niepotrzebne jest)
- zmiana małej kuchni + jadalni na duzą kuchnie ze stołem jadalnianym + spiżarkę (nie posiadam teraz takowej, ale wydaje mi się, że to bardzo przydatne pomieszczenie)
- musimy tez przedyskutować kwestię okien w salonie...może troche je poprzestawiać...to na razie problem otwarty i taki, który nie musi byc rozwiązany na tym etapie

Teraz "tylko" musimy zapytać architekta, czy to się tak łatwo da pozmieniać

Spotkanie z architektem jutro...a właściwie to już dzisiaj