dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 14 z 14
  1. #1

    Domyślnie samowola budowlana - dom (blizniak) sasiada wsuniety 1 metr w mojej dzialce

    Pragne uregulować raz na zawsze moje sprawy majatkowe.

    Sąsiad zajmuje 20 m kwadratowych (10 metrów zajmuje sąsiada dom, a 10 wjazd do jego podziemnego garażu i frontowa czesc podworka - cala moja dzialka to niewiele ponad 500 metrów, wiec to cenne 10 metrów, które moglibysmy zagospodarowac).

    Domy pobudowane były w latach 70-tych na podstawie pozwoleń na budowe, które zaginely. Domy miały być wolnostojące ale jakiś pijany (chyba) kierownik budowy polaczyl je fantazyjnie w bliźniaka, lamiac prz tym wszelkie możliwe przepisy (w tym ochrony przeciwpożarowej). Oryginalnie dom nalezal do jakiegoś komunistycznego dygnitarza, wiec nie wiem czy nieprawidlowosci były zamierzone czy niezamierzone.

    Czy mogę dochodzic oddania ziemi w naturze (w innym miejscu)? Jeśli tak, to na podstawie jakich przepisów. Rozumiem, ze nie mogę zadac doprowadzenia do stanu zgodnego z przepisami i domagania się zburzenia części budynku zajmowanego przez sąsiada... byłoby to chyba zbyt piękne, by moglo być prawdziwe? obecny wlasciciel nieruchomosci jest budowlancem, wiec chyba wiedziałby, jak się do tego zabrać... niestety nie chce sprawy zalatwic polubownie... Domy sa drewniane, nie murowane, jeśli to ma jakies znaczenie?

    Czy możliwe jest odzyskanie nieruchomości zabudowanej wjazdem do garażu (nieużytkowanym, bo garaz został przebudowany na biuro i sa utworzone schody)?

    Rekompensata finansowa nie jest w żaden sposób w stanie zrekompensować całkowitej straty terenu. Te 7, może 10 tysięcy, które może ten teren być wart przez biegłego) nie ma dla mnie znaczenia.

    Domy nigdy nie zostały oddane do użytkowania (mimo, ze sa zamieszkane od lat 70-tych). Mialy wiele nieprawidlowosci i one nigdy nie zostały zalegalizowane. Sprawa kilka razy była rozpatrywana prez sad ale nigdy nie było rozwiązania ostatecznego. Od 3 lat sprawa siedzi w sadzie a od ponad 1,5 nic w tej sprawie nowego nie slyszalam (może sad zapomnial???).

    Poradzcie cos, pliz. Dzieki

  2. #2
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA FINANSOWO-PRAWNY!!!FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar aglig
    Zarejestrowany
    Aug 2004
    Posty
    2.057

    Domyślnie

    Cytat Napisał Zyn Zobacz post

    Czy mogę dochodzic oddania ziemi w naturze (w innym miejscu)? Jeśli tak, to na podstawie jakich przepisów. Rozumiem, ze nie mogę zadac doprowadzenia do stanu zgodnego z przepisami i domagania się zburzenia części budynku zajmowanego przez sąsiada... byłoby to chyba zbyt piękne, by moglo być prawdziwe? obecny wlasciciel nieruchomosci jest budowlancem, wiec chyba wiedziałby, jak się do tego zabrać... niestety nie chce sprawy zalatwic polubownie... Domy sa drewniane, nie murowane, jeśli to ma jakies znaczenie?
    Kodeks cywilny:
    Art. 151. Jeżeli przy wznoszeniu budynku lub innego urządzenia przekroczono bez winy umyślnej granice sąsiedniego gruntu, właściciel tego gruntu nie może żądać przywrócenia stanu poprzedniego, chyba że bez nieuzasadnionej zwłoki sprzeciwił się przekroczeniu granicy albo że grozi mu niewspółmiernie wielka szkoda. Może on żądać albo stosownego wynagrodzenia w zamian za ustanowienie odpowiedniej służebności gruntowej, albo wykupienia zajętej części gruntu, jak również tej części, która na skutek budowy straciła dla niego znaczenie gospodarcze.
    Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.
    Będę se mówić przyłącz a nie przyłącze, chodzić na pole a nie na dwór, kupować jarzynę,grysik i weke a obok łóżka mieć nakastlik i nie będe się spaźniać, pójdę do masarni i na obiad będę mieć sznycle,a w łazience położę filzy, pościele łóżko i wyplewię grządke a wam nic do tego

  3. #3
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar gubik
    Zarejestrowany
    Jan 2015
    Skąd
    Miłocin
    Kod pocztowy
    24-150
    Posty
    230

    Domyślnie

    Z tego co się orientuję to, nie można na stałe mieszkać w nie odebranym domu.
    Można tylko okresowo przebywać, a jak jest cała rodzina, to już nie jest okresowo.

  4. #4
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    zbigor

    Zarejestrowany
    Apr 2010
    Skąd
    Warszawa
    Posty
    657
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    19

    Domyślnie

    Cytat Napisał Zyn Zobacz post
    Pragne uregulować raz na zawsze moje sprawy majatkowe.

    Sąsiad zajmuje 20 m kwadratowych (.

    Poradzcie cos, pliz. Dzieki
    zacznij od ustalenia czy sąsiad rzeczywiście zajmuje Twoją nieruchomość. To dość często nie bywa takie oczywiste. Sam sie o tym przekonałem regulując swój grunt. Wyszło na to że zapis w KW był błędny a granica przebiega gdzie indziej niż wszyscy myśleli.
    Po kilku latach w sądzie zwarliśmy ugodę. Za 10 czy 20 m2 nie warto kruszyć kopii. Adwokat i biegli sądowi będą kilka razy wiecej kosztować.

  5. #5

    Domyślnie

    Wiem, ze wydaje się, ze to "tylko" 10 czy 20 metrow, ale biorac pod uwagę ze mam waska dzialke i ogolnie niewielka, a dodatkowo sasiadka ma okna w ostrej granicy dziaki NA MOIM GRUNCIE sprawia, że nie mogę rozbudować budynku nijak, bo jedyne, co mogę zrobić to wstawić tramwaj. od 30-lat moja rodzina placi podatek od nieruchomości na nieuzytkowana przez nas czesc działki. Za opłaty mam serwowane raz na jakiś czas kino domowe: widziałam sąsiada w spodniach i bez spodni przez okno. Jest to strasznie frustrujące.

  6. #6

    Domyślnie

    tak, z całą pewnością zajmuje, bo stoją kołki graniczne i jest dokumentacja.

  7. #7
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    zbigor

    Zarejestrowany
    Apr 2010
    Skąd
    Warszawa
    Posty
    657
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    19

    Domyślnie

    Kołki graniczne mogą niewiele zmieniać . Zaraz sie okaze że granica była wytyczane w/g ewidencji gruntow zamiast w/g komasacji lub innego scalenia,
    Masz dość mocno zabagnioną sytuację prawną.
    Popytaj jeszcze na forumprawne.org ale IMHO bez prawnika będzie ciężko.
    Tym bardziej że sprawa w sadzie już dawno powinna sie zakończyć.

  8. #8

    Domyślnie

    Cytat Napisał zbigor Zobacz post
    Kołki graniczne mogą niewiele zmieniać . Zaraz sie okaze że granica była wytyczane w/g ewidencji gruntow zamiast w/g komasacji lub innego scalenia,
    Masz dość mocno zabagnioną sytuację prawną.
    Popytaj jeszcze na forumprawne.org ale IMHO bez prawnika będzie ciężko.
    Tym bardziej że sprawa w sadzie już dawno powinna sie zakończyć.
    Dzieki ogromne. Wydaje mi się, ze jestem w niemal beznadziejnej sytuacji. Działka jest w bardzo dobrej lokalizacji, a w domu mieszka już 4 pokolenie. Smutno by mi było na to wszystko postawić kreche. Moi dziadkowie, rodzice, a teraz ja płacę podatki za ten sporny teren... a wygląda na to, ze rozwikłanie tej sprawy wydaje się niemożliwe. Ona nie wystapi i tak o zasiedzenie, bo glupia nie jest. Po co ma placic za sprawę, skoro ja jej domu buldozerem nie usune, a placic musze za ten teren, bo jak nie to komornik do mnie zapuka...

  9. #9

    Domyślnie

    Cytat Napisał zbigor Zobacz post
    Kołki graniczne mogą niewiele zmieniać . Zaraz sie okaze że granica była wytyczane w/g ewidencji gruntow zamiast w/g komasacji lub innego scalenia,
    Masz dość mocno zabagnioną sytuację prawną.
    Popytaj jeszcze na forumprawne.org ale IMHO bez prawnika będzie ciężko.
    Tym bardziej że sprawa w sadzie już dawno powinna sie zakończyć.
    Dzieki ogromne.

    Działki były rozgraniczone przez geodetę - było postepowanie o rozgraniczenie, które potwerdzilo, ze nadal należy mi się 20 m, które mogę wyegzekwować wyłącznie w postepowaniu cywilnym. Sad ustalil geodetę, który nie potrafi obliczyć pola prostokąta - 3 razy poprawial pomiary, a dodakowo wprowadzil do obiegu mape, w której szerokość działki sąsiadki jest przypisana mi, a moja - jej ("czeski błąd") pomyłka to blisko 2 metry w szerokości, bo sąsiad "ugryzł działkę nie tylko z naszej strony ale tez od strony swojego drugiego sąsiada.

    Wydaje mi się, ze jestem w beznadziejnej sytuacji. Działka jest w bardzo dobrej lokalizacji, a w domu mieszka już czwarte pokolenie. Smutno by mi było na to wszystko postawić kreche - pamiątki, wspomnienia... Moi dziadkowie, rodzice, a teraz ja płacę podatki za ten sporny teren... a wygląda na to, ze rozwikłanie tej sprawy jest niemożliwe. On nie wystapi i tak o zasiedzenie, bo glupi nie jest. Po co ma placic za sprawę, skoro ja ich domu buldozerem nie usune, a placic musze za ten teren, bo jak nie to komornik do mnie zapuka...

  10. #10
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    zbigor

    Zarejestrowany
    Apr 2010
    Skąd
    Warszawa
    Posty
    657
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    19

    Domyślnie

    Cytat Napisał Zyn Zobacz post
    Wydaje mi się, ze jestem w beznadziejnej sytuacji.
    przed sądem występowałaś sama czy byl adwokat?
    Zauważ że odkręcenie sprawy będzie trudne i kosztowne. 10kPLN to tak na początek dla pierwszej instancji.
    Płacisz po prostu za błędy bądź zaniechania swoich przodków.
    Ćwiczylem kilkanaście lat temu podobny temat w Warszawie.
    Sąsiad chciał sie rozgraniczyć, nie dogadaliśmy sie i sprawa skończyła sie w sądzie.
    Zapłaciłem za zaniechania i niewiedzę swoich rodziców i dziadków ok 10 tyś PLN na adwokata i koszty biegłego oraz przesunięciem granicy - w sumie to był kompromis z sąsiadem bo część on mi oddał a część ja jemu. Skończyło sie ugodą sądową ale gdyby był wyrok i odwołanie to koszty co najmniej x2
    Weź zatem pod uwagę, że nie masz na tyle wartościowego gruntu by opłacało sie bić o tych 20m2.
    Jeśli chcesz jednak walczyć to weź do spółki sąsiada skoro biegły zabrał mu 2m działki. Zawsze to niższe koszty sprawy.

  11. #11

    Domyślnie

    Nie reprezentuje mnie adwokat. Tamten "oryginalny" sąsiad z drugiej strony już nie zyje. Jego majatek przeszedł na skarb państwa, nieruchomość ma nowego wlasciciela od prawie 20-tu lat, który pewnie nawet nie wie co jest grane, bo jest mocno zakręcony..

    Trudno jest mi winic przodków, bo za sąsiada mielismy sekretarza partii, który kombinowal na prawo i lewo. Poznikaly dokumenty z sadu, które umozliwilyby gładkie załatwienie sprawy. Przegrałam sprawę w pierwszej instancji, bo sad stwierdził, ze skoro nie zgadzam się z opinia biegłego (biegłego, który podwaza pomiary poprzedniego biegłego i poprzedni wyrok sadu - co chyba samo w sobie jest naruszeniem prawa i nie kieruje się obecnoscia znakow granicznych tylko jak to on mowi "satelita").

    Nie trace do końca nadziei, ze sprawa się rozstrzygnie pomyślnie, bo o te pierwsze 20 metrow sprawę przegrałam również, wygrałam dopiero w apelacji. Mój sąsiad pracowal długie lata w lokalnym sadzie i mysle, ze wyroki sadow pierwszej instancji sa nieprzypadkowe.

  12. #12
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    zbigor

    Zarejestrowany
    Apr 2010
    Skąd
    Warszawa
    Posty
    657
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    19

    Domyślnie

    Cytat Napisał Zyn Zobacz post
    Nie reprezentuje mnie adwokat. .
    Zatem na starcie masz pod górkę.
    Adwokat ktory ma dowiadczenie w temacie nieruchomości potrafi wybrać z listy biegłych odpowiednią osobę.
    Opinia biegłego to dowód ktory sąd może wziąć pod uwagę. Skoro się z nią nie zgadzałaś trzeba było wykonać kontropinię i przedstawić ją w sądzie.
    Inaczej nie masz szans bo wiadomym jest że sąd weźmie pod uwagę dowód przedstawiony przez osobę biegłą w temacie geodezji a nie osoby nie mającej o tym pojęcia.
    Z tymi pomiarami to też jest różnie. Poprzedni biegły mógł się opierać o inne dane i wyszły inne pomiary. Pisałem już o tym że mogły być dane np z komasacji, scalenia, albo z ewidencji gruntow. Nowy biegły mógł mieć lepsze dane i wyszło co innego. Ćwiczyłem temat to wiem jak jest. Znaki graniczne nie są czymś bardzo ważnym. Istotniejsze jest to co w dokumentach.
    Robiłem 2 rozgraniczenia z czego jedno w sądzie. Generalnie wyszło tak że granice nie pokrywały sie ze słupkami.
    Co do podejrzen o stronniczosć sądu... Nie idź w tą stronę. Żaden sędzia sie nie podłoży za 20 m2 gruntu.
    Piszesz że miałaś w sądzie biegłego, który podwaza pomiary poprzedniego biegłego i poprzedni wyrok sadu - co chyba samo w sobie jest naruszeniem
    prawa.

    Otóż bodajże w ciągu 5 lat można wzruszyć prawomocny wyrok sądu w razie późniejszego wykrycia dowodów, które mogłyby mieć wpływ na wynik sprawy, a z których strona nie mogła skorzystać w poprzednim postępowaniu.
    Geodeta dokopal sie do nowych danych wiec miał prawo podwazac pomiary poprzedniego biegłego.

  13. #13

    Domyślnie

    Dzieki Twoj czas i tak kompleksowa odpowiedz.

    Poprzednia sprawa zakonczyla się wyrokiem prawomocnym, wyznaczono nowe granice działki.

    Obecny biegly nie znalazł zadnych dodatkowych dowodow poza "satelita", bez przerwy mowil satelita to satelita tamto. Sa dokumenty sadowe, sporządzone przez biegłego o istnieniu znakow granicznych wkopane tu i tu. Jeden znak graniczny nadal stoi, bo jest słupkiem ogrodzenia, wiec jego nieobecność byłoby bardzo latwo zauwazyc - drugi sasiadka wykopala zaraz po wizycie biegłego - budując sobie "wiazd do garażu - dziwne, ze tylko w okolicach miejsca, gdzie był slupek...

    Biegly nie powolal się na znaki graniczne, a jedyna mapa, na jaka się powolal to mapa którą później i tak uznal za nieprawdziwa (bo zle obliczyl przednia czesc naszych dzialek - odwrotnie, jak wspomniałam poprzednio). Gdy został wezwany na rozprawe w charakterze świadka nie potrafil nawet powiedzieć, jakie sa wymiary brakującego prostokąta, bo znowu winnym był satelita i skomplikowane numerki, które nie pozwolily mu obliczyć tego co trzeba.

    Tak na prawde to nie dbam specjalnie (może niesłusznie) ile to mnie będzie kosztowac. Chce sprawę zalatwic. To jest straszna kicha... 20 metrow to dla mnie 5% powierzchni działki... to chyba dużo żeby placic za kogos po frajersku podatek od nieruchomości, wcześniej wykup i podatek od spadku (o jak, także to), szczególnie, ze sąsiad swego czasu wylewal pomyje, gorace zupy albo wode na nasza dzialke, a to ostatnie także na nas wczesna wiosna i w zimie, a regularnie w zimie zsypują na nasza dzialke (i krzewy tam rosnace) snieg z ich dachu?

  14. #14
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    sSiwy12

    Zarejestrowany
    Mar 2006
    Skąd
    vel bajbaga
    Posty
    10.842

    Domyślnie

    Cytat Napisał Zyn Zobacz post
    .... a dodatkowo sasiadka ma okna w ostrej granicy dziaki .
    Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie bazowałeś na tym (pogrubionym) fakcie.
    To była i jest doskonała baza, aby ugrać wiele.
    Ostatnio edytowane przez sSiwy12 ; 29-03-2016 o 11:40
    Jeśli w tym co napisałem, są jakieś błędy, to przepraszam. Nie wynikają one z chęci obrażania kogokolwiek.

    Uwaga - oświadczam, że nie posiadam zgody autorów, na wklejone w tym poście cytaty i (lub) zdjęcia - tak więc moderator może usunąć ten post.

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony