Bardzo dlugo nie pisalam, warto by cos skrobnac, bo... Za tydzien mamy oficjalny urzedowy odbior domku.

W tej chwili brakuje jeszcze paru rzeczy wewnatrz - w tym tygodniu zaloza alarm, 3 brakujace grzejniki, wymienia drzwi, ktore "pomylili", szklarz w czwartek zainstaluje lustro w lazience, kolega w sobote zainstaluje Internet i to jest w zasadzie wszystko. W sobote chyba tez umyje okna, przynajmniej z grubsza...

W przyszlym tygodniu we wtorek odbior, w srode i czwartek montaz kuchni, w czwartek firma przeprowadzkowa przeprowadzi nas do nowego domu. I juz. Na razie goraczkowo pakujemy w kazdej wolnej chwili.

Zamowilismy juz sofy do pokoju dziennego - przyjada pod koniec stycznia. Kozy na razie nie bedzie - splukalismy sie finansowo. Juz wybralam model... troche pod kolor sof. Chcialabym cos takiego:



Taaak... to teraz pare w miare aktualnych zdjec:
korytarzyk na pietrze i nasze drzwi - chcialam troche inne, ale... niech juz beda.


A tutaj pomylone drzwi do lazienki: raj dla podgladaczy... Mialy miec tylko jedna szybe na gorze. Sa do wymiany.


Rzut oka do sypialni:


Nasze bukowe schody - barierka ma na dole "zderzak" ze wzgledu na naszego wielkiego psa - chihuahua, zeby z rozpedu nie zjechal miedzy pretami na schody


kawalek dolnej lazienki - jeszcze jest bardzo "gola"...


Nowe zdjecia wrzuce po montazu kuchni...