Witam!!!
ja dołączam sie do prośby....sama mam problem z wyborem prezentu.
(jestem dokładnie w takiej samej sytuacji - 5 lat po slubie, 10 lat znajomości)
Zdradzę wam za to co zrobiłam w poprzednim roku:
Cierpiałam wówczas na "przewlekły brak gotówki", dlatego musiałam liczyć na własną inwencję. Nic nie wpadło mi do głowy aż do dnia poprzedzającego walentynki. zrobiłam lubemu sniadanie do pracy( zaskoczenie nr 1 - zrobiłam to bowiem 3 raz od kiedy jesteśmy małzeństwem
). Drugie zaskoczenie małżonek miał odpakowując w pracy kanapki -na papaierze śniadaniowym od wewnatrz było pełno czerwonych serduszek i innych "badziewnych " dziecinno - miłosnych znaków. Trzecia niespodzianka była między kanapkami
- liscik miłosny w iście harleqinowym stylu (miałab obawy, żeby onego nie zjadł
).
Pomysł był dobry...podobało się