My też zdecydowanie byliśmy przeciwni jakimkolwiek atrakcjom weselnym. Proponuję to samo bo jak sobie obejrzysz później kasetę z wesela gdzie towarzystwo totalnie zalane uczestniczy w tych zabawach to już to wesele nie będzie się wam tak podobało.

U nas jedyne co było to rzut welonem i krawatem. No i oczywiście walc na początku - specjalnie chodziliśmy na kurs tańca coby się nie zbłaźnić.

Co do muzyki to my też mieliśmy DJa, z którym mniej więcej ustaliliśmy co ma być grane a właściwie to powiedzieliśmy czego zdecydowanie ma nie być (żadnych Białych Misi ani temu podobnych) i co ma być kilka razy (np. Somebody to love). Ryzyko z zespołem jest takie, że bardzo niewiele zespołów ma pojęcie o muzyce. Mój przyjaciel grywa min. na weselach (on akurat ukończył akademię muzyczną) i z tego co mówi to większość ich konkurencji nie ma pojęcia o muzyce tylko bawi się w muzykę komputerową. Do tego zezpoły często robią przerwy (co jest naturalne bo muszą odpocząć) a bardzo często też pod koniec są tak zalani, że trudno zrozumieć co śpiewają.