Ja wiem, że było juz dużo wątków farbiarskich. Przeczytałam chyba wszystkie, ale wciąż mam watpliwości, jaką wybrać farbę. Z tego, co piszecie, wynika dla mnie, że najlepsza byłaby Tikkurila, gdybym malowała na kolorowo. Ale ja nie maluję na kolorowo! Cały parter domu ma być biały. A biała Tikkurila (Optivia 5) ma wszelkie zalety oprócz jednej - nie jest biała. Jest kremowa.

Z Duluxem, na ogół chwalonym, niektórzy mieli przygody. I wygląda zdaje sie, jak gumowa rekawiczka naciągnieta na ścianę.
Kabe podobno śmierdzi, i to długo.
Beckers jest cholernie drogi.
Dekoral na ogół badziewie.

Szukam farby na ściany (tynk mineralny) i sufity (gipskarton):
1. białej (nie za zimnej, ale i nie kremowej), matowej
2. zmywalnej, ale nie jak rękawiczka (może więc wcale nie powinna być lateksowa? jakaś krzemianka? albo lateks, ale delikatny, jak Tikkurila)
3. bezproblemowej (niechlapiącej, trwałej itd.)
4. nieśmierdzącej (czwórka alergicznych dzieci!)
5. rozsądnie drogiej.

Czy ktoś zna takie cudo?
Czy ja może za wiele chcę od zycia?