Hmm, mocno powiedziane. To prawda, przepał taki występuje w dachówkach Tondachu. Nie znam wytłumaczenia tego zjawiska. Wiem tylko, że ten "przepalony rdzeń" jest najtwardszym miejscem w dachówce, i że na nim najszybciej zużywają się tarcze przy docinaniu. To chyba nie oznacza największej przepuszczalności wody.
Ja zaryzykowałem położenie dachówek Tondachu - Marsylki angobowanej. Jasne, jeden sezon to za mało by oceniać. Na razie nic się nie dzieje, kolor bez zmian, angoba nie schodzi, nic nie nasiąka i nie przesiąka.
W mojej okolicy (Małopolska) te dachówki leżą na dachach od wielu lat. Były kupowane jeszcze przed wejściem kapitałowym Austriaków do firmy Tondach, a sądzę, że po zmianie technologii poziom się poprawił, a nie pogorszył. Rozmawiałem z użytkownikami, nie mieli uwag, że coś się dzieje. Dlatego się zdecydowałem. Podejrzewam, że tak zmasowane ataki sprzedawców (bo nie użytkowników) - to walka z konkurencją. Lepiej wygląda prowizja liczona procentowo od wyrobu droższego ...
Jest chyba tak jak z wprowadzaniem norm serii ISO 9000 .... Słychać same słowa zachwytu, ale pieją jedynie certyfikatorzy, nigdy nie wypowiadają się firmy, które dały się nabrać.