We wlasnym ogrodzie na pewno mozna ograniczyc stosowanie chemii do minimum. Jesli cos sie nie uda to zawsze mozesz pojsc do sklepu i kupic warzywa czy owoce. W produkcji wielkotowarowej na pewno nie. Nikt nie zaplaci Ci za te piekne zdrowe naturalne pomidorki 10 zlotych/kg, kiedy obok beda lezec uprawiane na "paskudnej" welnie mineralnej, nawozone 24 razy na dobe ale za to w cenie 2,50. Tez w kartoniku z napisem "eko".
Na marginesie, wiekszosc tych "ekologicznych" klimatow uwazam za zabobony. Skoro producent pisze na opakowaniu pestycydu ze okres karencji jest taki, a taki to znaczy ze z sufitu sobie tego nie wzial.