dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 3 z 12
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 237
  1. #41

    Domyślnie

    Ponieważ wjazd na działkę jest (najdelikatniej mówiąc) nieco utrudniony....


    (fajnie co?!, gdzie ja postawię na wiosnę palety z suporexem...)



    ...żeby obsypać fundament z zewnątrz (oczywiście do odkopania i zaizolowania w lato) musiałem ciężko popracować. Robota cholernie ciężka, bez radosnych efektów jak np. przy ogrodzeniu. Deszcz, taczka, łopata i jazda po zapadających się w wodzie deskach, aby zdążyć przed zapowiadaną w końcu zimą (i tak nieźle zaspała, toż to połowa stycznia ). Udało się z trzech stron. Jedna ściana (tył budynku) jeszcze do zrobienia jak będzie jakiś pogodny i wolny od pracy dzień. Wolałbym go przeznaczyć na dokończenie stawiania słupków ogrodzeniowych bo to przyjemniejsze, ale jednak najpilniejsze to zasypać fundament. Chociaż stoi on w wodzie po pas, mam nadzieję że pod ławami nie przemarźnie bo od wierzchu usypanego piachu do spodu ław jest około 120-130 cm. Tyle tylko że piach nie jest zagęszczany, więc taki luźny grunt sypany w wodę ma pewnie okrutne przemarzanie, ale trudno. Ryzyk fizyk. Liczę, że dużych mrozów w tym roku nie będzie.
    Na tym zdjęciu piach co prawda wygląda jak czarna ziemia, ale to jest jednak piach, tylko brudny. Taki się trafił

    Suporex już zamówiony (oczywiście po starych cenach, bo niedługo znów ostro pójdzie w górę).
    Zapomniałem dodac że wichury, co prawda nie wywiały mi blaszaka, ale przewróciły mój kochany kibelek. Musiałem go postawić (łatwo nie było) i podeprzeć... Eh, ciekawe ilu z forumowiczów pozrywało dachówki...

  2. #42

    Domyślnie

    Po okresie zimowej hibernacji niedługo będzie trzeba się obudzić. Oby nie z "ręką w nocniku" (z powodu cen). Tymczasem udało nam się przywieźć gazobeton odmiany 600. Całe 27 palet. Mimo odwilży mróz ostro trzyma się w gruncie i samochód spokojnie mógł wjechać tam, gdzie chciałem. Murarz będzie pewnie psioczył, że ustawiliśmy daleko od fundamentów, ale stawiać w wodę nie zamierzam. Suporex wylądował dlatego koło kibelka, gdzie najbardziej sucho i równo.
    Oto kontrola jakości i dozór osobisty przez Panią Inwestor

  3. #43

    Domyślnie

    A dziś, skoro zimy już nie ma, powierciłem sobie trochę w ziemi, i wmurowałem ostatnie słupki na trzeciej "ścianie" działki

  4. #44

    Domyślnie

    Po raz pierwszy w tym roku zadzwoniliśmy do majstra. Były obawy czy czasem nie uciekł za granicę , wystąpiłbym o jego ekstradycję . Ale na szczęście odebrał telefon i powiedział że po świętach chce u nas zacząć budować (a właściwie to kontynuować budowę, bo przecież zalał i wymurował fundamenty).
    Zamówiłem 40 płyt betonowych na ogrodzenie zamiast podmurówki pod siatkę. No i żeby słupki tak same smutne nie stały wziąłem do pomocy ojca i ruszyliśmy żwawo do zakopywania płyt. Bóle pleców wygnały nas z działki w już połowie dnia. Takie to skutki 8-godzinnego siedzenia przy biurku i budowania w weekendy. Ale jedna strona działki praktycznie zrobiona. Efekty na zdjęciach. To miejsce między płytą a słupkiem mam zamiar zalać betonem z cienką dylatacją, żeby nie pękało, bo jak wiadomo słupki będą pracować inaczej niż zakopane w ziemi płyty. Siatkę zaciągniemy jak budowa się rozkręci. A może niedługo się rozkręci, o ile hurtownia się na nas nie wypnie, że towaru brak


  5. #45

    Domyślnie

    Miałem nadzieję, że majster na poważnie ruszy z robotą po świętach. Niestety, ociąga się i odłożył robotę na "za dwa tygodnie". Powód? Nie wnikałem. Zresztą sam mu powiedziałem na jesieni, że nie zależy nam aż tak bardzo na czasie i żeby zaczął kiedy mu będzie pasowało, aby do końca maja postawił. Trochę teraz tego żałuję, bo ceny wariują i mam wrażenie że z każdym tygodniem tracimy parę złotych, bo niestety nie wszystko jeszcze do stanu surowego jest zamówione.
    Korzystając z pogody pospawaliśmy dziś wsporniki do słupków ogrodzeniowych i przelotki do siatki. Niedługo, mam nadzieję, ogrodzimy ten nasz kilometr kwadratowy Muszę najpierw wyrównać i zasypać wszystkie podmurówki no i pomalować słupki dobrym podkładem.
    Trafił się wczoraj gość z ziemią. Wziąłem dwa kamazy za 150 zł. Kolejne dwie darmowe górki piachu z innego źródła, też już są na działce. Jeszcze z dziesięć takich kupek, spychacz albo własne ręce, i mogę powiedzieć, że podniosłem działkę...

  6. #46

    Domyślnie

    Majster jeszcze śpi snem zimowym (jeśli chodzi o naszą budowę oczywiście). A i tak na działce dziś spory ruch Malowałem sobie spokojnie słupki ogrodzeniowe gdy przyjechała okazyjna ziemia. Znajomy żony (moja połóweczka też nie próżnuje, uaktywniła znajomego - miał to przywiózł). Potem telefon od teścia że gdzieś ktoś robi wykop i jest piach po 100 zeta za Steyera (trochę większy niż kamaz). Wow! Szybka decyzja. Biorę 4 kursy! SMS dziękczynny do teścia, że pamięta o zięciu Usypali mi górę żółtego piachu na jednej z przyszłych ścian domu. Cztery fury za jedyne 400 złociszy! To o połowe taniej niż żwirek, którym zasypywałem fundament na jesieni... Myślę że te 30-pare metrów sześciennych wystarczy na ostatnie zasypanie fundamentów a o zagęszczanie niech się majster martwi. Już dziś wiem, że na taczkowanie będzie się krzywił. Pora niedługo kupić i rozwiesić siatkę żeby w większym komforcie (chyba psychicznym) zwozić na działkę materiały. Jak majster nie przyjdzie w końcu budowac naszej chałupy, to chyba sam zacznę


  7. #47

    Domyślnie

    Ponieważ żona zadzwoniła do majstra że materiał czeka na budowie tylko jego na niej brakuje - wczoraj, w sobotnie piękne popołudnie, pan Wiesław zaszczycił nas swoją obecnością. Przywiózł ekipę, postawili skoczka - jeden chodził i zagęszczał, a inni podsypywali (z piwkiem w ręku, bo to sobota i prawie fajrant). Chodziło o wstępne zagęszczenie piachu, żebym mógł przez te wolne majowe dni wpuścić hydraulika do rozłożenia kanalizy. To zagęszczanie jakieś takie mało przekonujące. Mam nadzieję, że natura przez zimę zrobiła to lepiej jak oni przez godzinę. Mają oczywiście jeszcze sporo nad tym popracować, ale jak już będzie kanalizacja. Wtedy na ostro i zaraz chudziaczek A efekty pracy na zdjęciu:

    Deficytowy towar - cegła i suporex - niecierpliwie czekają w oddali na swoje drugie życie.

  8. #48

    Domyślnie

    Wolny piątek - ruch na budowie. Ściągnąłem hydraulika do rozłożenia rurek. Połowę roboty wykonał, reszta jutro od rana. Efekty na zdjęciu:

    A ja oczywiście nic innego od pół roku nie robię tylko ogrodzenie. Ale już bliżej końca. Siatka dziś kupiona, słupki prawie wszystkie podmurowane. Jutro planuję zakończenie i oblewanie ogrodzenia. Siatka ocynkowana więc "oblewanie" powinna wytrzymać

    Dotarły dziś 4 palety bloczków do ostatniej warstwy ściany fundamentowej i tarasu. Przyjechały potem 3 palety cegły dziurawki na strop (a taki wynalazek majstra zamiast terrivy za zgodą kierbuda). Jakby nie mogli załatwić tego jednym kursem. Widać nie mogli... Jutro od rana ostro do przodu bo liczę że majstry wystartują z poniedziałkiem. Właściwie brakuje mi tylko piasku do zaprawy i żwiru do betonu. Kupiłem nawet 40 kg gwoździ, cemplas zamiast wapna, folię do izolacji poziomej fundamentu. Cement i stal zbrojeniowa również czeka. Suporex połówki na ściany działowe ma dojechać w tygodniu. Na start powinno wystarczyć, a potem się zobaczy. Pewnie o czymś jeszcze zapomniałem, ale majstry mi przypomną. Napewno

  9. #49

    Domyślnie

    OGRODZENIE SKOŃCZONE (oprócz frontu oczywiście )
    Działeczka z trzech stron zabezpieczona przed psami, zającami i temu podobnymi stworzeniami. Było dziś ciężko, oj ciężko. I to majowe słońce palące... Ale wspólnymi siłami z ojcem i teściem naciągnęliśmy siatkę. Ocynk się błyszczy, aż oczy bolą. Można obsadzać żywopłotem


    Pan hydraulik także dzielnie od rana zakopywał rurki. Nawet na życzenie mojej żony, której bardzo zależy na kominku w salonie, dorzucił rurkę doprowadzającą powietrze. Zastanawia mnie tylko czy dobrze zrobił podkuwając się z niektórymi rurkami w bloczki fundamentowe. Nie wiem co wtedy z ciągłością izolacji poziomej. A może przesadzam. Zobaczymy co na to majstry. Ruszają po niedzieli i nie dopuszczam myśli że mogliby nie przyjść .

    Niech to się już zacznie !!!

  10. #50

    Domyślnie

    No i jest lekki wq_rwik!
    Majster nękany telefonicznie przez moją małżonkę (liczyłem na jego pozytywną reakcję na kobiece podejście), powiedział że może uda się w środę i to pod warunkiem, że nie będzie padać. Czyli czekaj nam budowo kolejny tydzień, bo pogoda ma być paskudna, a chudziak w błocie też mi się nie uśmiecha W mordę, żesz!!!

  11. #51

    Domyślnie

    Hm, środa zaczęła się pogodnie – rano, o dziwo, brak deszczu. Przemknęło przez myśl, że może majstry się pojawią, chociaż to wątpliwe. Potem ulewa. Stwierdziłem, że pojadę przed pracą, zobaczę kontrolnie czy materiały stoją na swoich miejscach. A tu gościo ze skoczkiem po moich fundamentach pomyka. Nie wiedziałem czy mam się cieszyć czy martwić. Super że przyszli, ale w mordeczkę, czy zamierzają kłaść chudziaka po tych dwóch deszczowych dniach i zamurować mi wodę wewnątrz fundamentów , która nie ma bardzo jak stamtąd ujść, bo bloczki szczelne, od spodu glina... Woda fajnie zagęszcza ale dopiero wtedy jak piach wysycha. Piach pewnie kiedyś wyschnie a w miejsce wody nic się przecież nie pojawi tylko powietrze. Będzie więc osiadać. Tłumaczę więc majstrowi i pytam czy to dobrze że w takim deszczu ubija. On że dobrze będzie. To ja na to, że nie wykopał jeszcze fundamentów pod kominy i mniejszych pod działówki. "Zrobi się zrobi". No więc ja po pracy szybko na budowę, zastałem chudziaka na połowie salonu. Na szczęście tam gdzie nie ma działówek ani komina. Może podbudują jutro. A w ogóle to jak można zrobić trochę chudziaka i zostawić na potem. Pęknie jak nic Na szczęście wolny dzień jutro, posiedzę sobie z nimi, popatrzę niby to robiąc siatkę tymczasową z przodu (kupiłem w castoramie rolkę 50 m za 137 zł), bo na kierbuda raczej nie mam co liczyć. Mogę co najwyżej skonsultować się telefonicznie i wpadnie na parę minut, pogada, pogada a majster i tak swoje zrobi. Muszę po prostu im zaufać, że będzie ok. Nie mam wyboru. Czasem się trochę postawię jak poczuję, że mnie w trąbkę robią i na łatwiznę idą za moje pieniądze... Oby nie padało

  12. #52

    Domyślnie

    Piękna pogoda dziś rano, śmignąłem na działeczkę w nadziei, że spotkam brygadę, ale państwo pojawiło się dopiero około południa. Zrobiłem sobie ze stempli tymczasówkę od frontu a po południu ubiłem bramę. Czeka sobie na założenie. Majstry podciągnęli z chudziakiem – ponad połowa zrobiona, pod działówki wykopali głębiej w ubitym piachu - na około 20-30 cm. Do soboty (mam nadzieję) skończą stan zero To aż całe dwa dni, oby tylko nie przerywane deszczem i wypadami brygady na drugą budowę, gdzie cały czas kończą jakiejś miłej pani elewację
    Trochę rozmiarowo "chudy" ten chudziak, te 5-8 cm "ma wystarczyć". Niby cienko, a i tak cement im idzie jak woda – już paleta wyszła jak dotąd
    Zamówiłem w końcu więźbę z impregnacją. Majster naciskał na zmniejszenie przekrojów, ale jego argument że "jakie to gwoździe trzeba do takich krokwi" po prostu mnie rozbroił. Pozostałem prawie nieugięty. Prawie bo zamiast 20 dam 18 cm, bo przy 20 nawet w składzie drewna się dziwili co ja na tym dachu będę takiego kładł. Takie mini odstępstwo od projektu bez zgody kierbuda

    Te rursko z żółtą czapką to nawiew do kominka. Hydraulik uczulił, żeby zatkać, bo czasem mniej mądry robotnik potrafi oddać doń mocz lub wrzucić inne śmieci. A potem trzeba się nieźle nakombinować, by rurę udrożnić i pozbyć się zapachów, bo oba końce nawiewu wychodzą w górę

  13. #53

    Domyślnie

    Dziś liczyłem na finał z chudziakiem, ale majstry mieli ogólnie wolne. Powiedział, że na tamtej budowie skończyli i od poniedziałku na całego u nas
    Nareszcie...
    Zawiesiłem dziś bramę tymczasową ubitą na szybko. Podsypałem też ziemi urodzajnej wzdłuż siatki (podniosłem teren o 20 cm, na równo z podmurówką ogrodzenia i zasiałem trawkę, żeby mnie chwasty nie uprzedziły. Pomalutku, powolutku i działeczka zrobi się ładna. Już moja w tym głowa żeby piękniała z każdym dniem, szczególnie po zbudowaniu domu. Myślę że będzie to fajny wakacyjny prezent dla nas

  14. #54

    Domyślnie

    Miła, pogodna niedziela. Można było w stroju "kościołowym" pospacerować chwilę po działce nic nie robiąc. Fajnie że nie pada, pogoda ma być coraz lepsza, piasek ubił się jakl skała, nie powinno osiadać. Ni ma bata.
    Aby do jutra... Się będzie działo

  15. #55

    Domyślnie

    Jak powiedzieli, tak zrobili. Stawili się z poniedziałkiem państwo majstry w okrojonym 3-osobowym składzie (z powodu upojnego weekendu dwóch odpoczywa). Wykopali fundamenty pod komin, dokończyli chudziaka. Szkoda, że przegapiłem ten moment (głębokość fundamenciku, zbrojenie). Trzeba mieć nadzieję, że komin po roku nie będzie krótszy z powodu osiadania gruntu lub słabej podmurówki. Kiero miał dziś do nich zajrzeć, ale chyba tylko dla formalności. Martwi mnie trochę niewielka grubość chudziaka (5-8 cm) w stosunku do zużytego cementu ponad 1,5 palety Może tak być musi, bo chyba mnie w różki nie walą na samym starcie . Poszło przecież sporo w fundament. Dziś dojechały jeszcze 4 palety. Zamówiłem też po kamazie drobnego piasku do zaprawy i żwiru na betony. Po 250 zł za bryczkę. Gdzie to wszystko się zmieści plus majstra samochód? Trzeba działki trochę dokupić
    Najmłodsza inwestorka sprawdza wytrzymałość chudziaka. Nie widać, by się uginał

  16. #56

    Domyślnie

    Dziś ulewa do południa więc na budowie przestój, ale wczoraj... zaczęły rosnąć ściany!!! Ale radocha, fajne uczucie. Fotki robione dziś przed 7 rano. Ciężko było w łóżku leżeć, gdy kawałek domu zbudowali... więc śmignąłem z rana kontrolnie na budowę z aparatem i... miarką. Majster pomylił się na drzwiach frontowych (zostawił otwór 100 zamiast 110), ale nie będę protestował bo drzwi 100 trudniej dostać, są droższe i jakieś takie za szeeeerooooooookie. Szkoda że w kotłowni się nie pomylił i zostawił otwór 110. Coś się tam wymyśli... Ale uwagę mu zwrócę, by był dokładniejszy, o ile się jutro pojawią. A chyba padać nie będzie, więc mogę liczyć pod koniec dnia na zarysy otworów okiennych

    Zamówiłem w żwirowni żwir podkreślając żeby był dobry na strop. Jak już przywieźli majster powiedział, że na strop się nie nadaje, na schody, taras może być. W mordę to ja już nie wiem jaki jest potrzebny. Mówił żeby nie był zamulony i nie za duże kruszywo. Wg mnie taki właśnie przywieźli, drobny, czysty.

  17. #57

    Domyślnie

    Pod moją nieobecność murek trochę urósł, żonka zrobiła zdjęcie drugiej młodej inwestorki na rusztowaniu.

    Majster sobie zażyczył na jutro metr desek na szalunki do nadproży. Nie daliśmy rady załatwić, składy wyczyszczone. Sam ma się jutro postarać o dechy. Zapomnieliśmy o takiej podstawowej sprawie jak trochę desek na szalunki Zdarza się.
    Czyli że... będą okna

  18. #58

    Domyślnie

    Desek sobie nakupił. Mnie tylko wysłał po drut wiązałkowy i cemplas do zaprawy.
    Zacząłem się martwić o cegłę, bo widzę, że majster wyrównuje nią ścianę parteru, żeby osiągnąć wysokość 2,60 (10 x suporex plus cegła). Wolałbym, żeby wylewał betonem, bo 1. będę musiał znowu kupować cegłę na kominy. 2. Byłoby trochę taniej. 3. Ściana jednorodna. 4. Cegła wystaje 1 cm.
    Ale widzę że to typowe rozwiązanie na budowach więc trudno. Oby się tylko budżet domknął na koniec stanu surowego, bo coraz gorzej to widzę

  19. #59

    Domyślnie

    Dziś z rana zawiozłem majstrowi drobne zmiany w projekcie uzgodnione z panią architekt (ścianka na poddaszu dająca dodatkowy pokój).
    Zawiozłem też chłopakom po piwku przy sobocie z tej radości, bo idą jak burza. Po południu zastaliśmy taki piękny widok (moja połóweczka w oknie sypialni):

    Posprzątałem trochę na budowie bo worki po cemencie, folia po suporku i puste palety walały się po całej działce... W przyszłym tygodniu będą szykować pod strop więc musimy w końcu zamówić odpowiedni żwir. Zwalę to chyba na majstra. Może być drożej, ale będzie miał taki żwir, jaki zamówi, bez kręcenia nosem.
    Ach, cóż to był za tydzień

  20. #60

    Domyślnie

    Myślałem że dziś podszykują szalunki i druty pod strop a tu widzę wymurowany jeden z kominów. Nie zauważyłem otworów na kominek i wyczystkę. Nie znam się, kurde, na tym, i myślę sobie czy można to zrobić potem? (wykuwanie, diax). Muszę pogadać z majstrem, bo coś mnie niemiło zaskoczył. I te spoiny jakieś takie nierówne, mało szczelne jak na komin (miałem zamiar pozostawić cegłę bez żadnych wkładów żaroodpornych...

    CIĄG DALSZY DZIENNIKA NA NASTĘPNEJ STRONIE –>

Strona 3 z 12

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony