No tak - czekam sobie na to upragnione pozwolenie na budowę to może czas już zacząć dziennik?
Mam mieszane uczucia bo nie mam za grosz talentu literackiego ale z drugiej strony na forum co chwila powstają nowe wątki na temat: "czy zbuduję dom za...?", więc może komuś się przyda moja pisanina.

Słyszałem wprawdzie, że nie da się wybudować domu za 100 tyś zł ale na czas budowy postanowiłem o tej wiedzy zapomnieć

Na początek założenia:

1. Działkę już mam (niestety nieuzbrojoną ).
2. Żadne tam domki z zapałek. Dom w technologi tradycyjnej.
3. Nie będę stosował chwytów typu "cegły dostałem od teścia a krokwie miałem z własnego lasu"
4. Buduję bliźniaka (nie jestem cudotwórcą ) o powierzchni około 100m2 - bez garażu - musi wystarczyć wiata.
5. Kryterium sukcesu to osiągnięcie stanu "deweloperskiego" przy przekroczeniu budżetu nie więcej niż 10%. Te 10% to przewidywany wzrost cen w okresie budowy.

Kosztorys.

Po długim namyśle postanowiłem nie robić szczegółowego kosztorysu.
Powody są trzy:
1. Jeszcze mi wyjdzie, że się nie uda - po co się stresować?
2. Ceny materiałów budowlanych i robocizny szaleją. Od początku roku styropian zdrożał o 40%. I jak tu planować?
3. Jestem chyba trochę leniwy
Metody tej nie polecam i jestem świadomy, że stosuję ją wyłącznie na własną odpowiedzialność.

No tak - ale żeby nie obudzić się przy 300 tyś coś trzeba założyć, więc niniejszym zakładam, że na stan surowy otwarty wydam 50 tyś i na doprowadzenie do stanu "deweloperskiego" drugie tyle.
Może bardziej szczegółowo?
No to powiedzmy tak:
1. Formalności i fundament 10 tyś
2. Media (prąd, studnia, szambo/oczyszczalnia) 10 tyś
3. Mury 10 tyś
4. Strop 10 tyś
5. Dach 10 tyś
no... łatwo nie będzie (już widze te uśmiechy politowania )

....to może drugą połowę uszczegółowię jak pierwsza stanie się choć trochę bardziej prawdopodobna

Projekt jest żywy - proszę o mniej lub bardziej złośliwe uwagi (ale bez inwektyw ). Wsparcie duchowe też będzie nie od rzeczy.

c.d.n.