Zmajstrować pokrywę. Drewno, płótno żaglowe, brezent.Napisał z_nad_morza
Zmajstrować pokrywę. Drewno, płótno żaglowe, brezent.Napisał z_nad_morza
Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWidziałam w jakimś sklepie takiego gotowca: piaskownica przykryta deskami, ale, kiedy sie je podniesie, są to dwie ławeczki na brzegach. Fajna rzecz, ale do małej piaskownicy.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJak patrzę jak moje chłopaki się teraz bawią to mam ochotę kupić im po kasku hokejowym a gumowymi płytkami wyłożyć wszystko ze ścianami włącznie.
Co do basenu to jest tak jak z namiotem - można albo przesuwać codziennie, wtedy masz w miarę równomiernie wygniecione całe podwórko, albo poświęcić kawałek trawy. Innej opcji nie widzę
Biedronka w Wódce
Komentarze
Gdybyśmy zawsze kierowali się rozsądkiem, życie byłoby nieskończenie nudne...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychEwentualnie basen rozstawić na tarasie.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA do przesuwania basenu w zasadzie powinno się całą wodę wylaćNapisał kropi
Trochę szkoda (chyba, że odpływ do zbiornika i do podlewania), bo basenik naszej małej, mimo, że niewielki to dobre pół kubika mieści... Może na kółkach Błota nie ma, bo trawnik stary i gęsty.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychgąbka
A tak na serio, to raczej trzeba dzieci "przystosować" do chodnika niż chodnik do dzieci, bo w tym drugim wypadku rzeczywiście pozostanie gąbka, piasek, ale bez krawężników albo omawiane już tu bezpieczne płyty gumowe. Poza skrajnościami typu bardzo śliskie po deszczu drewno czy bardzo nierówne kamienie, każdy inny chodnik jest "do przejścia". Swój przydział rozbitych kolan każdy musi przeżyć.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo właśnie - niestety, wczoraj znowu zaklejałem małe kolanka plasterkami :/Napisał Agduś
Ludzie - bez szaleństw - świat jest twardy i dzieci się muszą tego nauczyć. Pamiętam, jak kiedyś dawno temu brat oklejał i owijał krawędzie stołów i innych mebli w domu właśnie gąbkami, żeby się dziecko nie uderzyło... Jak to debilnie wyglądało ...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo to co, że tak wyglądało?
Może ważniejsza dziecięca głowa niż ładnie wygladajace meble? Jak w ogóle można porównywać takie rzeczy?
Niektóre dzieci są mniej sprawne i latwiej ulegają wypadkom - widzę to na przykładzie moich dzieci. Jedno wspina sie na wysokie drzewa jak małpka, drugie niezmiennie rozbija sobie wszystko co się da, włącznie z głową o kanty mebli, a trzecie ma bardzo dociekliwą naturę (próba wsadzenia przedmiotu do kontaktu). Od tego jesteśmy rodzicami i mamy wyobraźnię, żeby takie rzeczy przewidzieć, czyli na przykład zabezpieczyć wyjatkowo ostre kanty mebli, zaślepić gniazdka elektryczne, zaznaczyć dziecku bezpieczną wysokość do której może się wspinać na drzewo. To chyba niezbyt wiele, zważywszy co może się stać.
Co do nawierzchni, pomijając wspomnianą tu już wyżej nawierchnię gumową, chyba nie ma bezpiecznych. Mój siostrzeniec na moich oczach rozkwasił sobie głowę na kostce betonowej o zaokrąglonych kształtach - wolę nie myśleć jakby to wyglądało na kostce granitowej. Z bezpieczniejszych to są chyba ścieżki żwirowe, ale mają inne minusy. Pozdrawiam.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOwszem gniazdka przy drugiej córce zaślepiałem, bo pierwsza kiedyś się skutecznie podłączyła do 220V przy użyciu dwóch gwoździ :/
Ale nie przerabiałem specjalnie domostwa, wyjąwszy barierkę przed stromymi schodami. A że się jedna z drugą czasem o coś huknęła - cóż - trochę krzyku i płaczu, ale to jest zdobywanie doświadczenia. I zdania nie zmienię - howgh!
Mało tego - starsza jeździ na dużym i ciężkim motocyklu - i szczęścia jej życzę, bo bez szczęścia to choćby niewiadomoco.
edit:
mówiąc "skutecznie" mam na myśli fakt, że jej mało dym uszami nie poleciał - ale żyje, ma się dobrze, czego i Wam życzę
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychAha, więc gniazdka zaślepiałeś, bo przeżyłeś podłączenie się córki...
A może inni nie potrzebują tego typu przeżyć w realu, tylko potrafią sobie wyobrazić, co ostry kant może zrobić z rozpedzoną główką albo okiem trzylatka?
Wiesz, mam w obecnym mieszkaniu okap nad kuchenka z b. ostrymi kantami - i mniej więcej raz na kwartał ja albo mąż się o niego rozbijamy. A meble są wysokością dostosowane do dorosłych, nie do dzieci. Ostre kanty stołu - są dokładnie na wysokości ich główek - tak jak ten okap na wysokości mojego czoła.
Nie oklejałam kantów gąbką, ale narożniki z Ikei miałam. I bardzo je sobie chwalę.
Żeby nie było tak różowo - nie pomyślałam o tym, że szuflady mogą służyć dzieciom jako schodki. Od kiedy ciężka komoda z szufladami przewróciła się i przygniotła synka - wysokie regały i komody mam poprzykręcane do ścian.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA ja pomyślałemNapisał Joasia
żeby tylko jako schodki:
http://preview.cptq.photosite.com/~p...2464417000.jpg
- szafa z IKEA, dołączony kątowniczek i wkręt z kołkiem do zamocowania szafy przed wywróceniem. Nie użyłem, skalkulowałem siłę potrzebną do wywrócenia szafy i zaoszczędziłem sobie wiercenia
p.s. to Ty nie wychodzisz z dzieckiem na spacery? ani po zakupy? przecież drzewa, murki, schodki, regały w marketach nie są z gumy piankowej.
Dzisiaj po pikniku w przedszkolu, Ala schodząc po schodkach znowu zaliczyła glebę. Noo przywaliła w trotuar nieźle... w jednej chwili z miłej zabawy zrobił się ryk
Ale w odruchu obronnym wyciągnęła rączki przed siebie - głowę i twarz ochroniła.
Mogę pójść dalej w dywagacjach - dziecko otoczone "miekką" rzeczywistością może zatracić te odruchy. "Co z tego, że się o coś walnę, jak i tak to jest mięciutkie (i różowe najlepiej)". Jak w grach komputerowych - "mam ileś tam żyć, więc co mi tam"
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychŻyjecie? żyjecie.Napisał Joasia
A że się raz na kwartał człowiek w coś walnie, to jeszcze nie koniec świata.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychno to sobie teraz wyobraź, że w dwuteowniku, który jest składnikiem zbrojenia Twojego stropu jest wada (pęcherzyk, który dajmy na to koroduje i osłabia trwałość w/w).Napisał Joasia
Lub - na skutek niewłaściwej kontroli jakości w fabryce sraczy jest wadliwy odlew miski ustępowej, którą właśnie posiadasz.
Wyobraź sobie, że w czasie burzy z piorunami wyzwala się taka energia, że może Ci wywalić gniazdko, do którego akurat podłączasz depilator...
Skutki mogą być straszne...
Wyobraźni mi nie brak
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychCpt_Q, daj spokój. Nie chodzi o przesadne zabezpieczenia, tylko o rozsądne przewidywanie najbardziej niebezpiecznych zagrożeń. A do nich - moim zdaniem - należy oklejanie wyjatkowo ostrych kantów mebli, które znajdują sie na wysokosci głowy dziecka. Ja tego nie zrobiłam i bardzo żałuję, bo moja córka do końca życia będzie miała bliznę nad okiem, nie mówiąc juz o jej bólu i naszym stresie czy aby ma całe oko. Po wypadku okleiłam wszystkie niebezpieczne rogi i mam to gdzieś jak to wyglądało. Dzięki temu na pewno i moje dzieci i odwiedzajace nas maluchy uniknęły wypadku. Z tych samych przyczyn biorę dwuletnie dziecko za rękę, gdy schodzi po stromych schodach, nie zostawiam małego dziecka samego w wannie z wodą, zaślepiam gniazdka, rozciągam siatkę ochronną w balustradzie balkonu i przymocowuję wysokie regały z ksiażkami do ścian. Natomiast NIE wykładam całego ogrodu gąbką, NIE okręcam wszystkich drzew gąbką i NIE trzymam dziecka w puchu.
A Ciebie proszę NIE wrzucaj rozsadnych rodziców do jednego worka z rozhisteryzowanymi panikarzami.
W twoim pierwszym poście bardzo nie spodobało mi się porównanie dwóch rzeczy: "debilnego" (jak to określiłeś) wygladu mebli z bezpieczeństwem dziecka. Całkowicie zgadzam się z Joasią - trzeba mieć wyobraźnię, ale też poczucie umiaru.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych