Skończyliśmy fundamenty i stoimy, ale szczerze mówiąc aż mnie nosi, żeby ciągnąć dalej. Nasz kiero twierdzi, że jesli przyjdą mrozy to przykryjemy ściany od góry folią (budujemy z bk) i nic się nie stanie. A zawsze to ileś tam do przodu. A może stanie się cud, zima będzie lekka i postawimy i ściany i zrobimy dach? Zastanawiam się tylko nad jednym: ściny przykryjemy, ale co z hudziakiem na podłodze? Nie popęka od mrozów? Też trzeba by go przykryć? Ludzie, poradźcie coś...warto brnąć dalej?