Witam

Zdecydowanie odradzam pseudo-stolarza wykonującego tragicznej jakości schody!!!

Maksymilian Araszkiewicz - firma MAX Stolarstwo-Kołodziejstwo (w Allegro MAX_schody) z Pomiechówka

W lipcu 2005r zamówiłem u tego fachofca trepy schodów (podstopnice mam z gresu) i montaż. Pan Araszkiewicz przyjechał na pomiary i na koniec wizyty zarządał zaliczki. Zasugerowałem, że powinniśmy najpierw podpisać umowę. Był zniesmaczony . Zaczął opowiadać, że u kogo to on robił schody i za ile pieniędzy i umowy nie podpisywał...
Stanęło na tym, że w następnym tygodniu przyjadę do jego stolarni, pokaże mi towar, różne rodzaje zakończenia krawędzi trepa i różne wybarwienia, a ja przywiozę zaliczkę.
Na nasze spotkanie poza pieniędzmi przygotowałem umowę. Araszkiewicz był strasznie niezadowolony, ale w końcu widmo pozyskania gotówki w formie zadatku przemówiło do niego i podpisał umowę. Dopisał jednak punkt o tajemniczej treści:
"Wykonawca nie odpowiada za usterki spowodowane przez urzytkownika w czasie eksploatacji oraz z powodu złych warunków termicznych w pomieszczeniu" (pisownia oryginalna).
Zgodnie z zapisem umowy, zostawiłem próbkę koloru, na jaki miały być wybarwione trepy.
...
Po kilku tygodniach wykonawca przyjechał z zamówionymi trepami. Pokazał mi dwa trepy - były zdecydowanie ciemniejsze, niż zostawiona próbka, ale wykonawca skwitował to słowami "no, trochę ciemne wyszły..."
"Trochę" mi ciśnienie skoczyło , ale przemilczałem. Błąd! W końcu zostawiłem mu próbkę koloru. Teraz już wiem, że zrobił takie ciemne schody, żeby łatwiej mu było zamaskować wszystkie wady i niską jakość materiału!
Pracownicy Araszkiewicza przystąpili do montażu, a ja... musiałem jechać do pracy
Została żona - z pieniędzmi (błąd!).
Oni skończyli, żona szczęśliwa, że już mamy schody i możemy się przeprowadzić, zapłaciła Araszkiewiczowi.
...
Następnego dnia pojechałem na budowę i mało mnie szlag nie trafił!!!
W zamówieniu ustaliliśmy, że wszystkie trepy będą kanciaste (bez żadnych zaokrągleń i zaobleń), a on mi zrobił dolny trep z obu stron znacznie zaokrąglony na rogach (promień 2 cm). Do tego nie wiedzieć po co, to samo zrobił każdym trepie zabiegowym i w w ostatnim trepie!!! Pozostałe trepy są kanciaste. Na pytanie mojej żony, dlaczego tak są zaokrąglone te trepy, Araszkiewicz odpowiedział, że tak ustalał ze mną - bezczelny typ!
Do tego dwa trepy były nie równo wklejone.



Szczytem "zdolności" Araszkiewicza, był spocznik, a raczej jego wykonanie.
Spocznik był w całości wykonany w stolarni. Na płytę pilśniową (!) nakleił kawałki dębowych cienkich deseczek, do tego dokleił tzw. nosek (frontowa część trepa). Nosek z jednej strony pękł, ale Araszkiewicz zaszpachlował to i maznął lakierem . Żona mówi do niego, że to widać, a ponad to to będzie zawsze pękać, a on do niej, że to ściemnieje i na pewno nie będzie pekać i pęka . Ponad to upaćkali mi lakierem gres polerowany na podstopnicach i nie chce zejść .



Ponad to w kilku trepach są pod lakierem głębokie rysy i inne ślady.





Niemalże wszystkie trepy są źle wyszlifowane, bo widać (i czuć pod palcami) łączenie drewna.

...
Zadzwoniłem do Araszkiewicza z żądaniem usunięcia wad, a on do mnie, że jak mają być kanciaste trepy, to on będzie musiał zrobić nowe, ale będę musiał mu dopłacić .
...
Po jakimś czasie zadzwonił do mnie w ciągu dnia, że on będzie w okolicy i żeby mu udostępnić dom. Byłem w pracy na drugim końcu miasta, więc zadzwoniłem do żony. Pojechała i wpuściła go. Zerwał pierwszy i ostatni trep i przyniósł z samochodu nowe trepy, ale okazało się, że są polakierowane w półmacie (a pozostałe trepy są w macie). Powiedział, że następnym razem przeszlifuje i polakieruje te trepy lakierem matowym. Przykleił te nowe trepy z błyszczącym lakierem i zarządał kasy (nie usuwając pozostałych usterek!). Żona skierowała go po pieniądze do mnie, więc wkurzony zabrał się i pojechał.
...
Dzwoniłem, pisałem e-maile - on za każdym razem wymyślał jakąś historyjkę.
Minęło z pół roku . Po kolejnym wykręcie Araszkiewicza, kategorycznie zażądałem natychmiastowego przybycia i usunięcia wad schodów, albo oddam sprawę do sądu! Ten bezczelny typ do mnie na to, że on w sumie już cztery razy był u mnie (jak by to było z mojej winy), a tak w ogóle, to ma nie dopłacone (a dostał całą kasę zgodnie z umową tuż po zakończeniu montażu)!!!
Zgodziłem się dopłacić, ale jak usunie wszystkie usterki.
...
Minęło kolejnych kilka miesięcy, w schodach wyszły następne wady, m. in. uniósł się z obu stron spocznik (wygiął się do góry) i popękał









Dzwoniłem, pisałem e-maile, a Araszkiewicz nie był łaskaw przyjechać. Napisałem mu wezwanie i wysłałem poleconym. Zero reakcji. Po miesiącu wysłałem kolejne wezwanie ostateczne. Też nic. W końcu raczył odpowiedzieć, że za dwa tygodnie będzie gdzieś w okolicy, to przyjedzie do mnie i oceni, co z tym da się zrobić. Przyjechał, ocenił co musi zrobić, zerwał dwa krzywe trepy i pojechał obiecując, że za dwa tygodnie przyjedzie z gotowymi elementami.
...
Po trzech tygodniach zaskoczenie, Araszkiewicz dzwoni do drzwi (bez uprzedzenia). Żona była sama, bo ja jak zwykle w pracy. Po godzinie żona dzwoni zdenerwowana, że Araszkiewicz przywiózł cały spocznik i ostatni, górny trep zrobiony z... bukowej sklejki z doklejonym dębowym noskiem, a to wszystko nieudolnie zabejcowane i polakierowane lakierem... w półmacie (dla przypomnienia - całe schody są lakierowane matem).









Ponad to zarówno spocznik, jak i ostatni, górny stopień nie przylega do ściany!



Tu widać też, jak "pięknie" świeci się nie odpowiedni lakier na nowych trepach .



Do tego nie zrobił nowego trepa zabiegowego, tylko poszpachlował ten stary (bo mu się pokancerował przy zrywaniu) i jak był za wąski i krzywy, taki został.





Zadecydowałem, że ma nic nie przyklejać, tylko zostawić to, co przywiózł, a ja jak wrócę, to zobaczę co i jak.
...
Dobrze, że go nie było pod ręką, jak przyjechałem do domu i zobaczyłem, co on przywiózł
Od tamtej pory Araszkiewicz nie odbiera telefonów, ani nie odpowiada na e-maile
...
Moja cierpliwość się skończyła! Szukam rzeczoznawcy od stolarstwa, a następnie złożę pozew do sądu.

Przykre w tym wszystkim jest jeszcze to, że zanim wyniknęły te wszystkie problemy, zdążyłem polecić tego nieudacznika innemu forumowiczowi .
Od niego Araszkiewicz wziął zaliczkę, zwodził go, zwodził, aż w końcu kolega machnął ręką i wziął innego stolarza do schodów.