Jakoś mam wrażenie, że kompletnie nie wiesz o czym piszesz.
W kotłowni to niektórzy cały dzień spędzają, ale nie po to by bufor grzać, a po to by się spokojnie napić jak komuś żona w domu głowę suszy
Natomiast, żeby zagrzać bufor (na c.w.u.), to trzeba tam spędzić jakieś 30 min (przynajmniej w moim przypadku) raz na tydzień, a jak nie mam czasu lub ochoty to przełączam na prąd
Co do drewna na rozpałkę, to na rok potrzebuję go jakieś 2 taczki, więc nie wiem o jakim całym urlopie piszesz z siekierką w ręku. O wiele więcej drewna no ognisku przez ten urlop spalę sączą piwko, niż potrzebuję na rozpałkę.