Witam, na wiosnę ruszam z budową niewielkiego domu 112m2 i wziąłem się za wstępne planowanie elektryki, wg moich wyliczeń wyszło, że należałoby wydzielić:
18 obwodów oświetleniowych
25 napięciowych (230V)
5 nisko napięciowych (12V)
nie liczyłem do tego obwodów ogrodowych, rolet i garażu, który będzie wolno stojący.
Dodatkowo chciałbym wprowadzić elementy automatyki opartej na centrali alarmowej Satela więc w szafce znajdą się też moduły INT IORS, jako, że lubię porządek to chciałbym mieć instalację jak najbardziej zcentralizowaną więc wszystkie zasilacze 12V i sterowniki do LED-ów także chciałbym mieć w jednej szafce.
Według projektu przewidziana jest jedna szafka 7x12 modułów tymczasem mnie wychodzi bez różnicówek, przeciwprzepięciówki, czujników zmierzchowych i wspomnianych INT-IORSÓW 68 modułów "S"ek i niemal 50 modułów wykorzystanych przez zasilacze i sterowniki.
Podsumowanie zrobiłem w excelu i załączam zrzut ekranu, czy może wydzieliłem za dużo obwodów? z czego zrezygnować ewentualnie można? które obwody zabezpieczyć różnicówkami? Żeby było jasne, nie będę sam tego robił ale elektryk, ale za wczesu chciałbym przewidzieć miejsce pod skrzynki na osprzęt z góry dzięki.
Dom do "Dom w Jeżynach 2PD" z pracowni Archonu,
Kolorami po lewej stronie oznaczyłem poszczególne obwody
Co jeszcze warto dać do rozdzielni/zarezerwować miejsce?