Facet nazywa sie Slawomir {ANONIMA PROSIMY O PODPISANIE SIĘ} i dziala na terenie Warszawy i okolic. Wymienial u mnie w domku centralne ogrzewanie (piec gazowy), robil do niego wszystkie rury, poza tym nowa instalacje hydrauliczna.
To co stworzyl top czysta makabra -
1. z centralnego caly czas ucieka woda - z wielu zgrzewow kapie (nie wiadomo czy nie z wiekszosci) - a to podobno czesto sie nie zdarza przy rurach zgrzewanych
- na szczescie wiekszosc rur idzie na wierzchu wiec ktos to moze naprawic, ale najgorsze bylo to ze w lazience rury do kaloryfera szly w podlodze i scianie i z nich kapalo co objawilo sie grzybem w pokoju obok (cieklo przez szpare miedzy ceglami) i plama na suficie w pomieszczeniu ponizej)
2. Facet zniszczyl przewody wentylacyjne - co objawilo sie m.in. plesnia w lazience.
3. facet ma tendencje do odcinania starych rur i zostawiania wszystkiego w stropach itp. - niby dobrze bo niewiele rujnacji, ale:
- odpryski przy odcinaniu rur diaksem wyladowaly na calkiem nowych oknach i pozostawily na nich niezmywalne rysy
- pozostawiane w scianach rury przeszkadzaly w kolejnych etapach remontu, a jak sie chcialo je wyjac to bylo to bardzo trudne
- !! facet zostawil z lenistwa w lazience stare rury kanalizacyjne przez co w mojej nie za duzej lazience odplyw od kibelka wyszedl strasznie z boku zamiast tuz za nim - to "bardzo piekna ozdoba lazienki" i " przyjemne ulatwienie gdy chce jeszcze w lazience upchnac pralke (Facet sie pytal gdzie maja byc odplywy i odpowiedz byla w tym samym miejscu gdzie byly stare - no ale coz widac do Polskiego hydraulika mozna duzo gadac a zrobi i tak jak mu bedzie wygodnie).
4. poprowadzenie rur od wody w lazience bylo tragiczne - mnostwo niepotrzebnych krzyzowek utrudniajacych schowanie rur w sciane (oczywiscie nie schowal rur).

To chyba nie jest pelna lista usterek ale powinno wystarczyc
Nikomu nie zycze horroru ktory ja przezylam wiec przestrzegam przed uslugami tego pana.

A.O.