dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 8 z 12
Pokaż wyniki od 141 do 160 z 226

Temat: Ogród z psem

  1. #141

    Domyślnie

    Bardzo dobrze, że podajesz literaturę . Do każdego psa trafia się inaczej. Szkolenie służbowe owczarków w latach 80, to faktycznie był dramat. Dzisiaj wcale nie jest łatwo znaleźć dobra szkołę do nauki. Najważniejsze to uświadomić ludziom potrzebę szkolenia w oparciu o metody pozytywne a jakie, niech juz sobie każdy dobierze. W trakcie szkolenia właściciel uczy się niejednokrotnie więcej od psa. Z każdej teorii można wyciągnąć to co najwartościowsze a ile ludzi tyle zdań i w sumie bardzo dobrze
    Do podanych przez Ciebie treści powiem tylko, że dzisiejszy pies ma tyle wspólnego z wilkiem, ile człowiek z małpą.

  2. #142

    Domyślnie ogród z psem

    wielkie dzięki za informacje o tresurach i linki. moja opinia:chowając psy (chyba mi to jest dane,bo ,od urodzenia przewijały się przez moje życie) ,nigdy nie bazowałam na naukowych informacjach,wtedy ich nie było,potem nie było kasy ,a teraz to nie ma znaczenia,co widać po moich relacjach z psami, chcę tylko nadmienić czym kierowałam się i kieruję :"sercem",wszystko traktuję jak siebie samego,szczególnie dziękuję Hanka55.i pozdrawiam wszystkich właścicieli świata zierzęcego
    ZIMNE RĘCE GORĄCE SERCE

  3. #143
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar joan
    Zarejestrowany
    Apr 2005
    Posty
    2.366
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    26

    Domyślnie

    Ja serce dla zwierzaczków też mam - niestety - za duże...
    Bo moja labradorka tego nie doceniała - zżerając mi pół mieszkania (no dobra - nie połykała ale rozszarpywała)...dziś ma trzy lata - jest nastolatką (jesli przyjąc że dorosnie za dwa lata). No troche jej przesżło - ale pare razy musiałam być "bez serca" - i zastosować racjonalne metody róznych teorii tresowania psów.
    Teraz mam jeszcze jednego psa - przybłęda - szczeniak 4 miesięczny - kundelek (z przodkiem-labradorem)- i juz widzę że serce nie wystarczy do jego wychowania - już ustala hierarchię z moją Kofi, z każdym z moich dzieci, z nami - i nie robi tego szczególnie ostrożnie - skacze (do twarzy), podgryza - jako że jest już duży(13 kg) - może komuś zrobić krzywdę...
    Stąd od kliku dni zaczęłam go wychowywać metodą nagród (dobre nawyki) i ignorowania (złe nawyki) + przyciskanie karku do ziemi jak przesadza..(działalo na moją labcię) i już widzę efekty...mimo że to małe szczenię
    Robię to tylko z miłości do nich - potem już nic jej nie będzie ograniczać...

  4. #144

    Domyślnie ogród z psem

    to jest właśnie ''''''''z sercem" i trzeba pogłaskać i potrząsnąc jak zasłuży , i nam ludziom zdarzają się wybryki, tj. z "sercem". pozdrawiam
    ZIMNE RĘCE GORĄCE SERCE

  5. #145

    Domyślnie

    dziękuję jeszcze raz za świetne rady-naprawdę miałam inne wyobrażenie o "wychowaniu "psów
    Moja sunia w ciągu 2 dni zrobiła zdecydowne postepy-ale nie cierpi!!! chodzić na smyczy Nad tym mi troche dłuzej zejdzie Ale powoli i konsekwentnie dojdziemy do celu-wychowany pies

    teraz tylko ciekawa lektura i praktyka.

  6. #146
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar hanka55
    Zarejestrowany
    Apr 2006
    Skąd
    pagóry
    Posty
    3.009

    Domyślnie

    MonikaW. - pomocą dydaktyczną ( za którą wywala się na egzaminie) jest pachnąca łapówka schowana w garści od strony nogi, przy której pies ma chodzić.
    Skoro Twój pies nie lubi smyczy , to znaczy,że jeszcze wakczy o dominację i to on chce Ciebie wyprowadzać " luzem" na spacer.
    Rady jak wyżej, stawanie, zatrzymywanie się, aż skojarzy swoje złe zachowanie z przerwą w spacerze.
    Ale, gdy choć 20-50 metrów przejdzie ładnie, pochwal go, daj łapówkę w trakcie chodzenia nie przerywając marszu, by wyrobić pozytywne skojarzenie; można też co jakiś czas lekko się schylić i chwaląc pogłaskać po karku lub łopatce ( tak jak to robi samiec/samica Alfa, czyli przewodnik stada).
    Powodzenia !

  7. #147

    Domyślnie

    a ja uszanowałam wolę swojej suni,nie chodzi na smyczy,tak ją ułożyłam, a sądzę że też ma w naturze,(bo to jest najważniejsze u psa rozszyfrować jego naturę i dostosować się do niej),że wyjście za potrzebą ,jest tylko w tym temacie,i jak wychodzę ona jest tylko tym zainteresowana,a jak wykona ,natychmiast chce wracać do domu i nic ją już nie interesuje,inna sprawa "dać sobie radę z samcami"tu też się napracowałam dostosując się do niej ,,ma 14 lat i nie była matką.i widząc po niej że jest ok.
    ZIMNE RĘCE GORĄCE SERCE

  8. #148

    Domyślnie

    Dzisiaj była z sunią na spacerze na smyczy -oczywiscie nie obyło sie bez łapówki Było nieźle

  9. #149
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar MarzannaPG
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    1.967
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    37

    Domyślnie

    Wracając do sedna wątku: mam zamiar tak posadzić rośliny przy płocie aby między rabatą a ogrodzeniem był pas 'psiej ziemi' aby mógł swobodnie tam biegać nie narażając mnie na atak serca że zadepcze rośliny. Co jednak tam posiać? Trawę? A jak ją tam kosić? Może jednak nie będzie takiej potrzeby skoro notorycznie zostanie zadeptywana? Nie mam w tym względzie praktyki, może ktoś obeznany podpowie. A może tak jak rabatę wysypać ten pas ziemi korą? Nie wiem czy psu się dobrze po tym biega...

  10. #150
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar hanka55
    Zarejestrowany
    Apr 2006
    Skąd
    pagóry
    Posty
    3.009

    Domyślnie

    Korą - najwygodniej. Rozdeptana , wzbogaci podłoże nad korzeniami iglaków, a dosypywana okresowo, zapobiegnie robieniu błota " na szlaku".

  11. #151

    Domyślnie

    Kora to najlepsze rozwiązanie między ogrodzeniem a żywopłotem. Ja mam sunie w ogrodzie i zero strat, tak jak juz kiedyś pisałam. Wstawiam linki, które już są gdzieś na fo, jako dowód, że mojego ogrodu nie da się zniszczyć
    http://corsa1.fotosik.pl/albumy/234081.html
    http://corsa1.fotosik.pl/albumy/234596.html
    W sezonie wakacyjnym przebywało u nas ostatnio 6 psów i ..... nic nie zostało naruszone. Trawnik też przeżył ,jednak profesjonalna trawa boiskowa jest mega wytrzymała profesjonalna .Pięknie wyglądały 3 amstaffy hamujące na trawniku

  12. #152
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar MarzannaPG
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    1.967
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    37

    Domyślnie

    Ok, wysypię wobec tego korą. Dzięki.

  13. #153

    Domyślnie

    Naprawdę śliczne te wasze ogrody ze zwierzakami . Ja też ma pieska ale największe jak dotąd "spustoszenie" w rabacie kwiatowej robi....kocica ..... w gorące dni robi tam sobie gniazdko w osłonie przed słońcem i z chłodkiem od ziemi ....


  14. #154

    Domyślnie

    dziękujemy w imieniu piesków i działkowiczów za cieplutkie słowa pozdrawiam
    ZIMNE RĘCE GORĄCE SERCE

  15. #155

    Domyślnie

    Do niedawna mieliśmy dwa dogi niemieckie, własnego ogrodu jeszcze nie posaiadamy. Bardzo często wyjerzdzamy z naszego blokowego M do rodziców jednych bądz drugich na weekendy. Rodzice mają ogrody wypieszczone, wychuchane i pękne. Od kiedy zaczliśmy u nich bywać z psami wcale na urodzie nie straciły, bo:
    - psy wybraly sobie na zalatwianie swoich potrzeb najustronniejsze mejsca w ogródkach, one tak poprostu mają zawsze łażą w najwyższą trawę lub krzaki, jakieś wstydliwe są chyba,
    - psy zalatwiają te twarde sprawy mniej więcej 2 razy dziennie, rano i wieczorem więc wszystko jest na bierząco sprzątane,
    - dokonaliśmy "niezwykłgo" odkrycia psi mocz wczale nie wypala połaci trawnika wręcz przeciwnie trawa rośnie w tych mniejscach 2 razy bujniej, ale to pewnie kwestia wilgotności podłoża, bo na suchym pewnie wypala,
    - krążki wyplonej trawy pojawiły się w miejscach gdzie pies te twardsze, ale miękkie sprawy zalatwiał - biegunki, problem rozwiązało zaraz po sprzątnięcu podlanie takiego miejsca wodą,
    - odgrodziliśmy gustownymi opłotkami część rabatkową u mojej mamy, u teściów powstał rozbieralny płotek odzielający zakwieconą - frontową część ogorodu od części drzewiasto-trawiasto-wypoczynkowej.
    To ostatnie rozwiązanie planujemy wykorzystać również w naszym ogródku, część frontową odzielimy płotkiem od ogrodu za domem. Takie rozwiązanie pozwala równeż uniknąć nieprzyjemnych zdarzeń kiedy ktoś z rodziny, sąsiad lub znajomy wpada nagle z wizytą i już od bramki jest witany przez psy. Co przy wizytowych strojach nie zawsze jest mile widziane, dogi jak by nie było trochę glucą. Pozwala również zachować nienaganną część reprezentacyjną ogrodu, będąc na ogrodzie mamy nasze potwory na oku bo nie "chowają się" za budynkiem, nie mamy przy frątowym płocie wydeptanego psiego szlaku i ujadania jak tylko coś na drodze się ruszy.

  16. #156

    Domyślnie

    Ostatnio jedna z moich miłych suczek - ta łagodna do ludzi zrobiła się bardzo cięta na psy w typie owczarków niemieckich, haszczaków i im podobnych. Jak przechodzą takie za płotem dostaje szału: zachowuje się jakby miała zamiar je zagryźć - wgryza się zębami w siatkę To taka delikatna siatka, już ją poniszczyła. Podeptała też jałowce, które tam rosną. Najśmieszniejsze jest to, że gdyby spotkała się z tymi psami gdzieś na neutralnym gruncie pewnie chętnie by się z nimi pobawiła.

  17. #157

    Domyślnie

    Hej, hej, pomocy!

    Od 2 miesięcy staliśmy się posiadaczami psa rasy labrador. Dostaliśmy go od rodziny mieszkajacej na wsi, która nie miała czasu zajmować się nm, więc i życie miał trochę pieskie.
    Jest kochanym psiakiem i już zżyliśmy się z nim bardzo. Ma okolo 3 lata duzo energii (jak to labrador) i niestety jedno przyzwyczajenie, które dla mnie jest nie do zaakceptowania - nasz pupilek załatwia się wprost na moje rabaty z roslinami ozdobnymi. Hmm, i nie chodzi tu o siusiu, tylko o poważniejsze sprawy. Nie wiem jak go upilnować, bo jeszcze nie wyczaiłam kiedy jest jego pora. Chodzimy z nim na spacer (teraz bywają dni, że nie mamy na to czasu, ale przez pierwszy miesiąc chodziliśmy codziennie) i pies rzadko kiedy załatwiał te sprawy na spacerze w lesie. Potem patrze, a tu jeden skarb miedzy wrzosami, drugi w ziołach, tam gdzieś pod funkią. W odruchu desperacji zakupiłam kilkadziesiat bambusowych tyczek wys. około 1 metra i zamierzam na jakiś czas powbijać w rabatę tak, zeby fizycznie nie mógł nigdzie przycupnąć, ale nie wiem czy to jest dobry pomysł.
    Wszyscy piszecie, że Wasze psy są dobrze ułożone i nie robią takich numerów. Zwracam się do właścicieli psów niesfornych - macie dla mnie jakieś rady?

  18. #158
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar hanka55
    Zarejestrowany
    Apr 2006
    Skąd
    pagóry
    Posty
    3.009

    Domyślnie

    Pies stara się ukryć odchody i dlatego załatwia się w "krzaczkach" a nie na trawniku.
    Pokazuje Ci, jak bardzo stara się zachować czystość w Twoim ogrodzie, czyli w Twoim rewirze.
    Poradzę tak:
    - Przenoś kupy w jedno miejsce, najlepiej krzaczki - tam, gdzie docelowo pies ma się załatwiać i niech tam zostaną.Pies znajdzie, zobaczy, że nie sprzątasz i , że jest to miejsce na załatwianie się.
    - Gdy zacznie robić eee w rabatkach- nie krzycz, żeby nie myślał że robienie kupy to coś złego; przy nim zbierz kupę na szufelkę, zanieś
    do psiej toalety i pochwal; daj nawet łapówkę zachwycając się piękną kupą i głaszcząc psa ale w psiej toalecie
    - Gdy widzisz, że zaczyna kucać mów głośno kupa-kupa, lub inne słowo, które skojarzy mu się z załatwianiem- po 2-3 miesiącach zacznie robić eee na komendę, zwłaszcza jeśli będzie w potrzebie i będzie wiedział, że robi Ci przyjemnośc , a za toi dostaje nagrodę/ łapówkę
    - Możesz ogrodzic rabaty, ale teraz pies będzie w konfuzji :
    on starał się nie nabrudzić na widoku, a Ty zmusisz go do załatwiania się....no, gdzie? na trawniku?

    Więc najpierw dobrze byłoby wytyczyć wc i wyrobić nawyk załatwiania się tylko tam, a potem ogrodzić grządki.
    Moje retreivery biegają w kosodrzewinę, a na spacerze...robią na komendę
    Trzymam kciuki za powodzenie. Labki są bardzo czyste i ze wszystkich sił starają się przypodobać, trzeba tylko pomyśleć tak jak one - to klucz do wychowawczego sukcesu
    I koniecznie choć godzina razem, nawet nocny spacer - niech wie, że jest WAM POTRZEBNY.

  19. #159

    Domyślnie

    Dziękuję, Hanko!
    Pożyjemy zobaczymy - liczę zwłaszcza na tę psią toaletę w jednym miejscu. Dotychczas zbierałam cały "towar" i dołowałam gdzieś w różnych pustych przestrzeniach (na razie jszcze nie mamy trawnika). Problem w tym, ze część działki jest lasem i tam tez się nasz pupilek załatwia, a efekt nie zawsze można zauważyć od razu (czasami wiadomo jak się juz wdepnie). Od dziś zaczynam trening z psem - życz mi powodzenia.
    A oto zdjęcie naszego ancymonka (mam nadzieję, że się uda):

  20. #160
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar hanka55
    Zarejestrowany
    Apr 2006
    Skąd
    pagóry
    Posty
    3.009

    Domyślnie

    3-mam kciuki, aż do zbielałych kostek !
    Musi sie udać !
    A zakopane kupy = znikające, nie pozwoliły Twojemu szczęsciu poznac, gdzie jest jego terytorium. Może kącik w lasku, będzie tym zacisznym wc?
    I trening w stylu:
    " o jaka pięęęęęęęęęękna kupa !" i pokazanie psu palcem, tego co Cie tak ucieszyło.
    " Tu, tu !!! kupa" - powtarzane wiele razy z radością, spowoduje, że chcąc Ci się przypodobac, zacznie załatwiać się tam " gdzie lubi samica Alfa/ przewodnik"

    Pozdrawiamy cieplutko kuzyna

Strona 8 z 12

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony