Jazda konna jest super.
Zaczęłam się uczyć jakieś trzy lata temu i niestety, skończyłam w momencie, kiedy zaczęły się jazdy bez lonży. Nie żeby coś się stało. Po prostu zrobiła się zima, a ja zaszłam w ciążę. No i do tej pory trwa przerwa, bo przy budowie i dwójce dzieci to jakoś tak schodzi.
Mam nadzieję, że latem znowu ruszę na koń! Bo jakieś 500 metrów od moejgo budowanego domu są konie.
Powiedzcie (mówię do osób, które jeżdżą), czy tego się nie zapomina jak jazdy na rowerze, czy też muszę zacząć wszystko od początku.