dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 6 z 7
Pokaż wyniki od 101 do 120 z 129
  1. #101

    Domyślnie

    Witam! Dawno tu nie byłem i myślałem, że już po stypie, odpuściłem nawet to piękne futerko. Czyżby czynniki wyższe jakieś się wmieszały i śledztwo odnośnie zejścia prowadzą? Słuchajcie a może by tak jakąś komisję śledczą powołać, miałyby sejmowe chłopaki dodatkowe diety. Chudziny takie!

  2. #102
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!FORUMOWA DOBRA DUSZA I POMOCNA DŁOŃFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar EZS
    Zarejestrowany
    Nov 2005
    Skąd
    Łódź-Bałuty
    Posty
    14.190
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    157

    Domyślnie

    Niestety, moja córka (10 letnia) twierdzi, że surykatki nie jedzą węży !!! Nawet ich nie lubią i ogólnie się ich boją. Widziała w telewizji.
    Mąż mowi, że pomoże kret. Albo żywy, albo taki w butelce. Jak przepycha rury to i podłogę. Ci mężczyźni są racjonalni, ja wolę lisa.

  3. #103

    Domyślnie

    Cytat Napisał EZS
    Niestety, moja córka (10 letnia) twierdzi, że surykatki nie jedzą węży !!! Nawet ich nie lubią i ogólnie się ich boją. Widziała w telewizji.
    Animal Planet - "Meerkat manor"

    http://www.youtube.com/watch?v=yk0nI6ZwPOE
    ( dla spostrzegawczych )

    http://www.youtube.com/watch?v=_bf352SyCZg

    Jak komus surykatka nie pasuje , to wsrod mangustowatych na pewno znajdzie sie cos co do wezy ma wiekszy pociag.



    O krecie nie pomyslalem a to dobry pomysl jest
    Wpuszczasz kreta pod podloge , bierzesz urlop , zamykasz sie w pokoju i masz za free wczasy na krecie Przyjemne z pozytecznym.
    Potem kreta trzeba bedzie wykurzyc spod podlogi , ale na wszystko jest jakas rada.
    EZS chcesz miec futro z lisa a nie smierdzi Ci spod podlogi zdechlymi myszami.
    Wklej fotke bez futra , ....... pomyslimy

    Pozdrawiam

  4. #104
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Cytat Napisał EZS
    Niestety, moja córka (10 letnia) twierdzi, że surykatki nie jedzą węży !!! Nawet ich nie lubią i ogólnie się ich boją. Widziała w telewizji.
    Mąż mowi, że pomoże kret. Albo żywy, albo taki w butelce. Jak przepycha rury to i podłogę. Ci mężczyźni są racjonalni, ja wolę lisa.
    Od razu mówiłam, że tylko ichneumon!
    Lis wyłącznie żywy i to w lesie!
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  5. #105
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Eltom
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    300
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    68

    Domyślnie

    Cytat Napisał Mirek_Lewandowski
    Jeśli nie wyjdą wszystkie, wpuszczamy pod podłogę mrówkojada...
    Wisisz mi pampersa...
    Ela i Tomek
    Dziennik
    Komentarze

  6. #106
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Z okazji Świąt parającym się śmierdzącym problemem myszy składam serdeczne życzenia wszystkiego pachnącego.
    I uważajcie na dzieci - niejadki, bo karmione nadmiernie mogą wcisnąć gdzieś jakieś jajeczko, które wcześniej ktoś usiłował im wcisnąć i kłopot gotowy. Lepiej zawczasu wszystkie dziury w podłodze obok stołu pozaklejać silikonem. Inaczej po świętach zaczniemy rozważać problem: kto lub co zje zbuka leżącego pod podłogą.
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  7. #107

    Domyślnie

    I ja się przyłączę do życzeń Świątecznych dla Wszystkich. Co by już przestało śmierdziećna tej stronie!

  8. #108

    Domyślnie

    To ja tez.
    Zycze Wszystkim zdrowych i wesolych Swiat Wielkanocnych ..... i czego tam chcecie pod podloga

  9. #109

    Domyślnie

    Sprzedaj dom i nie mów nikomu dlacze go!

  10. #110
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Elegancka pani w średnim wieku zasiadła do kolacji w przepięknym salonie. To była jej ostatnia kolacja w tym wielkim domu. Właśnie jej mąż, bardzo bogaty i wpływowy człowiek, rozwiódł się z nią, by wziąć ślub z piękna i młodą kobietą. Ponieważ stać go było na najlepszych prawników, zmusił żonę do wyprowadzenia się z domu, który tak bardzo kochała. Udało jej się tylko uprosić go, by pozwolił jej tam zostać do powrotu młodej pary z miodowego miesiąca. Właśnie był ostatni wieczór przed ich przyjazdem.
    Spożywszy posiłek, wzięła do ręki miseczkę pełną krewetek i ruszyła na spacer po wszystkich pokojach, które niegdyś z taka pieczołowitością urządzała. W każdym pokoju wkładała w karnisze po kilka krewetek.
    Następnie wzięła walizkę i wyszła z domu.
    Młoda para po powrocie z miodowego miesiąca zamieszkała w pięknym domu. Świeżo upieczona małżonka z zachwytem zwiedzała urządzone ze smakiem pokoje i wprowadzała drobne zmiany.
    Już po kilku dniach ich szczęście zakłócił dziwny zapach rozchodzący się po całym domu. Ponieważ nie pomogło zmuszenie służby do gruntownego wysprzątania domu, zaproszono specjalistów. Jednak i oni nie pomogli, ponieważ nie znaleźli źródła owego zapachu, który prawdę mówiąc stał się już odrażającym smrodem. Państwo młodzi musieli wyprowadzić się na jakiś czas do hotelu. W tym czasie kolejne ekipy sprzątające, myjące i piorące wszystko, co się dało, pracowały w pocie czoła i w maskach gazowych. Nie pomogło. W domu nadal śmierdziało.
    Nie pomogły też dezynfekcja, dezynsekcja i deratyzacja. Smród panował nadal niepodzielnie.
    Kolejnym krokiem była wymiana wszystkich tapet, kosztownych dywanów, zasłon i firan. Smród był nie do wytrzymania.
    W międzyczasie pracę porzuciła cała służba, nie mogąc wytrzymać odoru i podłych nastrojów państwa.
    Nie było wyjścia - postanowili sprzedać dom. Doprowadzili go do poprzedniego wyglądu, nie szczędząc na to środków. Mimo wietrzenia przed każdą wizytą potencjalnych kupców, nie mieli szans na sprzedanie feralnego cuchnącego domu, chociaż wciąż obniżali jego cenę.
    Wtedy odezwała się była żona. Wprawdzie przebywała daleko i nie mogła oglądnąć domu przed kupnem, ale wystarczyło jej zapewnienie, że dom wygląda jak przed rozwodem. Zapłaciła natychmiast żądaną kwotę stanowiącą ułamek wartości domu. Ustalili, co z wyposażenia wnętrz mogą sobie zabrać byli właściciele. Uradowany były mąż z młodą małżonką szybko wydali firmie zajmującej się przeprowadzkami odpowiednie dyspozycje.
    Była żona przyjechała w dniu wyprowadzki państwa młodych z feralnego domu. Z uśmiechem na twarzy obserwowała, jak pracownicy firmy zdejmują i pakują portrety przodków pana domu, różne bibeloty i... karnisze.
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  11. #111

    Domyślnie

    No ja nie mogę, jakie te kobiety potrafią być podłe!!!!! Biedny facet.
    GL-189 Olszewnica Stara
    Hobby: zwariowane pomysły, zawracanie głowy i takie tam różne...
    Zlot Forum 2009.06.27 Urzut: http://forum.muratordom.pl/spotkanie-forum,f138.htm

  12. #112
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!
    Mirek_Lewandowski

    Zarejestrowany
    Feb 2006
    Posty
    6.787

    Domyślnie

    Cytat Napisał Eltom
    Cytat Napisał Mirek_Lewandowski
    Jeśli nie wyjdą wszystkie, wpuszczamy pod podłogę mrówkojada...
    Wisisz mi pampersa...
    Zamieńmy na piwo

  13. #113

    Domyślnie

    Witam,
    z zainteresowaniem śledzę wątek. Temat jest mi bliski - mieszkam na wsi.
    Proponuję kota. Mam słodką przytulną, sprawgnioną czułości i niezwykle łagodną kocicę kanapową, która jednak od czasu do czasu, chyba z nudów, wychodzi, poluje na myszki (widzieliśmy kiedyś polowanie w jej wykonaniu które trwało 30 sekund), przynosi zdobycz na taras, chwali się wszystkim zdobyczą, troszkę się pobawi - ot takie dręczenie małej zamęczonej piszczącej myszki - przerzuca sobie z jednej łapki w drugą, patrzy jak ucieka a potem łapką i pazurkami miażdży plecki i łamie mały kręgosłupek (serce rośnie - myszy nienawidzimy szczerze). A potem, znudzona ta zabawą, chrupie zamęczoną półżywą myszkę wraz z futerkiem - zwykle na trzy kęsy. Zwykle zostawia woreczek żółciowy (chyba). Kiedyś zostawiła zęby ...

    Polecam takie rozwiązanie.

    Pozdrawiam

  14. #114

    Domyślnie

    Agduś ty to wymyśliłaś czy jest w tym choćby ziarno prawdy?

  15. #115
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Cytat Napisał BK
    Witam,
    z zainteresowaniem śledzę wątek. Temat jest mi bliski - mieszkam na wsi.
    Proponuję kota. Mam słodką przytulną, sprawgnioną czułości i niezwykle łagodną kocicę kanapową, która jednak od czasu do czasu, chyba z nudów, wychodzi, poluje na myszki (widzieliśmy kiedyś polowanie w jej wykonaniu które trwało 30 sekund), przynosi zdobycz na taras, chwali się wszystkim zdobyczą, troszkę się pobawi - ot takie dręczenie małej zamęczonej piszczącej myszki - przerzuca sobie z jednej łapki w drugą, patrzy jak ucieka a potem łapką i pazurkami miażdży plecki i łamie mały kręgosłupek (serce rośnie - myszy nienawidzimy szczerze). A potem, znudzona ta zabawą, chrupie zamęczoną półżywą myszkę wraz z futerkiem - zwykle na trzy kęsy. Zwykle zostawia woreczek żółciowy (chyba). Kiedyś zostawiła zęby ...

    Polecam takie rozwiązanie.

    Pozdrawiam
    Jeżeli zęby są w szczęce, to można je pięknie oprawić i powiesić na ścianie, jako trofeum myśliwskie (widziałam takie szczęki ryb, jako trofea wędkarza). Z woreczkiem żółciowym gorzej - na trofeum się nie nadaje.
    Wyobraziłam sobie, jak cała rodzina siedzi na tarasie i z lubością nasłuchuje odgłosu łamanego kręgosłupka. Jakoś, nie wiem czemu, dzieci w tym wyobrażeniu wyglądały jak z rodziny Adamsów. Ale proszę nie brać tego do siebie - to tylko moja nadmiernie wybujała wyobraźnia.
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  16. #116
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Cytat Napisał Anisia3
    Agduś ty to wymyśliłaś czy jest w tym choćby ziarno prawdy?
    Ja to słyszałam i zapamietałam. Czy jest w tym ziarno prawdy - nie wiem.
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  17. #117

    Domyślnie

    Cytat Napisał Agduś
    Cytat Napisał BK
    Witam,
    z zainteresowaniem śledzę wątek. Temat jest mi bliski - mieszkam na wsi.
    Proponuję kota. Mam słodką przytulną, sprawgnioną czułości i niezwykle łagodną kocicę kanapową, która jednak od czasu do czasu, chyba z nudów, wychodzi, poluje na myszki (widzieliśmy kiedyś polowanie w jej wykonaniu które trwało 30 sekund), przynosi zdobycz na taras, chwali się wszystkim zdobyczą, troszkę się pobawi - ot takie dręczenie małej zamęczonej piszczącej myszki - przerzuca sobie z jednej łapki w drugą, patrzy jak ucieka a potem łapką i pazurkami miażdży plecki i łamie mały kręgosłupek (serce rośnie - myszy nienawidzimy szczerze). A potem, znudzona ta zabawą, chrupie zamęczoną półżywą myszkę wraz z futerkiem - zwykle na trzy kęsy. Zwykle zostawia woreczek żółciowy (chyba). Kiedyś zostawiła zęby ...

    Polecam takie rozwiązanie.

    Pozdrawiam
    Jeżeli zęby są w szczęce, to można je pięknie oprawić i powiesić na ścianie, jako trofeum myśliwskie (widziałam takie szczęki ryb, jako trofea wędkarza). Z woreczkiem żółciowym gorzej - na trofeum się nie nadaje.
    Wyobraziłam sobie, jak cała rodzina siedzi na tarasie i z lubością nasłuchuje odgłosu łamanego kręgosłupka. Jakoś, nie wiem czemu, dzieci w tym wyobrażeniu wyglądały jak z rodziny Adamsów. Ale proszę nie brać tego do siebie - to tylko moja nadmiernie wybujała wyobraźnia.
    Hmm
    też miałam takie przemyślenia, obawiałam się że dzieciom może będą się śniły jakieś koszmary, ale nie. Mieliśmy taką traumę z nornicami w pierwszym sezonie zimowym, że szczerze je znienawidziliśmy.
    Dzieci poza tym przyswoiły bez problemu fakt, że większy i sprytniejszy zjada słabszego i mniejszego - nie muszą oglądać discovery i tygrysów goniących gazele, a wystarczy im pociwa kocica i szara nornica ...
    Może to i dobre?
    Bo tak jest w życiu ...
    Jeden z sąsiadów jednakże nie pozwala swojemu synowi patrzeć na te krwawe igrzyska i zerwał z nami kontakty, w trosce o dobro dziecka ...
    Miałam tez takie obawy zanim po raz pierwszy opowiedziałam dzieciom bajkę o czerwonym kapturku - tam to dopiero są drastyczne sceny ... Ale żyją.

  18. #118

    Domyślnie

    a co slychać u zdechłej myszy pod podłogą?

  19. #119

    Domyślnie

    No właśnie ,dalej śmierdzi? Bo my tu se gadu gadu a pewnie po myszy to juz nawet smrodu nie ma ........

  20. #120
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar 1950
    Zarejestrowany
    Feb 2006
    Skąd
    Bieruń
    Posty
    8.119

    Domyślnie

    jaki się zmumifikuje, to przestanie śmierdzieć

Strona 6 z 7

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony