Otóż to, zaczynamy dochodzić do sedna. W każdym biznesie należy do partnera podchodzić z odrobiną nieufności i przewidywać jego poczynania, należy też dywersyfikować ryzyko. Dotyczy to również relacji pracownik-pracodawca.Napisał Nefer
Ponieważ mogę się spodziewać, że firmę może spotkać nieszczęście i plajta, a wówczas firma (czyli jej właściciel) na pewno nie będzie myśleć o zaspokojeniu przede wszystkim moich potrzeb, działam przewidująco, czyli nie daję z siebie wszystkiego. Jest to swego rodzaju dywersyfikacja ryzyka, czyli np. zamiast inwestować cały mój potencjał umysłowy i czas w jednego pracodawcę, inwestuję w wielu (niekoniecznie w kilku pracodawców, ale chyba rozumiesz porównanie).
Z drugiej strony, jeżeli pracodawca dobrze wynagradza mi moją inwestycję w niego, jest przeze mnie faworyzowany kosztem pozostałych inwestycji