Rozmawiałam dzisiaj z moją koleżanką, której mąż będzie ojcem chrzestnym. Poprosił go kolega z pracy. Znajomość na poziomie: od czasu do czasu kawa we wspólnym gronie. Nie odmówił, bo odmówić nie wypada. Chrzciny w najbliższą sobotę.
Normalnie po chcrzinach zaprasza się gości na jakichś poczęstunek. Mówię normalnie, bo o takich zwyczajach słyszałam i sama tak też zrobiłam.
Ale to co usłyszałam o ich planach pokościelnych zwaliło mnie z nóg.
Po chrzcinach zapraszają gości na piwo do knajpy!
Czy ja jestem jakaś nienowoczesna czy jak? Bo nie mieści mi sie to w głowie! I zastanawiam się czy to dziecko zabiorą ze sobą czy jak?
Nie no słów mi brak...