Cytat Napisał joan
To jest naprawdę niezła jazda - jak tak porządnie dmuchnie to adrenalina skacze - deseczka mała, a tak zap.....a, ja w ślizgu zawsze wrzeszczę i się śmieję - głównie z przerażenia, ale też szczęścia...tak naprawdę to tylko slizgać się umiem...bo na razie sama prędkość mnie kręci manewrów nie ćwiczę - bo nie lubię wpadać zbyt często do wody
wielkie brawa!! dziewczyny da deskach to rodzynki, prawdziwa rzadkość na akwenach, przynajmniej na żywieckim... a szkoda tak ładnie seksownie wyglądają w piankach. ha wygląda ,że umiiejetności mamy podobne ,wejść w ślizg i gaz do dechy. Niesamowite uczucie prawda?? "sztagi" mi wychodzą ale wytracam przy tym prędkość do zera Zeszłą sobotę przeżyłem burzę na jeziorze do jest dopiero adrenalina, niestety nie pływałem wtedy jedynie dryfowałem. Wpadanie do wody nie jest takie straszne , bardziej mnie męczy stawianiie żagla za fał..
pozdrawiam!!