Witam
W piątek zalewałam strop teriva . Miałam zamówione 10 metrów betonu B20,
Na chudziak poszło 8,5 metra więc majster i kierbud powiedzilei ze zamowic 9 , ale na wszelki wypadek zamówiłam 10 metrow.
Beton miałam zamówiony na godzine 16 - przyjechał po 18,.
Przyjechala jedna gruszka 7 metrowa, został zalany balkon i salon, i pan mówi to koniec gruszki. Balkon razem z salonem- to mniejsza polowa domu, jeśli mówimy o powierzchni do zalewania betonem.Majster mowi do mnie,że w takim wypadku to trzeba domowić jeszcze jedną 7 gruchy, bo my jeszcze nawet połowy nie zalaliśmy. Więc zamówiliśmy jeszce 7 metrową gruchę , która przyjechala po godzinie, zaczeliśmy lać , po 10 minutach pan do mnie" po co tyle zamówiliśmy", bo mu zostało ze 2,5 nawet do 3 metrow w gruszce, i poniewaz to już była godzina 8 wieczorem , to oni nie mieli już nigdzie żadnej dolewki, żeby , to komuś zlać, więc mówi do mnie trzeba zapłacić za cała 7.
Dopiero wtedy zajarzylam jak pan juz pojechał , że to jest niemożliwe, że została zalana druga połowa domu tj. kuchnia , korytarz łazienka i garaż i zostało mu 3 metry betonu. Wniosek z tego taki ze ta pierwsza gruszka musiała być niepełna , a właściwie połowa myślę ze jakieś 5 metrow , może nawet nie, skoro z drugiej poszło 4,5 metra.Więc mój majster i kierbud sie nie pomylili w obliczeniach ze ma byc 10, Napiszę jeszcze dla rozjaśnienia sytuacji, ze jak do zalania ław i chudziaka zamawialiśmy beton , to podjeżdzały 3 gruchy na raz i czekały w kolejce do pompy, a tym razem grucha pierwsza przyjechala opóżniona i jak sie okazuje niepełna a druga dopiero po godzinie, i czas pompy cały czas był naliczany, ale to juz inny problem.
Za beton mam jechać jutro płacić i, teraz nie wiem jak z nimi rozmawiać , bo nie zamierzam płacić za 14 metrów betonu, gdyz czuję sie oszukana, po drugie gdyby pierwsza grucha była pełna na pewno nie musiałabym domawiac całej nastepnej gruchy.Po drugie dlaczego jak miałam zamówione 10 metrów od razu nie przyjechało 10 , tak jak zawsze to miało miejsce, przy wcześniejszych zamówieniach.
Mam zrobione zdjęcia jak został zalany strop po pierwszej gruszce, nie wiem czy mam iść tam ze zdjęciami i projektem, zeby zobaczyli sobie jaki jest przekrój domu. Fakt jest taki ze jak przyjechaly te gruszki to podpisalam wz ze przyjechało tyle i tyle betonu, nie jestem w stanie w zaden sposób im udowodnic ze ta pierwsza gruszka była nie pełna.Jak mam z nimi w takiej sytuacji rozmawiać, Nie sądzę,że dam radę sie tam opanować , ale przynajmniej spróbuje. Czy ktoś z was miał może podobny problem,
Czy to mozliwe ze na chydziak poszło 8,5 , a na strop ta sama powierzchnia plus mały balkon, powiedzmy ze ta pierwsz gruszka była pełna to poszłoby 12 metrów, czy to nie jest zbyt duża rozbiezność, przypominam ze strop jest teriva.
Poradzcie co robić w takiej sytuacji