dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 4
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 68

Temat: Wina domowe

  1. #21
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar sebo8877
    Zarejestrowany
    Nov 2005
    Skąd
    Głogów Młp
    Kod pocztowy
    36-060
    Dzielnica
    Zabajka
    Posty
    4.324

    Domyślnie

    Ja co roku robie wino z kwiatów czarnego bzu (zbierane w Boże Ciało)

    1/3 baniak samych kwiatów (jak najmniej zielonych łodych) na baniak 15l - 20 dag rodzynek (nie daję drożdży!!!) i cukier (ja daje 3,5 kg. Spuszczone 3x za każdym razem lciutko doprawiam do smaku cukrem półsłodkie) Na początku grudnia (po Mikołaju) klarowanie pasteryzacja i do butelek. Pasteryzacje wykonuje po to by mi nie ruszało (jakoże to mode wino) ponownie w butelkach) Każdy kto przychodzi i jeszcze tego wina nie zna (a nie jest specem od win) wali ze to z winogron - nie wyprowadzam go z błędu
    Zdradzieckie jest sakramencko

    Sebo8877
    Już niedługo już niebawem u siebie...

  2. #22
    Lider FORUM (min. 2800)
    marjucha

    Zarejestrowany
    Nov 2005
    Posty
    4.393
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    258

    Domyślnie

    Cytat Napisał sebo8877
    Ja co roku robie wino z kwiatów czarnego bzu (zbierane w Boże Ciało)

    1/3 baniak samych kwiatów (jak najmniej zielonych łodych) na baniak 15l - 20 dag rodzynek (nie daję drożdży!!!) i cukier (ja daje 3,5 kg. Spuszczone 3x za każdym razem lciutko doprawiam do smaku cukrem półsłodkie) Na początku grudnia (po Mikołaju) klarowanie pasteryzacja i do butelek. Pasteryzacje wykonuje po to by mi nie ruszało (jakoże to mode wino) ponownie w butelkach) Każdy kto przychodzi i jeszcze tego wina nie zna (a nie jest specem od win) wali ze to z winogron - nie wyprowadzam go z błędu
    Zdradzieckie jest sakramencko

    Sebo8877
    No proszę, z kwiatów czarnego bzu jeszcze nie robiłem.
    Trzeba będzie za rok zrobić
    A to "pomówienie", że winogronowe, to pewnie przez te rodzynki

  3. #23

    Domyślnie

    Cytat Napisał marjucha
    To taka rozłożysta róża z różowymi kwiatkami, z których się robi konfitury?
    To wlaśnie ta. Taki jalowiec wsrod róż- odporna na mroz i nie wymaga żyznej gleby. Rośnie nawet u mnie, czyli na zlewnej, zimnej glinie twardej jak kamien

    Niestety, dopadlo ja jakies świństwo i musze karczowac/ratować/odtwarzać.
    Przyjrzalam się i na 99 proc to wertycylioza, więc straty bedą duże. Ze 30 krzewów kilkuletnich

  4. #24
    Lider FORUM (min. 2800)
    marjucha

    Zarejestrowany
    Nov 2005
    Posty
    4.393
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    258

    Domyślnie

    Cytat Napisał szklanka literatka
    Cytat Napisał marjucha
    To taka rozłożysta róża z różowymi kwiatkami, z których się robi konfitury?
    To wlaśnie ta. Taki jalowiec wsrod róż- odporna na mroz i nie wymaga żyznej gleby. Rośnie nawet u mnie, czyli na zlewnej, zimnej glinie twardej jak kamien

    Niestety, dopadlo ja jakies świństwo i musze karczowac/ratować/odtwarzać.
    Przyjrzalam się i na 99 proc to wertycylioza, więc straty bedą duże. Ze 30 krzewów kilkuletnich
    A owoce wyglądają zdrowo?

  5. #25

    Domyślnie

    Cytat Napisał marjucha
    A owoce wyglądają zdrowo?
    Bardzo zdrowo, bo wydarlam je w pore jak tylko to dziadostwo zaatakowalo pierwsze galazki. Owoce wyglądaja wystawowo. Zrywane ze zdrowych galazek.
    Biedne moje rugosy Taka mialam z nich radość, tak pięknie pachnialy...

  6. #26
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY OGRODNIK - DORADCA!
    Wciornastek

    Zarejestrowany
    Sep 2004
    Posty
    2.905

    Domyślnie

    Cytat Napisał szklanka literatka
    Cytat Napisał marjucha
    A owoce wyglądają zdrowo?
    Bardzo zdrowo, bo wydarlam je w pore jak tylko to dziadostwo zaatakowalo pierwsze galazki. Owoce wyglądaja wystawowo. Zrywane ze zdrowych galazek.
    Biedne moje rugosy Taka mialam z nich radość, tak pięknie pachnialy...
    A moze coś opiszesz więcej jak one wygładają może co poradzę?

    PS. A winko u mnie już wolniej pracuje.

    NS a Twoje winko z gruszek? Wielcem ciekawa przepisu? Mam nadzieję że to nie to hmm z bergamotek które tak fachowo zachwalł Fijewski w "Wiosna Panie Sierżancie"

  7. #27

    Domyślnie

    Wciornastku, rugosy wyglądaja lyso

    Te galązki, ktore zamieraly, wycięliśmy przy ziemi i spaliliśmy. Część zasychających też, ale żal serce ściska...
    Część rośnie jako gęsty żywoplocik i wypadaloby czymś skutecznie popryskac to, co zostawiliśmy. Czym? Wciornastku, czym? Zapowiadaja deszcze...

    Inne rugosy rosną w odstępach ok 1,5 m od siebie pojedynczym rzędem wzdluż zakladanego sadu. Kilka też jest ostro zaatakowanych (też powycinane już chore galęzie). Wyglądalo to tak, że pojedyncza galąź w calości zasychala i zamierala, a w pobliżu pojawialy się kolejne zasychające galązki.
    Czy to możliwe, że wcześniej podczas prac pielęgnacyjnych przenosiliśmy tę cholerę na sekatorze? Pewnie tak
    W tym roku rugosy nie kwitly mi tak obficie i myslalam, ze to wina deszczowego lata. Teraz myślę, że byly oslabione choróbskiem.
    OT: na różach ozdobnych mam w tym roku imponującą kolekcję grzybów i szkodników. Myślalam, że przynajmniej rugosy się uchowają

    Desperacko zamierzam zrobić wino z czarnego bzu jako dodatek koloryzujący do innych, na razie wirtualnych jeszcze win (może śliwki). Zrobię malo i jeśli będzie paskudne to zawsze można zużyć jako ocet do salatek

  8. #28
    Lider FORUM (min. 2800)
    marjucha

    Zarejestrowany
    Nov 2005
    Posty
    4.393
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    258

    Domyślnie

    Cytat Napisał szklanka literatka
    Wciornastku, rugosy wyglądaja lyso

    Te galązki, ktore zamieraly, wycięliśmy przy ziemi i spaliliśmy. Część zasychających też, ale żal serce ściska...
    Część rośnie jako gęsty żywoplocik i wypadaloby czymś skutecznie popryskac to, co zostawiliśmy. Czym? Wciornastku, czym? Zapowiadaja deszcze...

    Inne rugosy rosną w odstępach ok 1,5 m od siebie pojedynczym rzędem wzdluż zakladanego sadu. Kilka też jest ostro zaatakowanych (też powycinane już chore galęzie). Wyglądalo to tak, że pojedyncza galąź w calości zasychala i zamierala, a w pobliżu pojawialy się kolejne zasychające galązki.
    Czy to możliwe, że wcześniej podczas prac pielęgnacyjnych przenosiliśmy tę cholerę na sekatorze? Pewnie tak
    W tym roku rugosy nie kwitly mi tak obficie i myslalam, ze to wina deszczowego lata. Teraz myślę, że byly oslabione choróbskiem.
    OT: na różach ozdobnych mam w tym roku imponującą kolekcję grzybów i szkodników. Myślalam, że przynajmniej rugosy się uchowają

    Desperacko zamierzam zrobić wino z czarnego bzu jako dodatek koloryzujący do innych, na razie wirtualnych jeszcze win (może śliwki). Zrobię malo i jeśli będzie paskudne to zawsze można zużyć jako ocet do salatek


    To wieczorem napiszę przepis na wino z czarnego bzu.
    Też się zdecydowałem, że nastawię 10l baniak i spróbuję trochę zmodyfikować poprzednie przepis.
    Bzu na krzakach dużo aż żal zostawić go ptakom
    Pozdrawiam

  9. #29
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY OGRODNIK - DORADCA!
    Wciornastek

    Zarejestrowany
    Sep 2004
    Posty
    2.905

    Domyślnie

    Szklanka literatka jesteś z lubelskiego masz w Lublinie AR, wykop okaz na pól martwy i udaj się do prof. Filipowicza. On odpowiednio pokieruje i zdiagnozuje Twoje róże. A zasychanie jak najbardziej może być wertycilioza ale mogą być i inne patogeny odglebowe. Jeśli inne to można nawet powalczyć. Roznosi się wszelkie takie patogeny zarówno przy uszkodzeniach mechaniczych (cięcie) jak i odglebowo ( no wiesz grzybnia tak jak w lesie rośnie sobie coraz dalej). Co do ratunku to można popróbować podlewania np. Previcurem (zgodnie z etykietą) można też zrobić przestępstwo i podlewać 3X wyższą dawką np. Amistar, Topsin, Sportak naprzemiennie. Może cóś trafi. Ale najważniejsze zdiagnozować co za paskuda.

  10. #30

    Domyślnie

    Wciornastku, dziękuję!

    Marjucha

    Bzu na krzakach dużo aż żal zostawić go ptakom
    No wlasnie. Do tej pory szedl na soki. Czekam niecierpliwie na przepis

  11. #31

    Domyślnie

    Zapraszam na stronę www.wino.org.pl
    Szczególnie na forum każdy znajdzie coś dla siebie w kwestii wyrobu trunków domowych.

    jeśli chodzi o sadzonki winorośli to jest bardzo kiepska sprawa z tym u nas w kraju. Jest praktycznie jedna firma sprzedająca pewne sadzonki z certyfikatem
    jak by ktoś był zainteresowany podam namiar na PW, bo nie chce tu robić reklamy.

  12. #32
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY OGRODNIK - DORADCA!
    Wciornastek

    Zarejestrowany
    Sep 2004
    Posty
    2.905

    Domyślnie

    Cytat Napisał Wesoly_r
    Zapraszam na stronę www.wino.org.pl
    Szczególnie na forum każdy znajdzie coś dla siebie w kwestii wyrobu trunków domowych.

    jeśli chodzi o sadzonki winorośli to jest bardzo kiepska sprawa z tym u nas w kraju. Jest praktycznie jedna firma sprzedająca pewne sadzonki z certyfikatem
    jak by ktoś był zainteresowany podam namiar na PW, bo nie chce tu robić reklamy.
    Dzięki za link jeszcze tego nie znalazłam.

    Masz rację co do odmian winorośli. Jest bardzo kiepsko. Ale pojawiają się pasjonaci którzy zakasali już rękawy.
    Myśle że możesz śmiało podać oficjalnie namiary na producenta sadzonek winorośli. Będzie wielu zainteresowanych.

  13. #33

    Domyślnie

    Proszę bardzo:
    http://e-sadzonka.pl/
    Nie jest to producent, lecz zapaleńcy, którzy importują profesjonalne sadzonki.
    Polecam obejrzeć winnicę Pałacu Mierzęcin. Szczególnie nowe nasadzenie.
    http://www.palacmierzecin.pl/

    Krajowych sadzonej nie polecam, chyba że wrogowi

  14. #34
    elutek
    Guest
    elutek

    Domyślnie

    czy ze śliwek węgierek można zrobić jakieś wino?
    ewentualne nalewkę?
    /i co łatwiejsze - dla początkujących/
    mam jeszcze jakieś 5 kg a kompoty i powidła już porobione

  15. #35
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) DOBRY DUSZEK FORUM...ŻÓŁTA KARTKA!!!!KOMTUR MAZURSKI - napisał "Wrócę"...FORUMOWY MISTRZ PIÓRANAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWA DOBRA DUSZA I POMOCNA DŁOŃUŚMIECH FORUMFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar tomek1950
    Zarejestrowany
    Jul 2002
    Posty
    14.233
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    247

    Domyślnie

    Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica".

  16. #36
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWICZ WIELKI SERCEM
    retrofood

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    17.508

    Domyślnie

    Cytat Napisał tomek1950
    Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica".
    CYMES!!!!!
    Wypijmy zatem, wypijmy do dna
    Za pokręconą nić DNA



    Tu była reklama...

  17. #37
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) DOBRY DUSZEK FORUM...ŻÓŁTA KARTKA!!!!KOMTUR MAZURSKI - napisał "Wrócę"...FORUMOWY MISTRZ PIÓRANAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWA DOBRA DUSZA I POMOCNA DŁOŃUŚMIECH FORUMFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar tomek1950
    Zarejestrowany
    Jul 2002
    Posty
    14.233
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    247

    Domyślnie

    Cymes - wspólna nazwa kilku potraw żydowskich, które najczęściej podaje się jako rodzaj deseru.

    Cymesem w środkowej i wschodniej Polsce najczęściej nazywano potrawę, która jest rodzajem słodkiego gulaszu, najczęściej zawierającego w swoim składzie podsmażaną marchewkę. Cymes ma zazwyczaj barwę pomarańczową lub czerwoną i jest zawsze słodki. Istnieją rodzaje cymesu, które są daniem głównym i zawierają mięso oraz rodzaje które zawierają tylko warzywa i owoce i są podawane jako deser. Cymes, oprócz podsmażanej marchewki może zawierać ziemniaki, pomidory, bakalie, wołowinę, kurczaka, ananasa, jabłka, suszone śliwki i ogólnie wszystko co jest koszerne, jest akurat pod ręką i dobrze komponuje się ze smażoną marchewką na słodko.

    W dawnej Galicji cymesem nazywano też czasem jabłko pieczone w cieście z sosem waniliowym, rodzynkami i cynamonem. W Galicji istniały też rodzaje cymesu, które przypominały pudding lub babkę wielkanocną.

    Cymes jedzony był jako deser lub danie główne w czasie większości świąt żydowskich, ale tylko tych o charakterze radosnym (Pascha, Rosz ha-Szana). Danie to było szczególnie charakterystyczne dla Rosz ha-Szana, gdyż wierzono, że czym słodszy cymes zostanie wtedy podany tym "słodszy" będzie kolejny rok.

    Słowo to jako jidyszyzm przeszło do języka polskiego jako określenie na coś bardzo smacznego. W ramach języka jidysz słowo cymes mogło też oznaczać, coś przyjemnego, co wymaga dużego zamieszania lub nakładu pracy.
    (Wikipedia)

    Marchewki bym do tych śliwek nie dodawał.

  18. #38
    elutek
    Guest
    elutek

    Domyślnie

    Cytat Napisał tomek1950
    Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica".


    ładnie napisane

    czy oddestylować to znaczy przepuścić przez jakąś maszynę?
    jeśli tak to odpada - nie posiadam i zresztą bałabym się

    u mojej sąsiadki na oknie, w słońcu, stoi wielki słój ze śliwkami -
    muszę się jej zapytać co z tego będzie...



    /coś mi się porobiło z czcionkami... /

  19. #39
    Lider FORUM (min. 2800)
    marjucha

    Zarejestrowany
    Nov 2005
    Posty
    4.393
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    258

    Domyślnie

    Cytat Napisał elutek
    Cytat Napisał tomek1950
    Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica".


    ładnie napisane

    czy oddestylować to znaczy przepuścić przez jakąś maszynę?
    jeśli tak to odpada - nie posiadam i zresztą bałabym się

    u mojej sąsiadki na oknie, w słońcu, stoi wielki słój ze śliwkami -
    muszę się jej zapytać co z tego będzie...



    /coś mi się porobiło z czcionkami... /
    Tak, przez destylator.
    W celu wzmocnienia smaku
    W tym słoju to zapewne stoi jakaś nalewka śliwkowa.
    Sprawdzonego przepisu nie mam, ale poszukaj w necie.
    Na pewno coś znajdziesz.
    Szkoda śliwek na kompot

  20. #40
    elutek
    Guest
    elutek

    Domyślnie




    tak oto wygląda moje "dzieło"
    na razie same śliwki + cukier

    zdecydowałam się na nalewkę, bo na wino to chyba za późno -
    jest chłodno i może "nie ruszyć" /tak mi doradzili/

    znalazłam przepis: 3/4 śliwek bez pestek, 1/4 z pestkami,
    cukier, zasypać i jak się cukier rozpuści dodać spirytus,
    po 5 tyg. zlać i odstawić na pół roku
    zastanawiam się tylko, czy szyjka nie za wąska i czy te śliwki przejdą?
    no i nie wiem co z tymi śliwkami, bo wyrzucić to trochę szkoda -
    przecież będą już "naalkoholizowane"

Strona 2 z 4

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony