witam.
droga Mymyk zasypię cię pytaniami ale mam nadzieję, że mi wybaczysz
błagam o odp. bo muszę szybko zakupić drzewka (żona ciosa kołki na głowie).
wybaczę
a pytań jest kilka więc je ponumeruję. wiem, że idę na łatwiznę ale poczytałem tu trochę i im więcej wiem... tym mniej wiem. a czasu mało.
mieszkam w okolicach olkusza.
Nie ma problemu z metalami ciężkimi w glebie? Robiłeś może próby? Z tego, co się orientuję te okolice mają skażoną glebę i spożywanie owoców/warzyw które na niej wyrosły to może być taki średni pomysł... IV kalsa gleby, wysoki poziom wód, wiosną po sadzie chodzę w kaloszach (nieciekawie, bo starzy ludzie powiadają że tu rosną tylko wiśnie)
1) jak zrozumiałem z tematu na taką glebę zalecane są drzewka na podkładkach półkarłowatych (czy tak)?
najlepsze półkarłowe.
2) zamierzam zakupić 2 jabłonie: koksa pom. + katja, a mam już oliwkę zółtą. (czy cokolwiek z nich wyrośnie na moich ugorach?)
jabłonie powinny dać sobie radę Koksie i oliwce przydałoby się przerzedzać zawiązki
3) czereśnie: butnera czerwona + hedelfińska (będzie dobrze?)
czereśnie są kapryśne. Lubią gleby przewiewne, próchniczne, niezbyt wysoki poziom wód. Szczepione na czereśni ptasiej może dadzą radę, bo te na skarlających będa mieć problem z jakością gleby. Hedelfińską zapyla Buttnera, ale Buttnera nie jest zapylana przez Heldelfińską - takie to już są kapryśne jeśli tylko masz miejsce dodaj jeszcze odmianę 'Van' i wtedy już wszystkie trzy sie pięknie będa zapylały.
4) brzoskwinia: iskra + redhaven (pokochają się? a może co innego na nasz klimat?)
Obie są samopylne więc jeśli o to chodzi to ok. Klimat... Hm.. najgorsze dla brzoskwini sa wiosenne przymrozki bo potrafią nieźle uszkodzić kwiaty i plonu nie ma.. No i u nas jest to raczej drzewo krótkowieczne, dużo choruje (uszkodzenia mrozowe ----> wnikanie bakterii i grzybów ----> choroby); jesli masz możliwość, rozepnij sobie brzoskwinię na murze domu, od południowej strony - tam lepiej przezimuje a i owoce będą smaczniejsze i lepiej wybarwione.
5) jaki orzech włoski na moje gleby i czy wystarczy 1 drzewko?
Orzech będzie mieć problem. jak wysoko masz tą wodę? Bo orzech potrzebuje 2 m wgłąb względnie suchego..
6) żona chce jeżynę bezkolcową tylko pytanie jaką? (co by dobra była)
odmiana 'Orkan' jest odporniejsza na mróz niż 'Thornfree' lub 'Black Satin'
7) mam już śliwę bluefre... co do niej dokupić żeby jej smutno nie było?
Bluefre jest samopylna więc nie potrzebujesz innej do towarzystwa, ale gdybyś chciał to spróbuj poszukać 'Mirabelki z Nancy' - nie dość, że smaczna to jaki efekt kolorystyczny! fiolet (Bluefre) + pomarańcz (mirabelka) - uczta dla oka i żołądka
8. co prawda grusze zalecasz inne ale u mnie rosną już od roku lukasówka i komisówka. czy to smaczne odmiany i czy się nie pogryzą?
lukasówka jest bardzo smaczna i ładna nawet (taka zieloniutka) niestety jest podatna na parcha (trzeba ją kontrolować pod tym kątem), w zimne lata może nie zdążyć dojrzeć no i jest złym zapylaczem, choć z kolei o komisówce mówi sie że jest częściowo samopylna; więc może to nie będzie takim problemem. Poniżej podaje fajną tabelkę ze starego "Hasla Ogrodniczego":
9) jeszcze nie dzwoniłem do polsadu ale podejrzewam, że nie zakupię wszystkich sadzonek jakich potrzebuję (jeszcze na konkretnych podkładkach). czy mogłabyś mi dać namiary na jakieś szkółki internetowe?
nie korzystałam z internetowych sklepów - zwłaszcza jeśli chodzi o rośliny owocowe - więc nie moge nikogo sensownego polecić. Puść polsad na pierwszą linię ognia, zobaczysz czego Ci będzie brakować i coś pomyślimy Krakowski Uniwersytet Rolniczy mało koło Zielonek stację doświadczalną, mają tam tez drzewka na sprzedaż.
10) a co sądzisz o starych odmianach owocowych. czy te odmiany są smaczniejsze od nowych, może odporniejsze, może plenniejsze a może gorsze?
Jeśli chodzi o mrozoodporność lub też odporność na choroby - to jest różnie. Hodowla idzie stale w kierunku uzyskania odmian odpornych więc często te nowe biją stare na głowę. Za to stare wydają mi się takie... bardziej owocowe mają z reguły silny aromat, intensywny smak, bywają kwaskowe (nowe odmiany te bardziej popularne sa po prostu..słodkie i tyle). Za to większość starych odmian ma tendencję do przemiennego owocowania - czyli w jednym roku jest zatrzęsienie owoców, a w kolejnym nie ma ich prawie w ogóle. Ale z przemiennym owocowaniem można walczyć przerzedzając zawiązki - najlepiej ręcznie. Robi się to końcem czerwca - usuwa zawiązki małe, źle wykształcone, uszkodzone, porażone szkodnikami - a zostawia tylko te najładniejsze, największe, najmocniejsze. Odległość między pozostawionymi po zabiegu zawiązkami powinna wynosić ok. 15-20 cm.