dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 17 z 36
Pokaż wyniki od 321 do 340 z 720
  1. #321
    STAŁY BYWALEC (min. 300) Avatar Asaf
    Zarejestrowany
    Jul 2009
    Posty
    398
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    174

    Domyślnie

    Cytat Napisał Marzanna Guzikowska
    Już odpowiadam
    Orzechy włoskie dostaliśmy od sąsiadów, więc nie wiem czy szczepione, obawiam się, że nie i trzeba będzie dbać aby się nie rozrosły. Są posadzone na końcu sadu w odległości ok 4m do najbliższego drzewka, w stosunku do siebie bliżej, słońce pada na nie zwykle tak, że cień jest z tyłu lub boku (ogrodzenie).
    Grusze może i dobry wybór, ale w tym roku wszystkie chorowały, na parcha chyba, nie mogłam dać sobie rady, najgorzej Faworytka.
    Z jabłoni Koksie obiecałam, że jak się nie poprawi to idzie w przyszłym roku pod topór, bo chociaż piękne drzewko, największe w sadzie to do tej pory nie owocuje w dodatku ciągle choruje, w tym roku plaga parcha zaczęła się od niej
    Raczej nie będę dodawać nowych drzewek, bo obawiam się, że jak ruszy owocowanie (na razie 'zbiór' to skormne 2 gruszki Bonkrety, 6 Lobo i 2 oliwki)to sobie rady nie damy. Nie mniej jednak jeśli będę wymieniać któryś gatunek to wezmę pod uwagę Twoje sugestie. Z czereśni zdaje się ,że Sunburst poszła pod nóż, bo dostała raka bakteryjnego, Burlat zresztą też, ale udało się powstrzymać wycieki, jest do obserwacji.
    Aroni w formie drzewka też już nie ma, okazało się, że nie przyjęła się, wcale nie puściła nowych korzeni i zaczęła w tym roku schnąć. Szkoda, bo to było bardzo malownicze drzewko, jak rzeźba ogrodowa prawie.
    Z tą kaukaską podkładką to sie zdenerwowałam, wszystkie drzewka miały być karłowe, tak mnie w szkółce zapewniano ! Już więcej na allegro nie będę kupować, bo po roku okazało się że np. nie mam czerwonej leszczyny tylko kolejną zwykłą a winogron - biała Iza Zaliwska - okazał się gatunkiem ciemnym!
    Brzoskwinie, morele i nektaryny posadzone. Nektaryna (Harcot bodajże) padła latem, wszystkie brzoskwinie mają kędzierzawość, ale już zaczęłam walkę i myślę że uda mi się z 2 małymi patyczkami skoro zwalczyłam zupełnie na 6-letnich drzewach (rosną poza sadem). Morelę mam właśnie Early Orange. Pigwy i czereśnio-wiśni nadal nie mam. Kupię takie, jak mi radzisz, dzięki!
    Sad to wiele przyjemności, ale i kłopotów jak widać na 'załączonym' obrazku.
    Pozdrawiam wszystkich miłośników owoców!
    Twoje trudności w sadzie nie są pocieszające.
    Jak nauczyłaś się rozpoznawać te wszystkie choroby ?
    Widzę że czeka mnie sporo wysiłku , posadziłem jesienią 400 drzew i roślin owocowych
    Wszystko w dzienniku.
    pozdrawiam
    Kaznodziei Salomona 12;1
    Komentarz
    Dziennik

  2. #322
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Mymyk_KSK
    Zarejestrowany
    Mar 2007
    Posty
    2.364
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    79

    Domyślnie

    Cytat Napisał Asaf

    Twoje trudności w sadzie nie są pocieszające.
    Jak nauczyłaś się rozpoznawać te wszystkie choroby ?
    Widzę że czeka mnie sporo wysiłku , posadziłem jesienią 400 drzew i roślin owocowych
    Wszystko w dzienniku.
    pozdrawiam
    No to masz zapewniony pełny etat

    Nie martw się na zapas - zima idzie, masz akurat czas żeby się podszkolić. Przy tak dużym sadzie nie pozostaje Ci nic innego jak obłożyć się książkami i chłonąć wiedzę - bo musisz ją mieć żeby nie zmarnować materiału.
    Niektóre gatunki są bardziej pracochłonne niż inne - śliwy dużo więcej chorują i więcej szkodników ich sie czepia niż np. jabłoni. Grusze sa bardziej wrażliwe na mróz gdy sa szczepione na pigwie niż gdy na gruszy kaukaskiej. Wiśnie - np. 'Łutówce' nie grożą wiosenne przymrozki, ale 'Northstar' może przez nie stracić 90% kwiatów. Cięcie - osobny obszerny temat - zarówno sadownicze jak i jagodowe musisz ciąć w odpowiednim czasie, w odpowiedni sposób i odpowiednio zabezpieczać po cięciu - żeby były zdrowe i plenne. Po prostu zakręt na maksa ale to jest w gruncie rzeczy taka wdzięczna robota

  3. #323
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar MarzannaPG
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    1.967
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    37

    Domyślnie

    Z rozpoznawaniem chorób wcale nie tak łatwo było i jest. "Studiuję" stare i nowe numery "Działkowca", jestem na forum ogrodniczym no i tutaj. Gorzej, że niektóre zalecane sposoby i ponoć skuteczne u mnie skutku nie odniosły lub niewielki - głównie chodzi mi o walkę z parchem, który mimo regularnych oprysków przenosił się jak burza z drzewa na drzewko. A już zupełnie załamała mnie wisienka, która piękna i zdrowa zaowocowala niedużą mieseczką owoców i kiedy zebraliśmy je, natychmiast zapadła na choróbsko i prawie wyłysiała w ciągu tygodnia.
    Przycienanie to faktycznie osobna jazda. Jeszcze nie mam w tym względzie doświadczenia, ciągle boję się, że utnę za dużo, nie to, nie widzę jak wyprowadzić przewodnik itp.
    No ale kto powiedział, że sad to tylko przyjemność jedzenia owoców?

  4. #324
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Gosiek33
    Zarejestrowany
    Aug 2007
    Posty
    16.690
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    326

    Domyślnie

    Ale chyba ten rok był wyjątkowo nieprzyjazny roślinom. Stosunkowo niskie temperatury i duża wilgotność miała spory wpływ na występowanie chorób grzybowych, u mnie nawet dąb w tym roku jest zakażony

    Jabłonki prawie nie owocowały, ale u mnie w tym mokrym roku przywalone wokół dechami budowlanymi, więc biedaczki nie maja przewiewu ale i wiosenny przymrozek połączony z wiatrem zlikwidował nieliczne kwiaty na jabłonkach

  5. #325

    Domyślnie

    witam
    a może postawić na ogród biodynamiczny?
    a z chemią dać sobie spokój
    wiem z własnego doświadczenia, że ogród przestawia się kilka lat- z traktowanego chemią na biodynamiczny
    u mnie (w dawnym ogródku działkowym) w pobliżu drzew rosły : lawenda, czosnki, aksamitki, kosmosy, nagietki, nasturcje, szachownica, mniszek, koniczyna- taki wiejski misz-masz, a bardzo skuteczny
    w nowym ogrodzie miałam kłopoty min. z jabłonką gloster- podsadziłam ją czosnkami i lawendą i odżyła- te rośliny działają antyseptycznie

    pamiętam, że:
    dziewanna wabi owady- te pożyteczne, koniczyna również; mniszek wydziela eter, który polepsza owocowanie, szachownica odstrasza nornice i inne, nasturcja, wrotycz zaś mszyce, aksamitki niszczą nicienie, kosmos zaś przed nimi chroni i to naprawdę działa (to tylko kilka przykładów)

    pryskać gnojówkami z roślin, odwarami itp, używać kompostu i ściółkować pod drzewami i drzewa rosną zdrowo- polubić pokrzywę, czosnek i wrotycz!

    jak używa się chemii do oprysków to można wytłuc biedronki, złotooki - i inwazja mszyc gotowa, a pozbyć się biegaczy- to znowu ślimaków pełno itd

    wiem, że mi łatwiej, bo mieszkam na wsi i chaszcze mogę mieć
    zdaję sobie sprawę też, że w tym poście wyszła ze mnie nauczycielka ochrony i kształtowania krajobrazu
    pzd

  6. #326
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Gosiek33
    Zarejestrowany
    Aug 2007
    Posty
    16.690
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    326

    Domyślnie

    troszkę podobnie działam, w każdym razie zupełnie chemii nie używam a pokrzywom i innym chwastom pozwalam rosnąć. Ale to nie zawsze pomaga

  7. #327
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY OGRODNIK - DORADCA!
    Wciornastek

    Zarejestrowany
    Sep 2004
    Posty
    2.905

    Domyślnie

    Cytat Napisał Beaty
    witam
    a może postawić na ogród biodynamiczny?
    a z chemią dać sobie spokój
    wiem z własnego doświadczenia, że ogród przestawia się kilka lat- z traktowanego chemią na biodynamiczny

    pzd
    Przestawianie na system biodynamiczny czy jak kto woli ekologiczny lub organiczny rzeczywiście troche trwa (sadownicy nawet maja specjalne dopłaty aby zrekompensowac straty powstałe w tym czasie)

    Ale jest jeden drobiazg, mianowicie trzeba dobrać odpowiednie odmiany do takiej uprawy. Parę przykładów to np. niewybieramy podatnej na choroby wiśni łutówki a mniej podatna groniastą, wsród jabłoni bierzemy odmianę np. James Giives (hmm tak to sie chyba pisze) która nie atakuje tak parch.

  8. #328
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Mymyk_KSK
    Zarejestrowany
    Mar 2007
    Posty
    2.364
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    79

    Domyślnie

    Cytat Napisał Wciornastek
    trzeba dobrać odpowiednie odmiany do takiej uprawy. Parę przykładów to np. niewybieramy podatnej na choroby wiśni łutówki a mniej podatna groniastą, wsród jabłoni bierzemy odmianę np. James Giives (hmm tak to sie chyba pisze) która nie atakuje tak parch.
    Pozwolę sobie Cię poprawić poprawna nazwa tej odmiany to 'James Grieve' i raczej jest mniej podatna na mączniaka, a na parcha tak średnio.

    Choroby wirusowe i grzybowe moga wystepować zależnie od odmiany - i podkładki - w różnym nasileniu, stąd tak ważny jest odpowiedni wybór odmian i podkładek, zwłaszcza jeśli ktoś chce sobie posadzić więcej niż 5 drzewek

    Jesli chodzi o jabłonie to "parchoodporne" sa np. 'Priam', 'Novamac', 'Sawa', 'Witos'; stosunkowo odporne na mączniak - oprócz wspomnianego Jamesa - są 'Boskoop', 'Antonówka', 'Close', 'Wealthy', zaraza ogniowa najmniej tyka 'Antonówkę', 'Boskoop' i 'Wealthy'.

    U grusz najgroźniejsze choroby to parch i zaraza ogniowa - a dwie wartościowe odmiany ('Faworytka' i 'Lukasówka') sa niestety na parcha bardzo wrażliwe.

    Śliwy w ogóle dużo chorują, atakowane są przez wirusy (szarka, wierzbowatość liści, spekanie kory śliw), grzyby (srebrzystość liści, dziurkowatość liści, torbiel, brunatna zgnilizna), bakterie, szkodniki... Trudno wskazać odmiany jednoznacznie odporne czy tolerancyjne. Jesli chodzi o szarke to wspomniane już przeze mnie klony wegierki zwykłej ('Tolar', 'Nectavit', 'Promis') - u których wirus ujawnia się z opóźnieniem - oraz z innych odmian 'Mirabelka z Nancy', 'Renkloda Ulena' 'Cacanska Najbolja' i 'Cacanska Lepotica'

    U wiśni i czereśni ciężko jest wskazać odmiany o wysokiej odporności, wiele zależy bowiem od mikroklimatu w jakim rosną - jesli miejsce jest niewłaściwie dobrane i drzewa mają sporo uszkodzeń mrozowych to raka bakteryjnego złapią raz dwa, nawet jesli jest to 'Burlat' czy 'Rivan'

    A jesli chodzi o ochronę bez chemii - takiej klasycznej chemii - to można wypróbowac preparaty tzw. biologiczne, np. przeciwgrzybiczny Biosept (z wyciągiem z grejpfruta) lub przeciwko szkodnikom Bioczos (ekstrakt z czosnku)

  9. #329
    Lider FORUM (min. 2800) NAJLEPSZY OGRODNIK - DORADCA!
    Wciornastek

    Zarejestrowany
    Sep 2004
    Posty
    2.905

    Domyślnie

    Cytat Napisał Mymyk_KSK
    Pozwolę sobie Cię poprawić poprawna nazwa tej odmiany to 'James Grieve' i raczej jest mniej podatna na mączniaka, a na parcha tak średnio.


    A jesli chodzi o ochronę bez chemii - takiej klasycznej chemii - to można wypróbowac preparaty tzw. biologiczne, np. przeciwgrzybiczny Biosept (z wyciągiem z grejpfruta) lub przeciwko szkodnikom Bioczos (ekstrakt z czosnku)
    Dzieki za poprawe w pisowni nazwy , wiedziałam że cos w niej nie tak ale nie chciało ni sie sprawdzac. Co do opornosci na parcha bym polemizowała bo tutaj wchodza w sprawe dwie rzeczy miianowicie porazenie owoców i liści. Te informacje podaje z własnego doswiadczenia bo mam tą odmiane od lat. To ciekawe zjawisko bo na lisciach i owszem parch jest natomiast porazenie owoców jest bardzo małe lub go brak.
    Co do innych odmian to wszystko oki doki ale...... Wiem ze w Sierniewicach madre głowy pracuja nad odpowiednim doborem odmian do sadów ekologicznych. Nikt tu nie mówi o całkowitej odpornosci na choroby czy braku porazenia ale bierze sie pod uwagę odmiany kóre np sa mniej wrazliwe i ma to mniejszy efekt w spadku jakosci i ilości plonu. Co do środków dopuszczonych do rolnictwa ekologicznego to jest coraz wiecej ciekawych praparatów.Sa tutaj http://www.ior.poznan.pl/index.php?strona=19&wiecej=26


    PS. Cos dzisiaj strona Skierniewic nie działa

  10. #330

    Domyślnie

    z tych sprawdzonych przeze mnie preparatów ze składników naturalnych polecam, poza bioczosem i bioseptem, antifung i biochikol
    antifung uratował mnie nektarynkę chorującą na zamieranie pędów, a bichikol opanował szarą pleśń na truskawkach (uparłam się na sengę senganę i mam )
    i rośnie u mnie dużo szczypiorku- chroni przed parchem
    (a doświadczyła mnie uprawa ziemniaka w ogródku działkowym)
    pzd

  11. #331
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar sipatka
    Zarejestrowany
    Aug 2009
    Posty
    4.219
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    128

    Domyślnie

    Czytam z zapartym tchem i podziwiam zasób wiedzy. Chylę czoła i o radę proszę.
    Działeczka moja 1500 metrów ale prócz ogródka chciałabym mieć i kilka krzaczków i drzewek żeby sobie podjadać od wiosny do jesieni. Marzą mi się i truskawki (kocham je ) i borówki i pożeczki i aresty. Tak po troszku no i chciałam też czereśnię, i wisienki do kompociku i gruszkę na deser no i śliweczkę dla urozmaicenia smaku.
    Ale ziemia u mnie słabiutka piasek-żwirek nieużytki V klasa i do tego ugnieciona przez samochody dowożące na budowę materiały.
    Od czego zacząć no i czy te wcześniej wymienione truskawki i pożeczki itd na mojej ziemi mają szansę wyrosnąć? A jeśli nie to jakie mają szansę uraczyć mnie owocami ?

  12. #332
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Mymyk_KSK
    Zarejestrowany
    Mar 2007
    Posty
    2.364
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    79

    Domyślnie

    qnikowi111, przy podobnych warunkach glebowych poradziłam tak:

    - jabłonie szczepione na 'Antonówce' albo na MM106 (daje półkarłowe drzewa); tu jest sensowny wybór odmian, z letnich 'Inflancka' (tzw. papierowka), 'James Grieve' (dobry zapylacz) i 'Katja', do tego 'Idared', 'Gloster' i 'Golden Delicious' + 1 sztuka 'Koksy Pomarańczowej' - i wszystko sie pięknie zapyla, a jabłuszka masz od połowy lipca do marca-kwietnia
    - wiśnię szczepioną na antypce, (odmiana 'Łutówka' sama się zapyla, ale na antypce rośnie akurat niedobrze - ją można kupić zaszczepiona na podkładce F12/1 która byłaby w miarę odpowiednia)
    - ewentualnie morela - gdyby była dostępna to na moreli zwyczajnej (ale wówczas stanowisko osłonięte) - może być problematyczna
    - porzeczki - zwłaszcza czerwona oraz biała bo czarne mają większe wymagania glebowe.
    - agrest też da radę

    Inne gatunki drzew owocowych problematyczne. Natomiast pod truskawki musiałabyś dobrze przygotować glebę, najlepiej wydzielone poletko nawieźć obficie kompostem (na 1 m2 działki dać ok. 8 kg kompostu) - może macie w okolicy kompostownię miejską w której można kompost kupić?

  13. #333

    Domyślnie

    Jeśli mogę się wtrącić to moja propozycja. Do jabłoni dodałbym Red Boskop /jestem zachwycony ich smakiem/ a wyrzuciłbym Idareda /dla mnie nie smaczny/. Co do porzeczek to polecam czerwoną Revada /da sobie radę na słabej glebie/. Z czarnych ciekawy smak ma Otelo /długi też termin zbioru/ i z Titanią na słabą glebę też można startować.
    myślenie jest przyszłością

  14. #334
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar sipatka
    Zarejestrowany
    Aug 2009
    Posty
    4.219
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    128

    Domyślnie

    Dziękuję bardzo za pomoc i radę.
    Smutno mi tylko bo wychodzi na to, że na czereśnie nie mam szans a tak mi się marzyła.
    Będę się rozglądać po wsi "mej" i okolicznych, za nawozem dla truskawek a obornik może być ?
    A maliny i jeżyny u mnie wyrosną?
    A czy na tę borówkę nie ma jakiegoś sposobu, żeby u mnie jednak ze 3 krzaczki chociaż rosły no i owocki dały ma się rozumieć

  15. #335
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar sipatka
    Zarejestrowany
    Aug 2009
    Posty
    4.219
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    128

    Domyślnie

    Ach i jeszcze mi się tak skojarzyło a propos tych jabłek. Daliście mi taki wybór a ja wcale nie znam takich nazw (no bo niby skąd mam znać ). Więc powiem tak: jeśli ja lubię i jadam tylko jabłka trzaskające w zębach i bardzo soczyste i tu wymieniłabym empajery (takie prosto z chłodni - są wtedy bosko twrade) i kortlandy ale tylko na początku ich sezonu kiedy są jeszcze twarde a już dojrzałe no i na zimę pozostają mi ligole (smak taki sobie ale twarde i strzelają i soku dużo mają).
    Które z tych poradzonych przez Was będą najbardziej zbliżone do moich ulubionych?

  16. #336

    Domyślnie

    A ja lubie Golden Delicious i oczywiście Melros.

  17. #337

    Domyślnie

    Cytat Napisał sipatka
    Ach i jeszcze mi się tak skojarzyło a propos tych jabłek. Daliście mi taki wybór a ja wcale nie znam takich nazw (no bo niby skąd mam znać ). Więc powiem tak: jeśli ja lubię i jadam tylko jabłka trzaskające w zębach i bardzo soczyste i tu wymieniłabym empajery (takie prosto z chłodni - są wtedy bosko twrade) i kortlandy ale tylko na początku ich sezonu kiedy są jeszcze twarde a już dojrzałe no i na zimę pozostają mi ligole (smak taki sobie ale twarde i strzelają i soku dużo mają).
    Które z tych poradzonych przez Was będą najbardziej zbliżone do moich ulubionych?
    Do jabłek trzaskających? - tutaj trzeba czekać na poradę fachowca. Ja mam Primulę i ona jest twarda w pierwszym stadium dojrzewania, soczysta i smaczna. Jest to odmiana odporna na parcha, owoc średniej wielkości, w słońcu wybarwia się na kolor karminowy. Plonuje obficie i pięknie kwitnie /w ciemno różowym kolorze/, dojrzewa gdzieś w sierpniu po papierówce - bardzo polecam.
    Na borówkę to jest taki sposób że trzeba kupić i wsadzić. Troszkę jest zabawy z sadzeniem i pozyskaniem odpowiedniej ziemi /las albo kupić/ Sadzimy tylko w dołki wypełnione tą ziemią i każdy dołek musi być oddzielony od rodzimego gruntu w pionie opaską z foli lup innego materiału trwałego w ziemi. Robimy to w tym celu aby nie dopuścić do odkwaszenia ziemi przez opady deszczu. W dni upalne b. często podlewamy /system korzeniowy borówki jest specyficzny i bardzo płytki a ziemia z dużą ilością części organicznych szybko wysycha/. Gdy borówka będzie wsadzona w odpowiednią glebę, będzie miała wilgoć i szczyptę siarczanu amonu, to jesteśmy pewni że będziemy jeść owoce /jeśli wcześnie szpaczki się nie dowiedzą a bardzo borówkę lubią/.
    Na maliny i jeżyny specjalnego sposobu nie trzeba stosować , a co do czereśni to przypominam że odmiany późniejsze są robaczywe /przynajmniej w moich stronach/ i zabawa z chemią chyba konieczna.
    myślenie jest przyszłością

  18. #338
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar sipatka
    Zarejestrowany
    Aug 2009
    Posty
    4.219
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    128

    Domyślnie

    Dzięki dzięki dzięki -- sobie zasadzę borówkę koło lasku, który też sobie posadzę

  19. #339
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Mymyk_KSK
    Zarejestrowany
    Mar 2007
    Posty
    2.364
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    79

    Domyślnie

    Cytat Napisał sacha
    co do czereśni to przypominam że odmiany późniejsze są robaczywe /przynajmniej w moich stronach/ i zabawa z chemią chyba konieczna.
    z takich faktycznie "nie robaczywych" to chyba tylko wczesny 'Rivan' - dojrzewa przed atakiem nasionnicy trześniówki (czereśniowego "mięska")
    do zwalczania można użyć żółtych (żółto-pomarańczowe) pułapek lepowych - rozwiesić na drzewach od połowy maja - alternatywa dla chemii

  20. #340

    Domyślnie

    A ja uwielbiam spartany- moj Tata ma je w sadzie od lat ,ale to 500 km dalej, a najsmaczniejsze są jesienią,wiec nie zawsze uda mi się być w porę.Czy ktos zna tę odmianę i jej wymagania? Po długich poszukiwaniach zamówiłam sobie dwa drzewka i jak ziemia odmarznie, będę miała.Co powinnam o niej wiedzieć?Co z zapylaniem?U Rodziców rośnie w sadzie ,więc ten problem nie istnieje.
    Nigdy nie jest tak źle, żeby nie moglo byc gorzej

Strona 17 z 36

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony