Też mam nowoczesny dom i początki różanego hopla. Polecam Ci zakup kilku książek, bo odmian róż jest mnóstwo i wybrać coś dość trudno. Ja gustuję w różach powtarzających kwitnienie, pachnących i odpornych na choroby grzybowe. Najlepiej jeszcze odznaczonych wyróżnieniem ADR jako odmiany bardzo odporne. Informacje na ten temat czerpię z książki "Leksykon Daumonta - Róże". Niestety nie opisuje ona dość dokładnie chorób róż, i tutaj posiłkuję się innymi książkami, które również nie wydają mi się doskonałe.
Radzę Ci zgłębić temat przed zakupami, bo ostatnie moje odwiedziny w szkółkach warszawskich (ogólny asortyment roślin) pokazuje że niestety bardzo wiele róż sprzedawanych jest pomimo silnego porażenia czarną plamistością liści.
Ja sprowadziłam kilka odmian z Niemiec bo niestety nie mogłam znaleźć ich w kraju. Zamierzam też skorzystać z oferty wysyłkowej firmy znalezionej w necie (
www.rosarium.com.pl) aczkolwiek i tam pomimo szerokiego wyboru nie ma tych odmian na których najbardziej mi zależy.
Co do chorób i szkodników, to moje krótkie jak na razie doświadczenie pokazuje, że roboty z różami jet dość sporo - nieustająca walka z mszycami, jakimiś zielonymi gąsiennicami i przede wszystkim od tygodnia z szarą pleśnią i mączniakiem właściwym. Spojrzałam właśnie w kalendarz gdzie notuje opryski - średnio co 2 tyg muszę czymś pryskać róże. Trochę to wkurzające, bo jak do tego dołożyć cięcie, upinanie (mam przede wszystkim róże pnące), regularne zbieranie przekwitających kwiatów i zabezpieczanie na zimę to jest przez cały sezon sporo zachodu. Ale efekt jest, i tak naprawdę dopiero ostatnie dni, gdy jednocześnie pokazała się szara pleśń i mączniak zepsuły mi humor.
Zwróć też uwagę na miejsce gdzie planujesz posadzić róże - powinno być słoneczne i przewiewne.
tyle z mojej strony.