Witam!

To moj pierwszy post na forum Muratora, wiec niniejszym pragne sie przywitac i pozdrowic wszystkich Grupowiczow

Mieszkamy z Zona i 1,5 rocznym synkiem w 38 metrowym mieszkaniu w bloku na jednym z duzych poznanskich osiedli. Za kilka miesiecy nasza gromadka powiekszy sie o jedna sztuke Z dwojka maluchow w takim malym mieszkaniu jeszcze da sie mieszkac, ale powiewaz lubimy dzieci , wiec nalezy na wszelki wypadek zaczac szukac nieco wiekszego locum...

Rozwazamy 3 warianty:

1. zamiana naszego M-2 na na wieksze (M3?) w Poznaniu (oczywiscie za doplata rzedu kilkudziesieciu tysiecy, bo tyle ten jeden dodatkowy pokoj bedzie kosztowal)
2. zamiana naszego M-2 na znacznie wieksze (M-4?) w ktoryms z malych miast podpoznanskich (za taka sama doplata jak w pkt. 1)
3. rzucenie miasta w diably, kupno dzialki, wziecie kredytu i wybudowanie sie na wsi (30-40km od P-nia) a do czasu wybudowania domu pozostanie w dotychczasowym mieszkaniu.

Kazde z tych trzech rozwiazan ma swoje plusy dodatnie i ujemne , obecnie jestesmy na etapie rozwazan... Niniejszy post ma za zadanie "oswiecic" nas nieco w kwestii punktu nr 3.

Na pewno na forum jest sporo ludzi, ktorzy pracuja w miescie (oboje), maja male dzieci a mimo tego wyprowadzili sie poza miasto i dojezdzaja... Mam do Was pytanie: jak zorganizowaliscie sobie zycie: dojazdy do pracy, szkoly, przedszkola? Czy zatrudniacie miejscowa opiekunke czy dowozicie dzieci codziennie do opiekunki w miescie? Czy dzieci znajduja rowiesnikow w sasiedztwie na wsi, czy tez cale ich zycie skupione jest na miescie (szkola, zajecia pozaszkolne) a do domu jada tylko spac? Czy utrzymanie 2 samochodow i koszty dojazdu nie drenuja zbytnio Waszych budzetow? Czy zycie towarzyskie nie ucierpialo na wyprowadzce (znajomym do Was "za daleko"?).

To tylko niektore z naszych watpliwosci, mamy ich cala liste do kazdego z trzech punktow . Jestem bardzo ciekaw Waszych doswiadczen, byc moze dzieki Wam zwrocimy uwage na rzeczy o ktorych obecnie nawet nie wiemy, ze sa bardz wazne.

Ja sam wychowalem sie na wsi i musze powiedziec, ze "ciagnie wilka z powrotem do lasu" Jednak nie chcialbym popelnic jakiegos glupstwa i staram sie nie przedkladac uczuc nad pragmatyzm.

Pozdrawiam!