W 2001 roku zakończyłem oszczedzanie w kasie mieszkaniowej. Przez 3 lata, 30% oszczędności mogłem odpisać od podatku (tylko dlatego opłacało się tam oszczędzać).
Przy wypełnianiu PITa za 2001 trafiłem na haczyk - o kwotę którą odpiałem przez 3 lata od podatku teraz muszę pomniejszyć odpis związany z budową domu. Czyli de facto zwracam pieniądze, które wcześniej otrzymałem w ramach "polityki mieszkaniowej" rządu.
Według początkowych zapewnień kas mieszkaniowych podatek należało zwrócić tylko gdy tych pieniędzy nie wykorzysta się na cele mieszkaniowe.
Czy nie uważacie, iż jest to nabijanie ludzi w "kasę" ?