Witam wszystkich serdecznie
Po dłuższym czasie prowadzenia anonimowej obserwacji forum postanowiłam finalnie - ujawnić się. Ohida zatem, bardzo mi przyjemnie. Mam nadzieję, że wkrótce będzie mnie na forum dużo. Pragnę podzielić się wspaniałą nowiną - we wrześniu spodziewam się... adaptacji. Będę, a właściwie będziemy mieli poddasze )
Tak jest, razem z moim Towarzyszem Życia popadliśmy w nieuleczalną, obsesyjną, fanatyczną fascynację skośnymi ścianami na strychach. Jesteśmy obydwoje grafikami, (zbyt) młodmi wiekiem, i - delikatnie mówiąc - jesteśmy "normalni inaczej". Mieszkać też marzymy inaczej... Nie kuszą nas partery (znane nam autorytety współczują wspinaczki po schodach), ogródki czy sufity płaskie - tylko poddasze koniecznie, wysokie, z miejscem na antresolę i dużą ilością otwartej przestrzeni (znane nam autorytety współczują problemów z ogrzewaniem). Pozostajemy niewrażliwi na wszelkie kontrargumenty - co więcej, całkiem nam dobrze z taką naszą wizją dziwną...
W każdym razie, już blisko rok pilnie monitorując wszelkie dostępne i niedostępne rynki budowlano-inwestycyjne (Warszawa - miasto płaskich dachów), udało mi się dotrzeć do wspaniałej perełki, czyli gotowego do adaptacji stryszku, czy raczej sześciometrowej wysokości stryszydła w powojennej kamienicy. Szczegółów narazie nie zdradzę, bo finalizuję formalności obecnie i nie chcę zapeszać (w niemalowane krokwie odpukać) - napewno jednak napiszę wszystko już wkrótce we własnym dzienniku budowy. Tymczasem będę się pojawiać z dociekliwymi pytaniami w rozmaitych dyskusjach na forum

Jeszcze raz witam - i pozdrawiam towarzyszy budowlańców
_ _ _ _ _

Ohida