Lucek jest niemozliwy, wiekszosc dnia lata po mieszkaniu za zabawkami robiac 15 minutowe drzemki. Karme kupilam mu purine premium ale zjadl doslownie jedno ziarko, sprobowal i stwierdzil, ze mu nie smakuje - karma stoi i sie kurzy w miseczkach . Dziennie zjada prawie 1,5 saszetki, kilka lyzeczek smietanki z woda i wkruszona bulka, i 2 lyzeczki gotowanego dla psow. Dla psow gotuje makaron, warzywa i mieso z udek wszystko w rownych proporcjach, a Lucek wprost uwielbia to jedzonko (jak mu nie dam to wyzera psu). Wszystko co zje ma rozlozone na 4-5 posilkow. Zalatwia sie do kuwetki.
No i nastapila pewna zmiana - Lucek spi w kotlowni, kupilam mu druga kuwetke i tam okolo 23 go zanosze. Z nim w domu nie dalo sie spac, do 2 w nocy skakal po koldrze albo latal po chalupie, a o 5 rano jiuz nas budzil i sie bawil, wiec nocki spedza osobno.
Troche sie o niego boje jak wychodzi na dwor, po poludniu siedzi w domu ale od rana jak maz pracuje przy domu to on albo siedzi z nim w gospodarczym albo biega kolo domu. Mieszkamy coprawda przy piaszczystej drodze gdzie jedzie jedno auto na godzine ale Lucek przechodzi przez ta droge, bo naprzeciw naszego domu jest rozwalony plot na ktory on sie uparl i siada zawsze na nim i obserwuje teren, wiec podejrzewam ze przelatuje przez droge na zywiol nie patrzac na auta, a jak by mu sie cos stalo to bym sie zaplakala.