Dręczy mnie pytanie nowe,
pukam się w kudłatą głowę:
czy w ochronie świeżych włości
kupić kapcie dla mych gości?

Każdy lubi odwiedziny
Nie ma więc niczyjej winy,
gdy się komuś wymsknie kawa.
Lecz podłoga??? Już dziurawa???!!!

Więc zaczynam kombinować
jak nowości stan zachować.
Tak kapciowa myśl się rodzi,
ale może nie uchodzi...

Ktoś skarpetki ma dziurawe,
inny właśnie wdepnął w kawę,
jeszcze komuś nogi capią.
Zdejmiesz buty? Już się gapią!

Panna w kapciach zamiast szpilek
to poczwara - nie motylek!
A poza tym takie kapcie
noszą tylko stare babcie.

Z drugiej strony patrz na klepki:
zryte już przez szpilek łebki,
lakier też już coś matowy,
a niedawno jeszcze nowy.

Jakby tu nauczyć gości
podłogowej ostrożności?
Kapciem chyba nie wypada...
Jaka będzie wasza rada?