Witam,
wczoraj zalewany był strop filigran, beton był gotowy B25, w sumie trzy "gruchy". Beton z pierwszej gruchy był OK, nawet trochę za gęsty.
Niestety kierowca umył/wypłukał na koniec gruchę wlewając całą wodę do kosza pompy! Druga grucha już czekała w kolejce. Podając beton do kosza pompy, próbowano te "popłuczyny" wylać z kosza, co udało się oczywiście tylko częściowo i beton był dużo rzadszy niż z gruchy pierwszej.
W trakcie wylewania betonu mówiłem operatorowi pompy, żeby pilnował kierowcy, żeby nie zrobił takiego numeru co kierowca pierwszy. Wiecie co on na to? - "mam to w d...e! ja tu tylko pompuję!" Była oczywiście pyskówka i miałem zamiar go wywalić z budowy, ale była godz. 15, zaraz zmrok i co ze stropem?...
Nie do wiary, ale kierowca drugiej gruchy zrobił na koniec to samo co pierwszej gruchy, czyli umył/wypłukał na koniec gruchę wlewając całą wodę do kosza pompy!
Trzecia grucha już czekała i po wyzwiskach i pyskówkach zaczęli jednak pompować beton na górę.
Była to dosłownie jakaś breja, popłuczyny a nie beton! Przerwali pompować dopiero po wylaniu ok. 1 m3 tego czegoś! Spuścili trochę do kilku taczek w nadziei, że reszta betonu będzie już gęsta... Była jednak zdecydowanie zbyt rzadka, wręcz wodnista!
Co teraz zrobić jako inwestor? Mam inspektora nadzoru, jest też kierownik budowy - wczoraj ich oczywiście nie było na budowie.
Czy mam rację, że ten rozrzedzony beton to już nie B25? Zmieniła się przecież zawartość betonu w betonie o ilość dolanej wody! Dolewając wody można z jednego garnka zrobić dwa garnki zupy! Ale dużo rzadszej i to już nie ta sama pyszna zupa...
Na noc wykonawca (swoją drogą bardzo solidny) zakrył strop folią z obawy przed mrozem - wieczorem i w nocy było ok. 0°C, ale dachy były białe! Rano strop odkryli, ale na noc ponownie zakryją folią (pomimo dzisiejszego Święta).

Czy mam zlecić jakieś badanie tego betonu/stropu?
Wszystko wczoraj nagrywałem kamerą...

Dziękuję za wszelkie rady!