Z radością oświadczam, że dach został wreszcie skończony. Niestety orynnowanie i obróbki komina zostały zamontowane pod moja nieobecność, czyli z małymi "błędami". Rura spustowa na tarasie musi być przeniesiona na druga stronę i przymocowana do belki. Małe piwo, porozpinam rynny i poprzenoszę. Druga sprawa to obróbki kominów. Prosiłem o ukrycie obróbek pod pokryciem, a nie przykręcanie ich na wierzchu. Troche wiecej kombinacji ale wiem, że można, jak się chce oczywiście. Jak wrócę na urlop, zobaczę jak to wygląda i ewentualnie poprawię po swojemu.





"Klinkier" w całej okazałości. Kominy sa na razie przykryte z uwagi na brak dyfuzorów-nakładek z nierdzewki. Nie chcę żeby wełna wewnątrz komina mi zamokła.


Brzeg dachu według mnie wyglada super, a to tylko blacha . Pas nadrynnowy wsunięty jest do wnętrza rynny. Woda będzie sobie ładnie spływać nie chlapiąc dookoła. Rynna zamocowana jest poniżej płaszczyzny dachu, na co uczulałem moją ekipę. Widziałem już rynienki mocowane powyżej przez co narażone są na urwanie przez zsuwajacy się śnieg .



Rynna poniżej płaszczyzny dachu nie będzie narażona na zniszczenie przez śnieg lub lód.