A miałem się już nie odzywać w tym wątku. Mnie tam rybka, jak dealer V spitolił, to niech naprawia, albo niech go firma V wystrzeli w kosmos. Straty z tego większej nie będzie miała. Utrzymywanie w sieci takich osobników jest większą ujmą na wizerunku niż ich brak.

A co do wykonania. Wojtku, w opisywanym przypadku ciepły parapet jak i piana pod nim niczego nie przenoszą! Przecież najpierw okno "zawieszono", a dopiero później włożono parapet, a co by wszystko do siebie spasowało pod parapetem znalazła się pianka, która de facto dociska parapet do ościeżnicy. Ergo, ten układ nie przenosi obciążeń pochodzących od ciężaru okna, bo ten przejęły punkty mocowania mechanicznego.

Aplikacja takiej ilości piany pod ciepły parapet nie daje żadnej gwarancji równomiernego jej rozłożenia tworzącego w domyśle "poziomą powierzchnię" nośną dla parapetu.. Piana to wredna rzecz, wystarczy spojrzeć jak się rozpręża w szczelinie. Pod tymi parapetami są pustki jak 2 x 2. Pustka to powietrze, a powietrze to woda. Pomijam już co się wydarzy ze szczelnością układu, jeśli to ja mam rację, co do ułożenia piany i aktualnego sposobu przenoszenia sił..

Kolejna sprawa, którą podnosisz to odporność PUR na ściskanie. Gdyby to był materiał zdolny do przenoszenia obciążeń to już dawno powstałyby klocki podporowe z PUR. Ciepłe i łatwe "w krojeniu". Po co MOWO (też PUR, ale nieco "lepszy") jak wystarczyłoby zrobić elementy nośne z pianki PUR? Wydaje mi się, że nazbyt daleko wybiegłeś myślą w zastosowaniu tego materiału.