Dobry wieczór.

Szukamy dla siebie zacisznego miejsca i jest pewna zabudowana działka-kandydatka, ale oczywiście z komplikacjami.

Sytuacja jest taka, że działka jest w częsci leśna (RL w planie zagospodarowania), ale jest na niej prostokątny obszar rolny (RP).

Trick polega na tym, że dom stoi na części... leśnej (na styku RL i RP, ale po stronie RL).

W związku z tym nasuwają się nam pytania - czy gmina udzieli pozwolenia na:

- remont domu
- przebudowę domu
- 'wymianę substancji'
- wybudowanie nowego domu obróconego o około 90 stopni ale 'w tym samym miejscu' - oba domy miałyby większą część rzutów wspólną

w planie zagospodarowania stoi:

Kod:
- RP – tereny użytków rolnych z wykluczeniem nowej zabudowy, utrzymuje się
istniejącą zabudowę z możliwością remontów i rozbudowy przy wymaganiu
uwzględnienia ustaleń § 4 i § 5 ust. 2 [nachylenia dachów, powierzchnie, wysokości itd - fillip]. Dopuszcza się dolesienia zgodnie z
rysunkiem planu.
- RL – tereny lasów z wykluczeniem zabudowy z wyjątkiem związanej z
funkcją obszaru.
Próbuję jakoś ten plan ogarnąć logicznie (tak, wiem - błąd początkującego) i wychodzi, że na RL nie ma "możliwości remontów i rozbudowy".
Ale z drugiej strony jak "wykluczenie zabudowy" zastosować do istniejącego domu?

Czy gmina rzeczywiście takim planem uniemożliwiła remontowanie stojącego od kilkudziesięciu lat domu?
Czy jest jakiś 'domyślny' tryb wysyłania zapytań do gminy w celu uzyskania wiążących odpowiedzi na takie pytania przed zakupem nieruchomości?

Napiszcie proszę, jak u Was było przy takich dziwnych sytuacjach.