dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Threaded View

Previous Post Previous Post   Next Post Next Post
  1. #1

    Domyślnie Wszystko się wali - jak sobie poradzić z nadmiarem problemów?

    Akwarium mam odkąd skończyłam 8 lat czyli już prawie 10... Niestety tak się nieszczęśliwie złożyło że z powodu budowy domu mamy kłopoty finansowe, więc na pomoc rodziców nie mogę liczyć. Nieszczęścia zwykle spadają na ludzi hurtem i tak się złożyło że moje akwarium (450l) z powodu wadliwej konstrukcji nadaje się do wymiany, po kolejnym transporcie mogłoby "strzelić"... Podłamałam się tym mocno, no ale czego się nie robi dla swoich zwierząt, zdecydowałam że zrezygnuję ze szkoły baletowej i pieniądze które zarobiłam na ten cel przeznaczę dla moich ryb. Akwarium na razie się trzyma więc zmiana szkła miała nastąpić jak się przeprowadzimy żeby nie narażać nowego akwa dwa razy w transporcie. Myślałam że osiwieję do tego czasu (przeprowadzka za ok.rok albo jak będą pieniądze czyli nieprędko) ale chyba nie doceniłam życia. Kilka dni temu wylał filtr. Szafka pod akwarium, bardzo solidny mebel ( i sporo wart) spuchła i pewnie skończy się również wymianą na stelaż. Nie wiem ile kosztuje stelaż pod tak duże akwarium ale całość razem ze szkłem pewnie wyniesie ponad 2000 zł (nawet nie piszę o zakupie piasku, roślin itp.). Ryby zostały bez filtra, ja myślałam że sobie coś zrobię z rozpaczy ale zamówiłam za ostatnie grosze nową uszczelkę. Gówno pomogło. I kiedy już myślałam że naprawdę gorzej nie będzie zepsuł się filtr wewnętrzny. Ryby zostały bez filtra, ja mam ochotę skoczyć z mostu ale tego też nie mogę zrobić, no bo kto się nimi zajmie? I z tego właśnie powodu szukam im nowego domu... Albo rady jak to wszystko ogarnąć Za rok matura, mam do zdania 3 trudne rozszerzenia na co najmniej 90% + rozszerzenia z języków, boję się o mojego psa który jest moim całym światem a ostatnio choruje, o babcie która jest po ryzykownej operacji i bardzo źle się czuje (mamy bardzo utrudniony kontakt, rzadko mogę do niej jechać a przez telefon babcia niewiele słyszy), o zmęczonych budową i problemami rodziców i trochę o siebie bo nie dość że mogę stracić wzrok za kilka lat to mam wrażenie że jeszcze chwila i zacznę słyszeć głosy w głowie, w dodatku przez mieszkanie w bloku mam mocno ograniczoną możliwość ćwiczenia gry na pianinie co mnie dodatkowo dobija... To chyba nawet nie koniec długiej litanii nieszczęść ale już mi się o tym nie chce pisać... Nie wiem na co liczę pisząc to ale chyba musiałam to z siebie wyrzucić bo na moje beztroskie przyjaciółki nie mogę liczyć
    Ostatnio edytowane przez NavyBlue ; 13-10-2016 o 23:19

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony