Napisał
mibas
Nie jestem przeciwnikiem automatyki, tylko rozbawiło mnie kilka kwestii jak na przykład wykazywanie wyższości prostej, czasowej automatyki nad też prostą czasową automatyką. IMHO z punktu widzenia zwykłego użytkownika im mniej do pamiętania/ustawiania to lepiej, chyba że ktoś lubi co chwilę czymś kręcić, coś przestawiać.
Zgadzam się z Beją, że 100 l przestrzeni buforowej to jest w zasadzie nic, raptem pół wanny, może wanna wody. Pytanie natomiast, jak się zachowa taka czy inna technologia oczyszczania po wystąpieniu sytuacji awaryjnej? Złoże IMHO zostanie na miejscu, a osad? Jeżeli go wypłucze, to ile czasu potrzeba na przywrócenie poprawnego funkcjonowania oczyszczalni?