Co byście zrobili z taką podłogą? i takim wykonawcą? Deska podłogowa warstwowa dąb surowy gatunek niby pierwszy... polakierowana na błysk... trudno zliczyć ilość defektów które zafundował mi wykonawca (i niektóre trudno mi nawet nazwać... )zacieki z lakieru, plamy chyba po kleju pod lakierem, zabrudzenia od butów pod lakierem, liczne ułamania, dziurki po pomiarach wilgotności?, plamy i mazaje ze szpachli, dziwna struktura lakieru w niektórych miejscach..
i wisienka na torcie "wiszące listwy nad podłogą do 5 mm w niektórych miejscach i odchodzące od ściany ok 1cm, do tego niespasowane w łączeniach..
Wykonawca w ramach poprawek zakleja mi wszystko szpachlą... i punktowo ściera lakier
Czy ktoś ma jakiś pomysł jak to wszystko uratować? podobno pojedynczych desek nie da się wymienić...