Witam. Mam około 4cm wody na posadzce piwnicy.
Dom podpiwniczony lata 60-70. Zauważyłem ubytek pod regałem lekka dziura i tamtędy woda napłynęła,zatkana ale poziom i tak się podwyzsza. Od 15 lat był spokój,w tej chwili jest wysoki poziom wód gruntowych. Mam studnie betonową z kręgów kopaną za pradziadka 5-6m,poziom lustra wody w niej to około 110, czyli mniej więcej jak poziom posadzki.
Izolacja pionowa? Taka jak na tamte czasy czyli pewnie kiepska lub w ogóle. Pozioma? Podobno papa która po tylu latach już nie ma swoich właściwości+ wylewka stara już popękana,ale to są mikropęknięcia.
Co zrobić w danej sytuacji teraz? Palnik od pieca mam na poziomie 18cm od posadzki jak go uchronić przed zalaniem? Wypompować wody podobno nie wolno.
Co zrobić latem gdy wszystko opadnie? Pion? Drenaż? Może wykorzystać ta studnie jakoś i zrobić gdzieś dalej jeszcze jedna? Poziom? Zależy mi na niewielkich zmianach piwnica ma teraz 1,75cm nie chce diametralnie zmniejszać i chodzić po kolanach. 2xpapa coś da? Potem wylewka? Może jakieś inne pomysły?
Czy wypompowanie wody ze studni na pole w odległości około 40m coś da? Obniży poziom czy wręcz przeciwnie? Pozdrawiam i liczę na małą poradę.