Podczas ostatnich ostrych wiatrów walących w nasze okna dachowe wreszcie mogliśmy się ostatecznie przekonać w czym rzecz.

Ogólnie to problem w tym, że od nich wieje!!!
(czasami tak, jakby okno było uchylone)

Winą za ten fakt obarczaliśmy nawiewniki, w okolicy których powiew był bardzo silny. Tak silny, że postanowiliśmy je... zakleić taśmą! I podczas tych eksperymentów stwierdziłem, że to nie tyle z (zamkniętych) nawiewników wieje, co po prostu spod ramy. Problem w tym, że (jak już zwracałem uwagę) okno zamyka jedna śmieszna klameczka. Jak się temu teraz przyjrzałem z bliska, to stwierdziłem, iż byłoby cudem (!!!), gdyby takie jednostronne ryglowanie było w stanie właściwie uszczelnić długą ramę okna na całym obwodzie. Po porostu na przeciwległym krańcu klameczki rama i jej uszczelka nic nie może i wiatr hula, że aż strach.

Słyszałem, że robią okna dachowe z dwiema klamkami.
To już wygląda rozsądniej, jak mi się zdaje.
Ale czy słyszł ktoś o oknach dachowych, które tak jak to jest już w zwyczaju wśród pionowych ryglują się w wielu punktach???

pozdrawiam
Robert